Depczą trawę razem z prawem
Wydatki publiczne powinny być dokonywane w sposób celowy i oszczędny, z zachowaniem zasad: uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów,
optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów.
Art. 44 ust. 3 Ustawy o finansach publicznych
Musimy działać tak, jak nam prawo nakazuje.
Grażyna Lendzion, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich,
podczas debaty o bezpieczeństwie ruchu drogowego, 22 stycznia 2013 r.
Będziemy dokładniej oglądać każdą złotówkę.
Profesor prawa Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, na półmetku drugiej kadencji.
Toksyczne leczenie
Samochód na trawniku lub blokujący całą szerokość ciągu dla pieszych czy rowerów to w naszym mieście i kraju raczej reguła niż wyjątek. Nie zmieni się to, dopóki władza zwalczając nielegalne parkowanie będzie jednocześnie do niego zachęcać. W tej historii pierwszą rolę odgrywa ZOM, drugą ZDM.
Niezbyt to optymistyczne, ale przydatne poznawczo. Skąd w Warszawie tyle porażek w rozwiązywaniu pozornie prostych problemów?
Bo kiedy jedna komórka bierze się za coś pozytywnego, inna rzuca jej kłody pod nogi.
Fotokronika pewnego trawnika
Na ul. Marymonckiej w pobliżu Szpitala Bielańskiego od lat występuje silna parkingowa presja na chodniki i zieleń.
Zmotoryzowani wolą tłoczyć się na poboczu zamiast dojechać transportem zbiorowym lub skorzystać z płatnego parkingu przy szpitalu.
Abonament miesięczny kosztuje na nim 125 złotych, godzina postoju – 4 zł (mniej niż bilet ZTM), pierwszy kwadrans – nie kosztuje nic.
Wiosną 2012 r. za pomocą stojaków zabezpieczono przed parkowaniem i ograniczaniem widoczności obszar tuż przed przejściem dla pieszych
[zobacz >>>].
Kilka miesięcy później z drugiej strony przystanku dodano słupki, co zapobiegło scenom takim jak na pierwszym zdjęciu.
Ale większość trawnika nadal była bezbronna i wydana na pastwę parkowania.
Miejscami całkowicie przeistoczył się w klepisko.
W czerwcu 2013 ZOM rozpoczął rekultywację całego odcinka od Twardowskiej do Dewajtis.
Po obsianiu trawników ustawiono przy nich barierki.
Jesienią można było jadąc po wygodnej, odnowionej nawierzchni cieszyć oko odnowionym trawnikiem.
Radość nie trwała długo. Niemal równocześnie wystąpiły pierwsze symptomy tego, co bardzo łatwo dało się przewidzieć (zdjęcie z połowy września 2013 r.).
Z tygodnia na tydzień napór samochodów pogłębiał dewastację (zdjęcie z połowy października 2013 r.).
Słupki przechodziły stopniowo od pionu do poziomu (zdjęcie z końca grudnia 2013 r.).
A następnie do niebytu, zapewne nie bez udziału złomiarzy.
Jesień wasza, wiosna nasza. Powrót na ziemie odzyskane w lutym 2014 r.
Oto stan obecny. Na odcinku od Twardowskiej do przystanków znikło w sumie około połowy wygrodzenia. Część nie przetrwała nawet pół roku!
W kwietniu rozpięto biało czerwoną taśmę. Ciekawe w jakim celu. Postanowiono poniewczasie oszczędzać? A może karać jeżdżących po niej za zniewagę barw narodowych?
Tu widać, czym skutkuje skośne parkowanie z drugiej strony. Zagrożenie? A skąd! To normalna praktyka, która nie wzrusza nikogo – ani ZDM, ani policji, ani Inżyniera Ruchu m.st. Warszawy. Podobnie jak widoczne tu aż nadto przewymiarowanie jezdni przemawiające za jej zwężeniem.
