Futurologia czy po prostu przyszłość?
Kiedy dwa lata temu w Warszawie pojawił się pomysł uruchomienia kolejki nadziemnej Mister, większość z nas przywitała ten pomysł w uśmiechem politowania. To czysta nieekonomiczna futurologia
– pomyślałem i ja.
Zdziwiłem się zatem, gdy prawie dokładnie rok temu zawitałem do Dortmundu i na tamtejszej Politechnice przejechałem się H-Bahn – czyli nadziemną kolejką, której prototypowy system łączy kilka budynków kampusu. (fot. K. Rytel)
Jak widać na zdjęciu tej stacji, H-bahn cieszy się wśród żaków sporym zainteresowaniem. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że dokładnie pod ziemią znajduje się przystanek S-Bahn (kolei konwencjonalnej funkcjonującej w systemie komunikacji miejskiej), czyli mamy tu mini centrum przesiadkowe. (fot. K. Rytel)
H-Bahn w Dortmundzie funkcjonuje już od ponad 20 lat. Jego główną zaletą jest bardzo niskie zapotrzebowanie na teren, a także walory widokowe, których dostarcza, np. jadąc bezpośrednio nad ulicą. (fot. K. Rytel)
Z dużą łatwością kolejka pokonuje także odcinki trudne pod względem nachylenia zboczy, nie wymagając niwelacji terenu. (fot. K. Rytel)
Mistera zaproponowano jako lek na korki w centrum miasta. Byłby to jednak lek źle zastosowany – w centrach miast potrzebny jest szybki transport masowy, o bardzo dużej przepustowości, jak metro czy tramwaje. Jest jednak miejsce, gdzie tego typu środek transportu znalazłby moim zdaniem dobre warunki rozwoju – przedmieścia. Zwłaszcza przedmieścia o niskiej gęstości zabudowy, gdzie obecnie wysyła się linie autobusowe.
W takich obszarach, a także w relacjach obwodowych względem centrum, potrzebny jest środek transportu, które zabierze jednym kursem znacznie mniej pasażerów niż pociąg metra czy SKM, ale będzie kursował często, aby transport publiczny był maksymalnie konkurencyjny względem samochodu. Jednocześnie przedmieścia to obszary, w których mieszkańcy są szczególnie wrażliwi na jakość życia, a często także poprzeplatane cennymi przyrodniczo terenami otwartymi. H-bahn jest cichy i funkcjonuje bez spalin, a w dodatku nie porusza się po terenie, ale nad nim, nie powodując fragmentacji osiedli i terenów przyrodniczych w takim stopniu jak nawet najmniejsza droga. Stąd moja propozycja rozważenia tego typu transportu w dwóch rejonach aglomeracji warszawskiej – Łomiankach i Konstancinie.
W Łomiankach obecnie funkcjonują lokalne linie autobusowe Ł
, nie zintegrowane z systemem warszawskiej komunikacji i często utykające w korkach na ulicy Pułkowej. Ponadto pomiędzy Hutą a Łomiankami znajdują się cenne lasy młocińskie, będące pomostem dla zwierząt migrujących pomiędzy doliną Wisły i Puszczą Kampinoską, a więc ewentualna linia tramwajowa byłaby mniej korzystnym ekologicznie rozwiązaniem.
Do Konstancina-Jeziornej H-bahn mógłby odwozić pasażerów z końcowej stacji metra na Kabatach. Przy okazji po drodze mógłby obsłużyć efektywnie tereny Parku Kultury w Powsinie, stając się jego dodatkową atrakcją turystyczną.