Wielkopostne migawki z ulicy Dewajtis
W miniony weekend na ul. Dewajtis działo się co nieco ciekawego – czemu poświęcamy poniższą foto-relację.
Sobota: autobusem MZA na Dewajtis
„Zabłąkany” autobus MZA pojawił się w sobotnie południe na ul. Dewajtis. Wypuścił pasażerów wprost na trawnik,…
…a następnie rozpoczął próby zawrócenia,…
… co udało się dopiero w pobliżu punktu widokowego.
Co prawda był to jednorazowy kurs na zamówienie, ale lepiej dmuchać na zimne i do 20 marca wyrazić dezaprobatę dla planów codziennego odgrywania takich scen [zobacz >>>].
Niedziela: straż miejska i policja spisały się na medal
Straż miejska nie dopuści do niszczenia ul. Dewajtis
zapowiedziało sobotnio-niedzielne wydanie Dziennika.
Deklaracje nie były gołosłowne. Obecność kilku patroli straży i policji skutecznie zapobiegła
powtórce motoryzacyjnego potopu sprzed dwóch lat [zobacz >>>]. Okazało się, że nawet niewielka liczba dobrze zorganizowanych funkcjonariuszy może dokonać tego, co na ogół wydaje się niemożliwe.
Odcinek na wschód od Kamedulskiej rzadko kiedy o tej porze bywa tak czysty.
Większość prób zaparkowania w niedozwolonym miejscu napotykała na szybką i stanowczą reakcję.
Wjeżdżających funkcjonariusz ostrzegał, że znalezienie miejsca może być trudne – „wjazd na własną odpowiedzialność”.
Identyfikacja z pumą nie chroni przed spóźnieniem na mszę św… (patrz: tablica rejestracyjna)
Czy znak zakazu zatrzymywania zawierający krzyż nie powinien napominać o grzechu łamania prawa?
Ciekawe, kiedy nasz Kościół dojrzeje do nauczania „Nie truj bliźniego swego”, „Nie bierz do lasu spalin i hałasu” [zobacz >>>] itp.
Kardynał Lehmann [zobacz >>>] na razie nie zyskał nad Wisłą zbyt wielu naśladowców.
Ale miejscowy ks. proboszcz także przyczynił się do utrzymania porządku – doceniamy i dziękujemy.
Zeszłoroczny apel [zobacz >>>] nie poszedł w las… 😉
[zobacz >>>]
Przykro było obserwować liczne samochody z numerami rejestracyjnymi z Bielan.
Tym bardziej cieszy, że nie brakuje zwolenników dojazdu zdrowego i nieuciążliwego dla bliźnich.
Choć UKSW, parafia i „Dobre Miejsce” nadal nie traktują tego środka transportu poważnie – szkoda.
Spacer i jazda tramwajem też nie przynosi ujmy.
Czyż to nie lepsze niż stanie w korku przed mszą i po niej [zobacz >>>], problemy z legalnym i bezgrzesznym zaparkowaniem? Jak przekonać o tym zmotoryzowanych?
Trochę gorzej wyglądała sytuacja na zachodnim końcu ulicy. Ale byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie nasza ostatnia interwencja w U.Dz. Bielany, dzięki której znak B-36 wrócił na swoje dawne miejsce, zamiast stać na granicy rezerwatu.
2 * 200 metrów trawnika udało się uratować.
Czy straż miejska i policja będą konsekwentne i równie skuteczne także w nadchodzących dniach świątecznych?
Wkrótce się o tym przekonamy…