Monitoring zrównoważonego rozwoju Mazowsza – IV kwartał 2008
Transport
Władze mówią: ludzie, nie bierzcie udziału w konsultacjach
Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że podstawową rzeczą jakiej brakuje osobom podejmującym decyzje w zakresie transportu na Mazowszu jest wola rzetelnej konsultacji proponowanych rozwiązań. Stowarzyszenie Zielone Mazowsze przez 6 lat kierowało pisma w sprawie przebudowy wiaduktu w ulicy Andersa nad Dworcem Gdańskim w Warszawie z tymi samymi postulatami [4], a i tak musiało złożyć odwołanie do Ministra Środowiska od wydanej dla tej inwestycji decyzji środowiskowej, aby postulaty zostały wzięte na poważne pod uwagę – obecnie toczą się negocjacje z miastem w sprawie ich uwzględnienia. W zamian jednak oczywiście stowarzyszenie zyskało miano największego „ekoterrorysty” i największych „ekooszołomów” w Warszawie (w jakich to epitetach celuje gazeta “Fakt”, choć tej retoryki używają niestety także poważniejsze gazety [1]). Nie ma co się dziwić, że siła organizacji ekologicznych w Polsce jest niska, a uczestnictwo w procesach konsultacyjnych słabe, skoro użycie legalnych środków związanych z konsultowaniem inwestycji jest aż tak silnie piętnowane.
Drugi – według mojej skali ocen skandaliczny przykład, wprost pokazujący niechęć władz do konsultacji, to zachowanie burmistrza Mszczonowa podczas spotkania konsultacyjnego w sprawie obwodnicy tego miasta. Do licznie zebranych na spotkaniu mieszkańców zaapelował on, aby… odstąpili od składania wniosków, bo może to spowodować opóźnienia w realizacji inwestycji [3]. Ja się w takim wypadku zawsze pytam o jakie opóźnienia chodzi? Przecież trwanie wszystkich procedur związanych z uzyskiwaniem decyzji administracyjnych (wraz z odwołaniami) daje się przewidzieć, niekiedy bardzo dokładnie. Inwestycje mogą zatem co najwyżej być wykonane wcześniej, bo procedury poszły sprawniej. Ale taki stan można osiągnąć jedynie, jeśli dyskusje przed wkroczeniem na drogę administracyjną trwały i były owocne.
I w kontekście tego ostatniego zdania należy wspomnieć, że wiele inwestycji w Warszawie nie zostanie wykonanych, tak jak to zakładano pierwotnie w budżecie na 2008 rok. Zostały one z uwagi na złą konstrukcję budżetu usunięte, co oznacza tak naprawdę, że ich wykonanie zostało odsunięte w czasie. Tak jest np. z Mostem i Trasą Krasińskiego – zrezygnowano z jego szybkiej budowy, choć trwa procedura OOŚ w urzędzie wojewódzkim. W ramach tej procedury inwestor ostatnio uzupełnił dokumentację o nową wersję raportu OOŚ [5]. Jak wynika z jego przeglądu uzupełnienie to nie uwzględniło postulatów, np. Rady Dzielnicy Żoliborz, które wyraziła ona już o wiele wcześniej w specjalnej uchwale podjętej w wyniku prezentacji projektu na posiedzeniu rady. Z uzupełnionej dokumentacji i ostatnich posunięć inwestora wynika, że impet w przygotowaniu inwestycji, w związku z cofnięciem środków wyraźnie osłabł. A przecież właśnie teraz, kiedy nie trzeba się spieszyć, można przeprowadzić konsultacje społeczne porządniej i bardziej otwarcie – nie tylko w przypadku tej inwestycji. Niestety na to się nie zanosi.
Energetyka
Będziemy oszczędzać energię, ale… i tak wybudujemy nową elektrownię węglową
W Warszawie zainaugurowane zostały zebrania zespołu ds. ochrony klimatu, który został utworzony jeszcze w lecie br przez Panią Prezydent miasta. Plan działań dla tego zespołu wsparty analizą Instytutu na Rzecz Ekorozwoju zapowiada się ciekawie. Są tam głównie działania mające na celu oszczędzanie energii poprzez ocieplanie budynków, wymianę żarówek w latarniach ulicznych etc [1]. Należy liczyć, że zachęci to także przeciętnego warszawiaka do zmiany swoich przyzwyczajeń w zakresie zużycia prądu. Za sprawą certyfikatów ekologicznych dla budynków ekologicznymi inwestycjami zainteresowane są środowiska biznesowe, zwłaszcza producenci ociepleń budynków [1]. I oby nie były to tylko działania związane z COP14, które w tym roku odbywa się w Polsce.
O utrzymywaniu się stosunkowo mało ekologicznego podejścia do gospodarowania energią świadczy priorytetowe traktowanie przez władze Warszawy projektu budowy nowej elektrowni węglowej na Siekierkach o mocy ponad 400 MW, choć w lansowanej jako ekologiczna technologii magazynowania dwutlenku węgla pod ziemią (CSS). Uzasadnieniem tej budowy jest stały 3% wzrost zużycia energii w stolicy, który do 2015 roku może spowodować wyczerpanie się mocy energetycznej stolicy [1].
Czy jednak w obliczu ambitnego planu oszczędnościowego zespołu ds. klimatu faktycznie tak duża rozbudowa mocy wytwarzania energii dla Warszawy jest konieczna? Czy nie wystarczyłoby wraz z modernizacją budynków w mieście montować na nich kolektory słoneczne i ogniwa fotowoltaiczne, a pod miastem postawić na produkcję energii z wiatru? Chyba brakuje miastu strategicznej analizy tego zagadnienia.
