Miasto pokazuje, jak zniechęcić do budżetu partycypacyjnego
Miasto sabotuje BP
W zeszłorocznym budżecie partycypacyjnym 4. miejsce w rejonie 2. dzielnicy Mokotów zajął projekt „Spokojna Kazimierzowska” [zobacz >>>] przewidujący montaż azylów na wszystkich przejściach dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej na odcinku Odyńca – Madalińskiego (8 sztuk)
. Projekt miał na celu poprawę bezpieczeństwa na ulicy (umożliwienie przechodzenia na raty, uniemożliwienie wyprzedzania na przejściach oraz ograniczenie prędkości poprzez zwężenie jezdni).
Nie zapisano w nim nigdzie, że ma służyć likwidacji przejść, ani pogarszaniu warunków ruchu pieszych. Tymczasem tak właśnie został wykonany. Miejska schizofrenia [zobacz >>>] ma się dobrze. Szkoda, że poza pogarszaniem warunków ruchu, podkopuje ona wiarę w sens udziału w budżecie partycypacyjnym.
Chyba że miasto ma na celu zachęcanie do składania nowych projektów, mających służyć naprawieniu projektów z poprzednich lat – wypaczonych na etapie realizacji.
Widoki z Kazimierzowskiej
Na południowym ramieniu skrzyżowania z Odolańską warunki ruchu pieszych „poprawiono” poprzez… likwidację przejścia na rzecz wydzielonego pasa do skrętu z ulicy lokalnej w ulicę lokalną.
Na jezdni widać jeszcze ślady po pasach. Mieszkańcy nadal z nich korzystają, racjonalnie nie chcąc przekraczać trzech jezdni, by przedostać się na drugą stronę.
Druga strona skrzyżowania – wygodne przejście w linii chodnika odsunięto od jezdni. Według nowej organizacji ruchu pieszy musi iść zygzakiem zamiast w linii prostej
Przejście przy Różanej. Tu też jeszcze widać na jezdni ślad poprzedniego przejścia.
Przejście przy Wiktorskiej. Piesza stoi w linii dotychczasowego przejścia i podziwia płoty, które miasto ustawiło, by dodatkowo zapewnić, że piesi nie będą mogli się wygodnie poruszać.
Przejście na skrzyżowaniu z Dąbrowskiego nie było objęte projektem BP. Dzięki temu piesi, idąc wzdłuż Dąbrowskiego, mogą nadal poruszać się w linii prostej zamiast kluczyć po skrzyżowaniu.
Jak trzeba to było zrobić?
Jedyne skrzyżowanie, na którym nie udało się pogorszyć warunków ruchu to skrzyżowanie z Ursynowską, gdzie zachowano przejście w linii chodnika.
Analogiczne rozwiązania, czyli jednostronne azyle po zewnętrznych stronach skrzyżowania były już stosowane w Warszawie. Na zdjęciu skrzyżowanie Anielewicza z Karmelicką. (Źródło: Mapy Google.)
Jest to rozwiązanie zapewniające ochronę przed samochodami jadącymi w obu kierunkach na wprost. Ochrona jest słabsza w przypadku relacji skrętnych, ale – po pierwsze – manewry skrętu odbywają się z mniejszą prędkością, a po drugie natężenie ruchu w tych relacjach jest na Kazimierzowskiej wielokrotnie mniejsze. Ważniejsze jest w tym przypadku zachowanie bezpośredniości relacji pieszych.
Teoria a praktyka
Warto przypomnieć w tym miejscu fragment projektu warszawskiej polityki rozwoju ruchu pieszego [zobacz >>>] [zobacz >>>]. Jako pierwszą zasadę wskazano w niej bezpośredniość, polegającą m.in. na trasowaniu (planowaniu) ciągów pieszych z uwzględnieniem kryterium najkrótszej drogi (jeśli chodzi o przebieg ciągów pieszych i położenie przejść przez jezdnię)
.