Linia 197 wciąż bez przystanków
Do: Sz. Pan Mieczysław Reksnis
Dyrektor Biura Drogownictwa i Komunikacji m.st. Warszawy.
Dotyczy: braku przystanków linii 197 w kierunku północnym przy ul. Kolejowej i Kasprzaka oraz negatywnego stanowiska Inżyniera Ruchu w tej sprawie.
Szanowny Panie!
Do biura Rzecznika wpływają postulaty i skargi pasażerów linii 197 wywołane brakiem dwóch przystanków przy ul. Kolejowej i ul. Kasprzaka. Po zbadaniu sprawy w terenie i Pionie Przewozów ZTM wystąpiliśmy do Inżyniera Ruchu z wnioskiem [zobacz >>>] o korektę opinii, która uniemożliwiła ZTM wykonanie wspomnianych przystanków. Niestety, otrzymana odpowiedź (zał. 2) okazała się negatywna i pozbawiona uzasadnienia. Wyrażamy dezaprobatę i niemiłe zaskoczenie postawą Inżyniera Ruchu w tej kwestii. Nasze pismo zawierało szczegółowe i obszerne uzasadnienie, a zostało zbyte dwoma ogólnikami.
Nie rozumiemy, czyjemu bezpieczeństwu i w jakich sytuacjach miałyby szkodzić dwa brakujące przystanki, oba na krótkich odcinkach ulic, gdzie nie rozwija się dużej prędkości, a ruch mogący kolidować z autobusem praktycznie nie występuje. Nie rozumiemy, dlaczego na Tunelowej niebezpiecznym byłoby to, co funkcjonuje non stop i od lat na Koszykowej, Klaudyny, Podleśnej, Potockiej, Gwiaździstej, Świderskiej, Mehoffera, Miodowej, Dolnej, Chełmskiej, Patriotów, Krakowskim Przedmieściu i dziesiątkach innych ulic, gdzie jeden pas musi służyć również jako miejsce postoju autobusu.
Dziwi nas, że Inżynier Ruchu w trosce o bezpieczeństwo w rejonie ul. Tunelowej nie zarządził wyznaczenia przejść dla pieszych i nie wprowadził zakazu parkowania na jezdni i chodnikach po obu stronach ul. Prądzyńskiego na odcinku Brylowska – Sławińska. Nagminnie stojące w obrębie skrzyżowania samochody, w większości ciężarowe, utrudniają tam ruch (teraz także autobusom) i ograniczają widoczność, co naraża na duże niebezpieczeństwo pieszych przekraczających jezdnie pozbawione oznakowanych przejść. Jeden z chodników zdewastowany przez wieloletnie parkowanie naprawiono dopiero po licznych indywidualnych interwencjach, gdyż ZDM sam nie dostrzegał takiej potrzeby.
W wydanej w ubiegłym roku Strategii Rozwoju Warszawy władze stolicy zawarły liczne zapewnienia usprawniania komunikacji zbiorowej (np. Podstawą systemu transportowego Warszawy będzie komunikacja publiczna
, Chcemy zachęcić warszawiaków do rezygnacji z poruszania się po mieście samochodami na rzecz korzystania z komunikacji zbiorowej poprzez priorytetowe traktowanie komunikacji publicznej
). Na konferencji, w której aktywnie Pan uczestniczył, także można było usłyszeć wiele argumentów na rzecz równoważenia transportu miejskiego, zdominowanego przez faworyzowaną od lat indywidualną motoryzację. Cytowano m.in. wyniki badań tzw. Barometru Warszawskiego, jakie na temat komunikacji wykonał Ośrodek Konsultacji i Dialogu Społecznego. Okazuje się, że większość warszawiaków zdecydowanie popiera wprowadzanie ułatwień dla komunikacji zbiorowej kosztem ograniczania indywidualnej (np. bus-pasy i priorytety na skrzyżowaniach, uspokajanie ruchu czy ułatwienia dla pieszych).
Ubolewamy, że tak powszechne, zgodne i słuszne wnioski pozostają głównie teorią, a okazje do ich wprowadzenia w czyn przynoszą skutki wręcz odwrotne, jak w opisanym przypadku. Inżynier Ruchu nie musi uważać Społecznego Rzecznika Niezmotoryzowanych za partnera godnego poważnej dyskusji. Jak widać nie musi też wyjaśniać swoich decyzji i zabiegać o ich zrozumiałość. Trudno jednak pojąć, dlaczego w swych działaniach postępuje wbrew opiniom przeważającej części społeczeństwa i zapewnieniom Prezydenta RP, który własnym podpisem rekomendował wspomnianą Strategię Rozwoju Warszawy.
Liczymy na Pana zrozumienie i poważne potraktowanie problemu, który domaga się szybkiego i skutecznego rozwiązania dla dobra rosnącego grona pasażerów linii 197.
Dalszy ciąg sprawy [zobacz >>>]