Greenways
Podobno są dwa oficjalne podejścia do rowerzystów. Jedne władze traktują
rowerzystę jak pieszego na kółkach i zaliczają go do kategorii pieszych
użytkowników dróg, inne władze traktują rower niemal jak samochód tylko bez
silnika i wpisują go w kategorię pojazdy drogowe, starając się zepchnąć na
jezdnię. Tam, gdzie obowiązuje pierwsze podejście, ma szansę rozwinąć się
koncepcja greenways, czyli wspólnych dróg dla niezmotoryzowanych.
Greenways powstają jako odpowiedź na potrzebę poszukiwania miejsc w
czystym środowisku odpowiednich do czynnej rekreacji dla różnych grup osób,
w tym jeżdżących na rowerach, rolkach oraz preferujących długie piesze
spacery, a także osób niepełnosprawnych (na wózkach inwalidzkich) i ich
opiekunów. W zatłoczonych miastach coraz trudniej znaleźć takie miejsca,
które miałyby atrakcyjne przyrodniczo otoczenie i gwarantowały relaksującą
ciszę, stąd też zrodziła się swoista moda na greenways.
Z sondaży przeprowadzonych wśród rowerzystów wynika, że greenways
preferują głównie panie i grupy rodzinne. Są dwa zasadnicze powody
decydujące o popularności „zielonych dróg”:
1. drogi przebiegają na terenach wyłączonych z ruchu samochodowego lub
z minimalnym ruchem samochodowym, są zatem dobrze dostosowane do
rekreacji (bardzo często wykorzystuje się do ich budowy likwidowane
linie kolejowe lub istniejące drogi technologiczne wzdłuż kanałów);
2. łatwiej zdobyć środki na budowę dróg, bo są użytkowane nie tylko przez
rowerzystów ale także przez rolkarzy, pieszych, osoby niepełnosprawne, a
nawet jeźdźców konnych, którzy mają wtedy wydzielony szlak obok
podstawowej ścieżki (zatem łatwo o poparcie wielu organizacji, które
reprezentują takie osoby).
Inne są wymagania dla greenways niż dla zwykłych ścieżek rowerowych. W
Wielkiej Brytanii istnieje przykładowo wymóg dostosowania nawierzchni
drogi greenway do potrzeb niewidomych, aby rozpoznawali, na której części
drogi w danej chwili znajdują się: prawej/lewej i gdzie są miejsca
niebezpieczne. W praktyce jest to różnica poziomów drogi 5 cm między prawą i
lewą stroną, karb 2 cm w osi drogi i inna struktura nawierzchni w miejscach
niebezpiecznych.
Gdyby kogoś zainteresowała problematyka greenways, to proponuję odwiedzić
stronę: European
Greenways Association, powstałej w styczniu 1998 r. organizacji, która
patronuje rozbudowie sieci dróg greenways w Europie. W czerwcu 2000r. został
opracowany bogato ilustrowany przewodnik THE EUROPEAN GREENWAYS GOOD
PRACTICE GUIDE. Przewodnik można znaleźć w wersji on-line na ww. stronie,
ewentualnie zamówić wersję drukowaną w European Commission – DG Environment.
Na końcu przewodnika są karty katalogowe europejskich dróg typu greenways
łącznie z kosztami budowy i eksploatacji. Najczęściej są to starannie
wykonane drogi z asfaltową nawierzchnią, szerokości 2,5 – 3 m. Chociaż nie
jest to regułą – przykładowo w charakterystyce bardzo prestiżowej drogi z
Nantes do Mauves w prowincji LOIRE-ATLANTIQUE (Francja), jako nawierzchnia
występuje dwuwarstwowy tłuczeń.
Kilka europejskich dróg typu greenways zostało włączonych w sieć EuroVelo
– międzynarodowych europejskich dróg rowerowych, w tym między innymi:
– wspomniana wcześniej droga wzdłuż Loary, Nantes – Mauves, Francja jest
częścią szlaku nr 4;
– w ten sam szlak została włączona również droga w okolicach Chalon, Francja;
– z dużego belgijskiego projektu sieci greenways nazwanego RAVel (w planie
2000 km, zrealizowano 750 km) dwa odcinki włączono do EuroVelo, do szlaku nr
3 odcinek wzdłuż rzeki Sambre od granicy z Francją do Namur i do szlaku nr 5
odcinek od granicy z Francją obok Lille przez Brukselę do Namur.
Przypuszczam, że kilka polskich dróg rowerowych mogłoby zmieścić się w
klasyfikacji greenways i dlatego warto przesłać o nich informacje do
European Greenways Association, aby znalazły się w przewodniku. Również w
Warszawie mamy kilka dróg intensywnie wykorzystywanych zarówno przez
rowerzystów jak i pieszych, które po odpowiedniej modernizacji i oznakowaniu
mogłyby pełnić rolę warszawskich greenways.
Takim drogami mogłyby się
stać np. trasy na wałach przeciwpowodziowych nad Wisłą, czy pokazana na
zdjęciu aleja wokół Parku Młocińskiego.