Dlaczego chodniki powinny być szersze? Część 1. Wymiary ludzkiego ciała
Rozpoczynamy cykl artykułów popularnonaukowych na temat szerokości chodników. Przedstawimy w nim metody wyznaczania przestrzeni, której potrzebują piesi. Cykl będzie zawierał także intrygującą historię braku komunikacji pomiędzy drogowcami i urbanistami, a także przykre tego konsekwencje, które widać w polskim prawie. Pokażemy też, że można planować inaczej, bardziej przyjaźnie dla pieszych. Zapraszamy!
Wstęp
Epidemia koronawirusa zmieniła potrzeby ludzi w zakresie społecznego dystansu. Aby nie rozprzestrzenić choroby, lekarze zalecają zachować odstęp co najmniej 2 metrów. Dotyczy to także pieszych [zobacz >>>]. Politycy niemal na całym świecie szybko zareagowali na to zalecenie specjalistów. W Polsce obowiązek zachowania dwóch metrów dystansu został wpisany do rozporządzenia Rady Ministrów (np. Dz. U. z 2020 r. poz. 697 §17). Jednak trudno pogodzić ten nakaz z dotychczasowymi zapisami prawa. Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie (Dz. U. z 2016 r. poz. 124) zawiera zapis, że chodnik może mieć minimum 1,5 metra. Prawo o ruchu drogowym nakazuje kierowcom, aby zostawiali pieszym również co najmniej 1,5 metra, choć to minimum jest powszechnie ignorowane przez parkujących.
Nie da się pogodzić tych dwóch zapisów. Nie da się minąć osoby idącej z naprzeciwka w odległości 2 metrów, gdy chodnik ma 1,5 metra. Co sprawiło, że polskie prawo popadło w sprzeczność? Aby to dobrze wyjaśnić, postanowiłem przybliżyć i połączyć ze sobą kilka tematów – wymiary ludzkiego ciała, historię chodników oraz obecne regulacje krajowe i zagraniczne.
Szerokość pieszego
Dorosły człowiek ma szerokość między 60 a 70 cm. W trakcie chodzenia nie idziemy z innymi bark w bark. Ludzie zachowują między sobą niewielkie odstępy, nawet podczas mijania się. W efekcie podczas chodzenia jeden dorosły zwykły pieszy zajmuje szerokość 75 cm. Ilustruje to załączone zdjęcie.
Gdy myślimy o tym, jak szeroki powinien być chodnik, to powinniśmy zastanawiać się, ilu pieszych może nim iść obok siebie. Chodnik o szerokości 1,5 metra jest dla dwóch pieszych. Chodnik o szerokości 2 metrów… też jest dla dwóch pieszych. Dopiero, gdy chodnik ma 2,25 metra, może nim swobodnie pójść obok siebie trzech pieszych. To właśnie widać na powyższym zdjęciu. Dla czterech pieszych obok siebie potrzeba chodnika o szerokości 3 metrów, a dla sześciu o szerokości 4,5 metra.
Gdy chodnik sąsiaduje z trawnikiem tak jak na zdjęciu, to piesi korzystają z całej jego szerokości. Często jednak chodnik przylega do budynków, drogi dla rowerów, jezdni czy miejsc postojowych. Wówczas do szerokości chodnika należy doliczyć bufor, który fachowo nazywa się skrajnią poziomą.
Od strony budynku czy drogi dla rowerów potrzeba 20 cm przerwy. Większa przerwa potrzebna jest tam, gdzie chodnik sąsiaduje z jezdnią i miejscami postojowymi. Konieczne jest zachowanie miejsca na otwieranie drzwi i wystające nadwozia. Dlatego wtedy dodaje się skrajnie poziomą o szerokości 50 cm. Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych dla dróg publicznych (Dz. U. z 2016 r. poz. 124) uwzględnia tylko ten drugi bufor. Polskie prawo pamięta o otwieraniu drzwi samochodów, ale pieszych nadal przykleja do ścian budynków.
Niezwykli piesi
Nie każdy pieszy zajmuje 60-70 cm szerokości. Część pieszych niesie ze sobą różnego rodzaju torby, co także widać na zdjęciu. Inni chodzą trzymając się za ręce. Jeszcze inni pchają wózek dziecięcy. Są także osoby z niepełnosprawnościami ruchowymi, które korzystają z lasek, kul albo wózków inwalidzkich. Każdy zajmuje nieco inną szerokość, zazwyczaj nieco większą niż zwykły pieszy. Różnorodność pieszych najlepiej przedstawiają zdjęcia z Atlasu sytuacji pieszych [1].
Aby na chodniku mogły minąć się dwie osoby na wózkach inwalidzkich, to chodnik powinien mieć szerokość co najmniej 1,8 metra. Najlepiej jednak, aby miał co najmniej 2 metry, gdyż część wózkowiczów korzysta z szerszych wózków, w tym elektrycznych.
Zawężacze chodników
W świetle chodnika nie powinny także stać żadne słupy, kosze na śmieci, ławki ani inne przeszkody. Zwykłym pieszym jedynie utrudniają chodzenie, ale dla niewidomych i wózkowiczów potrafią być wykluczającym ograniczeniem. Czy polskie prawo to uwzględnia? Ani trochę. Zgodnie z przywoływanym już rozporządzeniem na chodniku mogą stać praktycznie dowolne elementy, a jego szerokość punktowo może być zwężona do 1 metra. Dla pieszych o większych potrzebach takie zwężenie to przeszkoda trudna do pokonania, zwłaszcza gdy taki chodnik przylega do ściany albo zaparkowanych samochodów.
Na reprezentacyjnym Placu Teatralnym w centrum Warszawy chodnik zwęża się do 1,3 metra. Po jednej stronie jest mur, a po drugiej słupki. A za słupkami ponad 8 metrów jezdni. Piesi idący z naprzeciwka muszą stanąć, aby się minąć.
Na Placu Trzech Krzyży, czyli kilometr od sejmu jeden z chodników ma 2 metry, ale… Z jednej strony jest jezdnia, z drugiej parkują samochody, zaś na środku stoją latarnie. Efektywna szerokość chodnika to 30 cm, czyli dużo poniżej minimum wymaganego przez prawo.
Parkowanie prostopadłe do chodnika często zawęża go nawet o połowę, co opisaliśmy kiedyś na przykładzie ul. Brylowskiej [zobacz >>>].
W kolejnych odcinkach
W następnej części cyklu opowiemy o historii szerokości chodników. Prześledzimy, kiedy i jak badali to drogowcy i urbaniści oraz co złego wynikło z braku rozmów między tymi dwoma grupami specjalistów. Kolejny odcinek już za kilka dni. Zapraszamy!
Przypis
[1] Skrzypek M., 2016, Atlas sytuacji pieszych, Fundacja Tu Obok, Lublin.