Wiosenne Porządki
21 marca, mimo niesprzyjającej pogody (przenikliwe zimno, zacinający
deszcz), na Plac Zamkowy przyjechały przeszło dwie setki rowerzystów. Na
początku podsumowaliśmy dokonania miasta (a właściwie ich brak) w budowie
ścieżek rowerowych: 70 km zamiast planowanych trzystu do roku 2000, a w
tegorocznym budżecie zero absolutne.
Po kilkunastu minutach wyruszyliśmy rozpocząć wiosenne porządki na
warszawskich drogach rowerowych. Pierwsza niespodzianka czekała na nas przy
Agrykoli – kilka radiowozów zaparkowało na drodze dla rowerów. Mimo naszych
apeli policjanci nie chcieli zjechać ze ścieżki. Wobec przewagi
nieprzyjaciela zrezygnowaliśmy z przestawienia radiowozów i pojechaliśmy
dalej. Na dole w parku odbyła się krótka konferencja prasowa i pokazy
rowerzystów-kaskaderow.
Następnie ruszyliśmy ścieżką w kierunku mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Przy
ulicy Oboźnej zastaliśmy parkujące samochody, które zajęły całą drogę
rowerową. Miarka się przebrała, nie mogliśmy przejść obojętnie wobec
przykładów łamania prawa. Ochotnicy przystąpili do usuwania samochodów na
jezdnię. Odbyło się to przy gorącym aplauzie uczestników demonstracji:
gwizdy, śpiewy i okrzyki słychać było na kilometr. Jeden z bardziej krewkich
rowerzystów wskoczył na maskę auta i odtańczył taniec radości. Po kilku
minutach korowód pomknął w stronę Wisłostrady.
Przejazd zakończyliśmy topieniem Marzanny na moście Śląsko-Dąbrowskim.
Tekturowy samochód, za kierownicą którego siedziała Marzanna, przy gromkich
brawach rowerzystów zniknął w mętnych (pozaklasowych) czeluściach Wisły.