Najukochańszy morderca 11
Zupełnie innym niż spaliny, ale także groźnym dla naszego zdrowia, rodzajem zanieczyszczania środowiska przez transport jest – hałas.
Łatwo jest przyciszyć radio czy telewizor, ale jak uciec przed coraz gorszym hałasem docierającym do nas, często i w dzień i w nocy – z ulicy?! W tym przypadku trzeba przyznać, że hałasują niemalże wszystkie środki transportu, chociaż każdy inaczej. Pominąć można tylko rower, no a jeżeli chodzi o kolej, to sieć kolejowa nie jest tak gęsta jak sieć drogowa i pociągi nie jadą bez przerwy. Przeważnie też tory kolejowe usytuowane są dalej niż ulice od budynków mieszkalnych.
Znów wychodzi więc na to, że i w tym przypadku najdokuczliwszy jest… nasz ukochany samochód.
Liga Walki z Hałasem przygotowała plan akustyczny m.st. Warszawy – wynika z niego, że poziom hałasu prawie w całym mieście kształtuje się na poziomie 55-65 dB, czasem jeszcze więcej. Jak hałas wpływa na nasze zdrowie?
Mam bardzo interesującą książkę wydaną przez Wydawnictwo Medyczne Warszawa w 1997 r. – „Ekologiczna profilaktyka chorób uwarunkowanych przez czynniki środowiskowe” Ireny i Waldemara Kędzierskich. W rozdziale 13, zatytułowanym wymownie „Ile wytrzyma nasz układ nerwowy? Hałas jako czynnik środowiskowy” możemy przeczytać m.in.:
W wielu XX znacznie zwiększyły się zagrożenia związane ze
wzrostem natężenia hałasu, zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach, po lawinowym rozwoju środków komunikacji lądowej i lotniczej…
Bardzo niekorzystnie na organizm człowieka działa długotrwały i o dużym natężeniu hałas. Obecnie jako granicę dopuszczalną przyjmuje się poziom natężenia 40 dB w nocy i 50 dB w dzień.
Hałasy długotrwałe, już o natężeniu 35 dB, wpływają ujemnie na organizm powodując szybkie zmęczenie układu nerwowego, obniżenie czułości i wzroku; utrudniają zrozumienie mowy, bardzo niekorzystnie wpływają na sen i
wypoczynek.
Stres psychiczny powodowany uciążliwym hałasem, bezsennością… jest jednym z potężnych czynników ryzyka w zachorowalności na wszystkie schorzenia. Silny stres może spowodować zmiany w wielu narządach naszego ciała. Organizm produkuje więcej środków poprawiających samopoczucie, a
jednocześnie znieczulających, tzw. endorfin. Ich wytwarzanie w nadmiarze powoduje wzrost ciśnienia krwi i niebezpieczeństwo udaru mózgu. Podwyższone ciśnienie może powodować pęknięcia małych naczyń krwionośnych. Ryzyko zawału serca jest o wiele większe niż normalnie. Oddychanie nie przebiega prawidłowo, dlatego do płuc, krwi oraz do komórek dostaje się mniej tlenu. Następuje też osłabienie układu immunologicznego (odpornościowego) i zwiększa się podatność na choroby…
Jak się przed tym bronić? Oczywiście najlepiej było by mieszkać i pracować z dala od tego wszystkiego, ale nie dla każdego jest to możliwe. W najdokuczliwszych miejscach buduje się tzw. „ekrany przeciwhałasowe”, ale cała reszta? Najrozsądniej byłoby ograniczyć ruch samochodowy i przesiąść
się na rowery czy np. do metra, a najlepiej do minimum ograniczyć potrzeby podróżowania.
Zamiast zakończenia pozwolę sobie zacytować jeszcze jeden fragment w/w książki:
…laureat nagrody Nobla Robert Koch, wypowiedział pod
koniec ubiegłego wieku znamienne zdanie: „Nadejdzie kiedyś czas, gdy ludzkość będzie musiała rozprawić się z hałasem równie stanowczo, jak dziś rozprawia się z cholerą i dżumą”. Ten czas właśnie nadszedł.