zielone mazowsze > wg miejsca > warszawa > mokotów | transport | przystanki | zatoki >
Wojciech Szymalski
Remont Puławskiej opóźnia się już o dwa miesiące. Nie możemy zatem jeszcze chwalić projektantów i wykonawców za jedną z dłuższych asfaltowych ścieżek rowerowych w stolicy. W niektórych miejscach widać zresztą, że z chwaleniem będą problemy - tutaj konkretnie z parkowaniem na wjeździe na ścieżkę dla rowerów.
Zatoki autobusowe
Mimo iż przez cały okres konsultowania projektu Puławskiej wskazywaliśmy zleceniodawcy, projektantowi oraz opiniującemu projekt ZTM-owi, że zatoki autobusowe na Puławskiej są niepotrzebne, na nowej zachodniej jezdni pojawiły się aż cztery nowe zatoki.
Pierwsza z nich wydaje się potrzebna, wszak na przystanku zatrzymuje się kilka linii autobusowych (107, 122, 172, 505, N37). Jednak przystanek z zatoką, wiatą, słupkiem i śmietnikiem pojawił się w miejscu, gdzie miesza się kilka rodzajów ruchu pieszego: oczekujący na autobus (a od czasu do czasu wsiadający /wysiadający), przechodzący mimo przystanku i wchodzący do parku. Na zdjęciu widać, że bardziej niż zatoka przydałoby się im więcej przestrzeni.
Ten przystanek autobusowy przy ulicy Malczewskiego nie jest obsługiwany przez żadną linię autobusową - a przynajmniej ani na wiacie, ani na słupku nie ma żadnych znaków, że jakaś się tam zatrzymuje.
W wyniku budowy zatoki wiatę trzeba było ustawić aż za przystankiem.
Miejsca obok przystanku dla autobusów widmo pozostało tyle, że jedna osoba z wózkiem dziecięcym (a nawet bez niego) blokuje całe przejście.
A oto kolejna nowa zatoka, w której w dzień zatrzymują się autobusy linii 505 - niezwykle często, bo co 15 minut w godzinach szczytu i co 20 poza nim, a w nocy autobusy linii N37 - aż co pół godziny. Widać, że dzięki nowej zatoce miejsca dla pieszych jest o połowę mniej, niż w dalszej części ulicy.
I kolejna zatoka przy Bukowińskiej - bardzo potrzebna, bo zatrzymują się w niej autobusy wyłącznie linii nocnej N37 - co 30 minut między 23:30 a 5:00. Zatrzymanie w tych godzinach na jezdni bez wątpienia zakorkowałoby miasto na amen.
Parkowanie
O parkowaniu było już trochę na początku, ale warto pokazać coś jeszcze. Dobry projekt to taki, który "myśli" za jego użytkowników. Kiedy korzystają oni z dobrze zaprojektowanego obiektu, intuicyjnie wykonują pewne czynności tak, jak projektant chciał, aby je wykonywano. W szczególności dobry projekt zachęca użytkownika do zachowań zgodnych z prawem. A jak to wygląda w przypadku parkowania przy zachodniej jezdni ulicy Puławskiej?
Niestety nadal "po polsku" parkuje się na chodniku. Co więcej - mimo iż znaki drogowe mówią o parkowaniu równoległym, nadal parkuje się na ukos. Wyraźnie widać brak wygrodzeń, które ułatwiłyby odczytanie intencji projektanta zawartej w zróżnicowaniu posadzki. Ale najlepiej, gdyby zamiast tej posadzki, wybudowano po prostu zatoki parkingowe w jezdni z wysokimi krawężnikami. Tak, tu akurat zatoki by się przydały.
Gdyby niektóre znaki nie były pozasłaniane reklamami, byłoby widać, że samochody na tym odcinku ulicy także parkują niezgodnie z intencją projektanta, zabierając miejsce pieszym.
Handel
Zabrano kilka metrów chodnika, aby powstał lewoskręt w ulicę Idzikowskiego. Czerwony samochód należący do obsługi jednego ze sklepów nie przejmuje się zakazem zatrzymywania i postoju.
Przed remontem Puławskiej ten zamknięty obecnie sklep prosperował, bo było miejsce, aby część towaru rozłożyć przed sklepem w koszach i na półkach, zachęcając klientów do odwiedzin.
Wersja do druku | Edycja | Forum | Inne artykuły na temat: mokotów | transport | przystanki | zatoki