Co Holender i Niemiec rowerem przewozi?
W Warszawie jak na razie rower nie zastąpił samochodu na masową skalę. Dlaczego? Wiele ludzi, którzy koniecznie chcą stać w korkach, tłumaczy się podając tak zwane trudności obiektywne: samochodem wożę dzieci do szkoły
, wracając z pracy robię duże zakupy
, samochód służy mi do pracy
, czy przewożę duże przedmioty
. Na ile są to powody faktycznie obiektywne – sprawdziliśmy w Niemczech i Holandii. Oto zdjęcia:
Osoby
Holender na pewno nie uznałby przewozu jednego dziecka za powód wystarczający do jazdy samochodem.
Gdy dziecko jest nieco większe, lub gdyby była to osoba całkowicie dorosła, też nie byłoby to powodem.
„Dwójki” na rowerach spotkać można też w innych kombinacjach. Np. starszy brat z siostrą.
Córka wioząca matkę.
Czy nawet starsza pani wioząca pana.
Także przewiezienie naraz dziecka i mamy nie jest dla Holendra problemem.
Trzeba wraz z jednym dzieckiem rowerem pojechać do przedszkola by odebrać drugie? Żaden problem.
Z dwojgiem dzieci jeżdżą tam nie tylko ojcowie, i nie tylko w tzw. dobrą pogodę.
U nas lekarze zalecają, by dzieci rowerami przewozić dopiero od wieku 2 lat. Wynika to prawdopodobnie z tego, że do naszych rowerów nijak nie da się zamontować fotelika, w którym małe dziecko jechałoby w pozycji leżącej lub półleżącej, a wstrząsy spowodowane tandetną kostką bauma na naszych drogach rowerowych źle wpływają na rozwój kręgosłupa malucha, gdy ten siedzi.
Prawdziwa jazda dla Holendra zaczyna się dopiero, gdy ma troje lub więcej dzieci, bo tego już wiekowe, holenderskie „kozy” mogą nie wytrzymać. Holendrzy szybko rozwiązali ten problem tworząc całą gamę pojazdów przeznaczonych do jazdy 2-10 osobowych rodzin.
Ten np. przewidziany jest na czworo dzieci (plus ewentualnie osoba na bagażniku). Pani jednak wybrała opcję 3 plus zakupy.
Bagaż
Transport krzesła u nas „wymaga” już auta, najlepiej typu SUV. Dla Holenderki przyzwyczajonej do jeżdżenia rowerem wraz z gromadką dzieci to jednak jeden z lżejszych i bardziej poręcznych ładunków.
Co innego, gdy ma się więcej mebli lub innych dużych gabarytowo przedmiotów – wtedy przewozi się je… rowerem 😉 Tak jak ten Pan.
Na rowerze można też świadczyć usługi. Ten Pan „ustrzelony” w Berlinie przewozi maszynę do cyklinowania podłóg i inne narzędzia (łącznie zapewne kilkadziesiąt kilogramów) – być może właśnie jedzie do klienta.