Chciał pomóc trawie
Pismo do u.m. Warszawy wysłane na kontakt@um.warszawa.pl
Szanowni Państwo,
Zwracam się z wnioskiem o powstrzymanie dewastacji przez samochody
trawnika przy ul. Marymonckiej między Twardowską a Dewajtis. Trawnik
został zrekultywowany w ub. roku, co przyjąłem z zadowoleniem.
Niestety – użyto barierek zbyt słabych do skutecznego ograniczania
wjazdu samochodów. Obecnie około 25% barierek już zniknęła po ich
zniszczeniu. Kolejne fragmenty albo już leżą na ziemi (zał. zdjęcie)
albo są już pochylone i wkrótce spotka je ten sam los. Liczne samochody z powrotem „odzyskują” teren na trawniku. Jak tak dalej
pójdzie, pieniądze wydane na rekultywację i ogrodzenie zostaną
zmarnowane. Byłby to jaskrawy przykład niegospodarności i przyzwolenia na łamanie prawa.
Zwracam uwagę, że zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu i
Gospodarki Morskiej z 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych,
jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. (Dz. U. Nr 43, poz. 430), § 116. ust. 1. – długość stanowisk postojowych
usytuowanych pod kątem 45° lub 90° nie może być mniejsza niż 4,50 metra. Podczas gdy w omawianym przypadku wynosi ona 3,65 metra
włącznie z opaską bezpieczeństwa równą 0,5 metra, czyli efektywnie 3,05 metra! W efekcie pojazdy wystają także na jezdnię stwarzając zagrożenie ruchu.
W tym stanie na wskazanym odcinku Marymonckiej parkowanie prostopadłe
lub skośne jest niezgodne z prawem. Konieczne jest przekwalifikowanie
utwardzonego pobocza na pas do parkowania równoległego. Pozwoli to
wygrodzić go od trawnika masywnymi, betonowymi zaporami. Wnoszę o
ustawienie takich zapór.
Wnoszę o podjęcie szybkich działań, które pozwolą zapobiec dalszym stratom i łamaniu prawa. Proszę o poinformowanie mnie o podjętych
działaniach w terminie wynikającym z KPA, tylko pocztą elektroniczną.
Pozdrawiam,
Marcin Jackowski
Wygrało bezprawie
Odpowiedzi na powyższy wniosek udzielił Zarząd Oczyszczania Miasta.
Warszawa, dn. 17.03.2014r.
W odpowiedzi na Pana zgłoszenie z dn. 3 marca br. w ramach projektu 19115 w sprawie dewastacji trawnika (…) uprzejmie informujemy, że Zarząd Oczyszczania Miasta pismem znak: ZOM/TZ-I8/3842/4322/I3 z dn. 12.12.2013r. zwracał się do Zarządu Dróg Miejskich o zmianę organizacji parkowania na przedmiotowym chodniku czyli ustawienie znaku nakazującego parkowanie równoległe. Powyższe rozwiązanie z pewnością ukróciłoby proceder notorycznej dewastacji wygrodzenia, które zostało ustawione na zlecenie Zarządu Oczyszczania Miasta w celu zabezpieczenia zieleni przed parkującymi samochodami. Zaproponowane rozwiązanie zdaniem ZDM nie przyniosłoby oczekiwanych rezultatów a jedynie spowodowałoby likwidację połowy ilości aktualnie funkcjonujących miejsc parkingowych.
Ponadto, Zarząd Dróg Miejskich poinformował nas, że w związku z budową Kolektora Burakowskiego „BIS”, północno-wschodnia jezdnia ul. Marymonckiej w omawianym miejscu ulegnie całkowitej przebudowie. ZDM chciałby, w trakcie odtworzenia ww. odcinka jezdni wyznaczyć miejsca do parkowania wzdłuż ul. Marymonckiej w taki sposób, aby zabezpieczyć przed niszczeniem pobliską zieleń i pozostawić istniejącą ilość miejsc.
Dyrektor Zarządu Oczyszczania Miasta
mgr Tadeusz Jaszczołt
[Wytłuszczenia i odsyłacze w tekstach dodane przez redakcję.]
Zamiast komentarza
Ktoś płaci podatki
W Warszawie
By parkować mógł ktoś
Na trawie