Po latach opóźnień rusza budowa drogi rowerowej na Radzymińskiej i Solidarności
Co wiemy z mediów
To już pewne i sprawdzone w terenie – droga rowerowa wzdłuż ulicy Solidarności i Radzymińskiej powstaje. Jej budowa ruszyła w środę 6 października w godzinach porannych. Pierwsze prace rozpoczęły się przy skrzyżowaniu ze Szwedzką i polegały na demontażu istniejącego i wymagającego remontu chodnika.
Jest to wielki sukces ZMID-u! I to z kilku powodów. Po pierwsze jest to chyba pierwszy samodzielny projekt drogi rowerowej jaki ta instytucja realizuje od czasu swojego powstania 1 lipca 2008 r. (co niestety jest smutne). Po drugie, realizowany jest projekt konsultowany ze środowiskiem rowerzystów, wykonany z asfaltu, z wyłukowanymi zakrętami, spójny na długości kilku kulometrów. Krótko mówiąc, projekt dobry jakościowo,
a więc użyteczny dla rowerzystów – w odróżnieniu od okrawków
znikąd-donikąd, które powstają przy okazji budów lub przebudów ulic. Po trzecie i może najważniejsze: Dzięki temu zmniejsza się liczba projektów leżących od wielu lat „w szafie zapomnienia” w ZMID.
Ale te wszystkie informację zdążyły zaserwować nam już TVN Warszawa i Gazeta Stołeczna. Ta druga nawet podała z rozpędu, że Mieszkańcy Targówka dostaną wygodną trasę rowerową na Stare Miasto
, co jest tak zwanym trzecim rodzajem prawdy (święta prawda, tyż prawda i… nieprawda ;-), gdyż trasa zaczynać się będzie przy Obi (skrzyżowanie z Kraśnicką), a kończyć przy „Miśkach” (skrzyżowanie z Sierakowskiego). Zresztą sama Gazeta też to zauważyła. Tylko już nie w nagłówku wiadomości, a w dalszej części tekstu, którą przecież nie wszyscy czytają.
Czego się z mediów nie dowiemy?
Jako organizacja niezależna od miasta, czujemy się w obowiązku podać dodatkowo także te informację, których miasto (a za nim także wyżej wymienione media) nie podały.
Po pierwsze, droga rowerowa wzdłuż tych ulic nie powstanie od razu w całości. Odcinki drogi rowerowej przy stacjach metra (czyli przy pl. Wileńskim i przy ul. Szwedzkiej) prawdopodobnie będą wykonywane dopiero po zakończeniu budowy tych stacji. Ma to uzasadnienie ekonomiczne (chodzi
o to by nie rozbierać drogi rowerowej zaraz po jej wybudowaniu), ale oznacza, że w pełni użyteczną drogę rowerową od „Misków” do „Obi” dostaniemy do użytku nie w przyszłym roku (jak podały media), a dopiero za 3-4 lata. I to pod warunkiem, że nie będzie opóźnień przy budowie metra!
Po drugie, droga rowerowa w ciągu ulic Solidarności jest już dziś solidnie opóźniona w budowie. Pierwotnie miała ona powstać w 2008 roku, zaraz po zakończeniu prac projektowych (które trwały w 2006 i 2007 roku). Później jako datę realizacji projektu podawano rok 2009. Kolejnym wskazanym przez ZMID terminem był drugi kwartał 2010 roku. Ostatecznie
jej budowa zaczęła się w czwartym kwartale 2010 roku, czyli prawie 3 lata później niż pierwotnie przewidywano. W tym tempie „szafa zapomnienia” ZMID z przygotowanych w ubiegłych latach projektów dróg rowerowych (obecnie jest ich tam bodajże 7) opróżni się za jakieś… 14 lat. Oczywiście o ile w tym czasie nie zostanie zaprojektowana żadna nowa droga rowerowa. Nie nastraja to optymistycznie. A przecież ZMID powołano, by inwestycje przyśpieszyć!
Po trzecie, w czasie gdy projekt drogi rowerowej wzdłuż Radzymińskiej i Solidarności łapał kurz w szafie zapomnienia najpierw ZDM, a później ZMID, na tym odcinku doszło do 5 wypadków z udziałem rowerzystów. Ośmiu cyklistów przypłaciło zdrowiem zwłokę urzędu. Nasza radość z
rozpoczęcia prac nad budową ścieżki jest więc nieco przez łzy.
Po czwarte w końcu, nic nie wiadomo o rozpoczęciu budowy drogi rowerowej przy ulicy Jagiellońskiej, która stanowiłaby przedłużenie powstającej właśnie trasy. A, przypomnijmy, oba projekty powstawały równocześnie.
Droga na Jagiellońskiej więc również czeka w „szafie zapomnienia” od początku 2008 roku, czyli przez cały czas od powstania ZMID. jej budowa również miała ruszyć w II kwartale 2010 roku. Ciekawe czy ta ścieżka doczeka w szafie kolejnych wyborów?