Podróż po poprzemysłowej Anglii
Huddersfield to spore miasto (150 tys. mieszkańców) w północnej Anglii, swego czasu słynące z produkcji tkanin. Obecnie dawne budynki przemysłowe znajdujące się w centrum miasta są przejmowane i adaptowane przez miejscowy uniwersytet, aczkolwiek przemysł nadal funkcjonuje. Jednak tym razem nie o przekroju gospodarczym miasta, a o przekroju ulic i kilku innych rozwiązaniach znacząco ułatwiających ruch.
Wspólna droga: piesi, autobusy, rowery, a czasem i samochody
Jak dobrze widać z drugiego piętra autobusu, jezdnia przy przejściu dla pieszych jest zwężona, by przestrzeń, na której może dojść do wypadku była jak najmniejsza. Pas rowerowy po lewej stronie jest zwężony głównie optycznie.
Nie jest problemem prowadzenie pasa rowerowego przy przystankach autobusowych ani miejscach parkingowych. Trzeba też przyznać, że angielscy rowerzyści potrafią utrzymywać imponującą prędkość, jadąc pod górę.
Kompleksowe ujęcie stosowanego w Anglii podejścia do projektowania dróg: poszerzony chodnik przy przejściu dla pieszych, nie tylko fizyczne lecz również optyczne zwężenie jezdni (połamane linie wzdłuż pasów samochodowych), częste wysepki dające schronienie pieszym oraz uniemożliwiające wyprzedzanie. Przy okazji pasy rowerowe. W Warszawie taki przekrój drogi zostałby prawdopodobnie wykorzystany na jezdnię 2×3 pasy ruchu (bez miejsc parkingowych) – tym bardziej że jest to jedna z dróg wylotowych z miasta. O dziwo korków nie było.
Piesi a pasażerowie, czyli przystanki i rozkłady
Niezależnie od umiejscowienia przystanku na zakręcie i oczywistym braku zatoki, warto zwrócić uwagę na wyprofilowany krawężnik umożliwiający podjechanie autobusu jak najbliżej chodnika. W Warszawie póki co udało się zastosować takie rozwiązanie na trasie autobuso-tramwajowej [zobacz >>>]. Wracająć do zdjęcia, chodnik na tym odcinku jest wyższy, by wraz z różnicą odległości w poziomie zniwelować różnicę wysokości. Niestety pozostaje to problemem na warszawskich przystankach [zobacz >>>].
Choć pojedyncze linie autobusowe kursują w miarę rzadko, ich trasy w dużej mierze pokrywają się, dzięki czemu uzyskiwana jest zadowalająca częstotliwość. Warto zwrócić uwagę na dążenie do stałego cyklu kursów (zielone ramki na rozkładzie) – w tym wypadku co 15 minut. Pozytywnym przykładem w tym względzie z Warszawy jest linia 179, zgodnie z sugestiami sprzed dwóch lat kursująca obecnie co 10 minut przez prawie cały dzień [zobacz >>>].
Drogi poza jezdnią: dla pieszych
Piesi poruszający się po rzadziej zabudowanej części miasta mają do dyspozycji oznakowane i utrzymywane oficjalne skróty piesze, prowadzące m.in. przez pastwiska (wyposażone w stopnie ułatwiające pokonywanie ogrodzeń). Umożliwia to znacznie przyjemniejsze i szybsze podróże niż piesza podróż wzdłuż ulicy.
Centrum handlowe w centrum miasta nie jest odciętym od tkanki miejskiej budynkiem, a szeregiem pasaży pieszych w pobliżu stacji kolejowej i dworca autobusowego.
Rowery stojące i w drodze
Niektórym bardzo zależy na bezpiecznym miejscu do przypięcia roweru.
Inni stawiają na wygodę — bliżej od stojaka rowerowego do pociągu już się nie da. Stojaki na peronach są popularnym rozwiązaniem w Anglii, o czym – w razie znalezienia odrobiny wolnego czasu – wspomnę jeszcze w kolejnych odcinkach.
Z innych ciekawostek rowerowych, w kościele wisi informacja na temat charytatywnego rajdu rowerowego po angielskiej sieci szlaków rowerowych. Organizatorka podkreśla, że poza zbieraniem funduszy na naprawę zabytkowego budynku promuje w ten sposób rozważny dobór środków transportu.
Samochody
Alternatywnym do warszawskiego ograniczenia parkowania do trzech minut na Starym Mieście jest zakazanie ponownego parkowania w przeciągu godziny po upływie pierwszej godziny.
Na zakończenie symboliczne zdjęcie z Huddersfield, pokazujące że właściwe podejście do transportu czyni samochody zbędnymi.