Natura 2000
Wisła w Warszawie
Wzmianką z pogranicza tematu „Natura 2000” jest informacja o ogłoszeniu planu zagospodarowania brzegów Wisły w Warszawie, które w części do programu naturowego należą. Brzeg lewy ma zostać wykorzystany z sposób kulturalny, a prawy ekologiczny. Brzmi to w dość zrównoważony sposób, choć diabeł zapewne tkwi w szczegółach. Przemysław Pasek z Fundacji „Ja Wisła” ocenia niektóre pomysły jako nietrafione z ekologicznego punktu widzenia, a przede wszystkim (znów!) nie skonsultowane dostatecznie z warszawiakami.
Faktycznie obserwując dyskusje jeszcze w poprzednich kwartałach można było odnieść wrażenie, że dopiero się ona rozkręca, a tymczasem okazuje się już teraz, że plan zagospodarowania nadbrzeży Wisły jest właściwie gotowy. [1]
Urbanizacja
Pozytywnie, czy negatywnie o drobnym handlu?
W związku z bojem kupców z bazaru przy Banacha [2a] oraz Wałbrzyskiej o przedłużenie dzierżawy gruntu w celu funkcjonowania targowiska, komentarz należy się także obecnej polityce handlowej miasta. Dotychczas skupiała się ona na likwidacji bazarów i targowisk, które są w dużej mierze odpowiednikiem sklepów ze zdrową żywnością w Europie Zachodniej (BIO).
Taki bazar zwykle nie oferuje produktów z terenów oddalonych od miasta o więcej jak 150 km, a zatem wpisuje się choćby w hasło strategii rozwoju województwa mazowieckiego: Warszawa z Mazowszem, Mazowsze z Warszawą
. Towary nie muszą być transportowane z daleka, jak do hipermarketów, więc są obarczone niższym balastem ekologicznym. Wspiera to także lokalną produkcję rolną.
Po drugie, zwykle produkty sprzedawane są prosto od producenta, bez pośredników.
Po trzecie, wybór produktów jest bardzo duży, od wielu producentów i sprzedawców co jest najbliższym odpowiednikiem wolnego rynku.
Po czwarte, targowiska położone są zwykle blisko ludzi, w centrum dzielnicy i większość kupujących nie przyjeżdża z daleka samochodem na zakupy także oszczędzając zasoby Ziemi.
Po piąte wreszcie, tego typu handel zastępuje uniemożliwioną w modernistycznych osiedlach lokalizację sklepów w parterach budynków, która jest podstawowym rodzajem handlu w tak podziwianych miastach Europy Zachodniej, jak Berlin, Londyn, Paryż.
Po szóste to właśnie z takich targowisk wyrastały globalne giganty oferujące obecnie towary w hipermarketach.
Oczywiście są wady takiego handlu, estetyczne i ekologiczne (np. niezorganizowana gospodarka odpadami), ale z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju likwidacja jego zalet poprzez całkowitą likwidację jest niekorzystna. A w ostatnich latach zlikwidowano np. bazar warzywno – owocowy na Marymoncie, aby wybudować pętlę autobusową; giełdę spożywczą na Okęciu, a losy KDT w śródmieściu są niepewne (KDT to w dużej mierze krajowa produkcja tekstylna).
Ale są zwiastuny odwrócenia się niekorzystnego trendu dla polskiego drobnego handlu. Radni warszawskiego Powiśla poparli pomysł organizacji czasowego targowiska (w wybrane dni tygodnia) u zbiegu ul. 3 maja i Kruczkowskiego [2c].
Natomiast los części targowiska przy ulicy Banacha jest związany z budową budynku mieszkaniowego TBS, ale z lokalami handlowo – usługowymi w parterze budynku [2b] – szansa na zachowanie charakteru handlu jakaś zatem jest. Z drugiej strony jednak, może się okazać, jak na Placu Wilsona w Warszawie, że wszystkie lokale zostaną zajęte przez filie banków i zamiast żywności, będzie tam można kupić co najwyżej „zielone”. Bo też i można było dać kupcom z Banacha szansę, np. oferując im możliwość finansowego i merytorycznego udziału w inwestycji, skutkującego tym, że po jej oddaniu to stowarzyszenie kupców administrowałoby przestrzenią handlową w tym nowym budynku. Do tego nie doszło, ale jakiś postęp na rzecz drobnego handlu jest.
Wykorzystane materiały
1. Przegląd prasy dostarczany na bieżąco obserwatorom.
2. Artykuły nie zawarte w przeglądzie:
a. Bliżej do przebudowy bazaru na Banacha, lis, Gazeta Stołeczna, 2008-11-13
b. Na Banacha handel do maja, Izabela Kraj, Życie Warszawy, 13-11-2008
c. Weekendowy bazarek powstanie na Powiślu, Andrzej Rejnson, Dziennik – Polska, 2008-11-17
3. Informacja od Bożeny Melech ze stowarzyszenia Eko-Mazowsze z września br. – rozprawa o której mowa odbyła się 30 sierpnia 2008
4. Aleksander Buczyński, Zamieszanie wokół wiaduktu w ul. Andersa, Zielone Mazowsze, www.zm.org.pl, 9.11.2008
5. SYSTRA, Raport Oceny Oddziaływania na Środowisko budowy Mostu i Trasy Krasińskiego – etap I, wersja 2
O monitoringu
Wszystkie raporty z monitoringu, a także raport krajowy dla każdego kwartału 2008 roku możesz znaleźć na stronie Instytutu na rzecz Ekorozwoju: