Pseudokonsultacje nibyprojektu – Rondo Starzyńskiego
Dziś, o godzinie 17.00 na ulicy Szanajcy 5, odbyła się parodia konsultacji społecznych dotycząca projektowanej przebudowy ronda Starzyńskiego. Parodia dlatego, że tzw. „konsultacje społeczne” prowadzone są na miesiąc przed planowanym rozpoczęciem robót przez wykonawcę, czyli o wiele za późno, by w projekcie wprowadzić jakiekolwiek znaczące poprawki.
Jako że już niewiele można zmienić, autorzy projektu – firma Baks – nie uznali za stosowne pojawić się na prezentacji własnego projektu. Nie zjawił się też sam projekt, który można by sobie samodzielnie obejrzeć.
Projekt przebudowy udostępniony jako podstawa konsultacji społecznych na stronie internetowej Zarząd Dróg Miejskich również, delikatnie rzecz ujmując, nie jest zbyt dokładny.
Pojawiła się za to pani Laszczkowska z ZDM, która wraz z panem Smoleniem z tej samej instytucji projekt wychwalała. Odnotować warto też obecność przedstawiciela wykonawcy robót (pana M. Sella), mieszkańców bloków przy ulicy Darwina, jak również nas, czyli reprezentacji rowerzystów.
Przedstawienie zaczęło się od prezentacji wielkiej planszy wizualizacji projektu ww. firmy. Pierwsze, co rzuciło się w oczy to brak jakichkolwiek przejść dla pieszych przez ulicę Jagiellońską – zarówno po południowej, jak i północnej stronie ronda. Ponoć jest to jednak niedoróbka planszy, a projekt przejścia zawiera. W końcu – jak to było wielokrotnie podkreślane – projekt wykonała firma Baks z trzydziestoletnim stażem w branży.
Nie należy wszak zapomnieć, że firma ta doświadczenie w projektowaniu ma ogromne. Ostatnio znana jest chociażby z takich gniotów, jak schody na ścieżce na Rondzie Zesłańców Syberyjskich, za niski dla TIRów tunel na tym samym rondzie, czy też „śmieszka rowerowa” przy ulicy Jana Pawła II, trzy razy przekraczająca ulicę bez potrzeby. Trzeba przyznać, że dorobek to niemały i godny pozazdroszczenia. Szkoda tylko, że przez te 30 lat Baks nie zdołał się jeszcze nauczyć, jak zaprojektować ścieżkę rowerową tak, by nadawała się ona do jazdy na rowerze.
Jest to tym bardziej godne uwagi, że w październiku 2004 roku Zielone Mazowsze zorganizowało warsztaty z projektowania infrastruktury rowerowej, na których omawiany był m.in. projekt modernizacji ronda Starzyńskiego (na zdjęciu widoczny lepiej niż na konsultacjach ZDM). Projektanci z Baksu nie przybyli – wolą projektować gnioty.
Ale wróćmy do projektu i do spotkania. Poza opisanym wyżej brakiem przejść dla pieszych, problemem nr 1 dla mieszkańców było zabezpieczenie przed hałasem. Niestety nikt – ani z ZDM, ani z firmy Strabag, która projekt będzie wykonywać, nie był w stanie udzielić mieszkańcom dokładnych informacji. Wiadomo było jedynie, ze zostaną postawione ekrany dźwiękochłonne na estakadach oraz po południowej stronie ulicy Starzyńskiego. Każdy z mieszkańców okolicznych bloków ma mieć też wymienione okna i gdyby nie fakt, że nikt nie umiał odpowiedzieć kiedy to się stanie, należałoby to odnotować na plus. Ponoć jednak uwagi mieszkańców mają być uwzględnione.
Gorzej było już z uwzględnieniem uwag rowerzystów, którym nie wiedzieć dlaczego znowu nie odpowiada cudowna kostka bauma zamiast tańszego i lepszego asfaltu. A kostka ta ma mieć 8 cm grubości. Niestety NIKT na spotkaniu nie umiał odpowiedzieć na pytanie, czy będzie to kostka fazowana, czy też oszczędzi się nam choć część przyjemności z jeżdżenia i ułoży kostkę niefazowaną.
Szkoda też, że BAKS nie skorzystał z okazji, by obejrzeć projekt opracowany na warsztatach. Może wtedy po stronie północnej i zachodniej ronda pojawiłyby się przejazdy połączone ścieżką, co nie zmuszałoby jadących z mostu w Jagiellońską w kierunku Tarchomina do łamania prawa, a w przeciwnym kierunku – do bezsensownego nadkładania drogi.
Jednak jako że BAKS wie lepiej i ma 30 lat tradycji, to mamy projekt ze ścieżką naokoło i oczywiście z dodatkowym urozmaiceniem – ścieżka kończy się na około 10 m przed ulicą Jagiellońską, co zmusza rowerzystę do złamania prawa i jazdy po chodniku. Jeżeli zapytacie mnie, co stało na przeszkodzie, by ścieżkę dociągnąć do jezdni ul. Jagiellońskiej, odpowiem, że nic. Baks jednak ma 30 lat tradycji i wie lepiej jak projektować ścieżki niż jacyś tam rowerzyści jeżdżący codziennie od najwyżej dziesięciu lat.
Żadnych zjazdów dla ruchu rowerowego w ul. Jagiellońską się nie przewiduje. Pal licho jadących na południe – ci od biedy mogą skorzystać z przejazdu przez jezdnię i tam wjechać na ścieżkę, mimo że wymaga to znacznej redukcji prędkości i skręcenia o 90 stopni pomiędzy auta. Jednak jadący z Tarchomina, a takich też jest niemało, rondo zmuszeni będą pokonywać będą ulicą lub chodnikiem. Za optymalne rozwiązanie BAKS uznał… objeżdżanie ronda dookoła, by następnie zatrzymać się, zsiąść i przez 10 m prowadzić rower.
Tak samo zresztą prawo łamać będą ci, którzy jeżdżą chodnikiem po północnej stronie ulicy Starzyńskiego. Oni też na swój chodnik dostawać będą się po chodnikach lub naokoło. Niby jazda chodnikiem jest nielegalna, ale gdy weźmie się pod uwagę niemożność wjazdu na ścieżkę po południowej stronie ulicy podczas podróży z Targówka (wcześniej ZDM spaprał przebudowę ronda Żaba i ul. Starzyńskiego), sytuacja z nielegalnością jazdy chodnikiem zaczyna się nieco komplikować i okazuje się, że ścieżka wokół ronda powinna uwzględnić i tę potrzebę użytkowników.
Projekt nie przewiduje też pochylni prowadzących na stację PKP, których budowę postulowaliśmy ze względu na osoby niepełnosprawne. ZDM twierdzi, że teren pod pochylnię jest we władaniu PKP. Nie wiem, co mogłoby mieć PKP przeciwko wybudowaniu im za darmo pochylni na stację, zwiększając tym samym dostępność stacji, a więc prawdopodobnie i wpływy, ale widocznie jestem jeszcze młody i nie znam się na tych sprawach.
Podsumowując należy podkreślić, że ZDM niestety słabo wywiązuje się z obowiązków wobec Unii, która ma pokryć 3/4 kosztów przebudowy omawianego węzła komunikacynego, i która owych konsultacji społecznych wymaga nie tylko, by napisać że się odbyły, ale przede wszystkim by zapobiec wydawaniu publicznych pieniędzy na gnioty. Na spotkaniu nie było osób najważniejszych, czyli projektantów, którzy potrafiliby odpowiedzieć na wiele zadanych pytań. Z tego powodu też wiele spraw pozostało nie wyjaśnionych. Nasze stowarzyszenie na pewno będzie działać aktywnie, by nie dopuścić do powstania kolejnego baksowego bubla.