Akupunktura na ciele rezerwatu
Publikujemy pierwsze bardziej konkretne informacje na temat chodnika przy ulicy Dewajtis, który pojawia się [zobacz >>>] i znika [zobacz >>>]
wzbudzając wiele kontrowersji i niepokojów [zobacz >>>] [zobacz >>>].
U.Dz. Bielany przedstawił dziś poniższą koncepcję chodnika w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ma też wystąpić do RDOŚ oficjalnie o jej zaopiniowanie. Lepiej późno niż wcale…
Informacja
W związku z brakiem ciągów pieszych na ulicy Dewajtis zaprojektowano po stronie południowej chodnik szerokości 2,0 m na długości ok. 1 km. tj. na odcinku od ulicy Marymonckiej do ulicy Kamedulskiej. Przedmiotowy chodnik zlokalizowany jest w pasie drogowym drogi gminnej publicznej ulicy Dewajtis (dz. ew. nr 1 w obrębie 7-09-03).
W celu maksymalnej ochrony drzewostanu zaprojektowano chodnik o konstrukcji, która umożliwia jego wykonanie bez ingerencji w system korzeniowy drzew rosnących w bezpośrednim sąsiedztwie ciągu pieszego. W tym celu odstąpiono od zastosowania obrzeży trawnikowych i zastąpiono je drewnianymi podkładami kolejowymi ułożonymi na podłożu i mocowanymi szpilkami metalowymi. Pomiędzy tak wykonane „obrzeża” będzie nasypana pospółka (materiał naturalny), na której zostanie ułożona kostka betonowa grubości 6 cm. Szczeliny pomiędzy kostkami zostaną wypełnione piaskiem rzecznym. Nawierzchnia taka jest rozbieralna i przepuszczalna. Po bokach podkłady zostaną obsypane ziemią.
Przekrój konstrukcyjny chodnika
Od redakcji
Identyczną koncepcję chodnika proponował U.Dz. Bielany w poprzedniej kadencji.
Podczas spotkania na UKSW cztery lata temu autor koncepcji przebudowy ul. Dewajtis proponował
stworzenie wzdłuż ul. Dewajtis chodników dla pieszych o drewnianych obrzeżach nietrwale połączonych z gruntem poprzez przymocowanie do podłoża „szpilkami”, które nie przebiją korzeni drzew. Ścieżki te w środku wypełnione będą piaskiem i kostką, Konserwator przyrody nie zgadza się również na takie rozwiązanie, tłumacząc to zakazami, obowiązującymi na terenie rezerwatu, które to z kolei regulowane są właściwymi ustawami.
(cyt. z oficjalnego protokołu [zobacz >>>])
Brak zgody na jakiekolwiek zmiany nie tylko samej jezdni, ale i jej przyległości był przez Mazowiecki Urząd Wojewódzki w Warszawie wyrażany kilka razy, a ostatnio w piśmie z 10 czerwca 2005 r. [zobacz >>>]. Czytamy w nim, że istniejące przedepty wzdłuż ul. Dewajtis pozostaną w stanie niezmienionym.
Czy obecnie inwestor liczy, że organ ochrony przyrody zapomniał o swoim poprzednim stanowisku lub z zaskoczenia wyda inną opinię?
Nadal pozostaje też otwarte bardzo ważne pytanie, dlaczego urząd najpierw podejmuje prace, a dopiero po społecznym sprzeciwie wszczyna procedury uzgadniania swoich przedwczesnych działań.
Pewne światło na mechanizmy działania bielańskiego urzędu rzuca bardzo podobna sytuacja sprzed trzech lat.
Wydział inwestycji próbował wówczas forsować przebudowę ul. Dewajtis wbrew wydanym opiniom i zapłacił nawet za jej projekt. Wycofał się z tych planów dopiero po konfrontacji stanowisk na posiedzeniu Komisji Ekologii 20 lutego 2006 r.
W protokole nr 45/05 [SRD-0063-1-45/06] z tego posiedzenia można przeczytać:
Pan Paweł Sondij – przedstawiciel Wydziału Infrastruktury poinformował, że przygotowywany projekt modernizacji ulicy Dewajtis nie narusza konstrukcji ulicy, przewiduje bezwzględny zakaz zatrzymywania się samochodów a także wprowadzenie komunikacji miejskiej (małogabarytowy autobus). Stwierdził też, że Konserwator Przyrody wyraził zgodę na powyższe zmiany.
Pan Rafał Dziubecki – przedstawiciel Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody wyraził zadowolenie z powodu dążenia do wykonania wjazdu do obiektów sakralnych od strony estakad bielańskich. Poinformował też, że wbrew temu co powiedział p. Paweł Sondij, Wojewódzki Konserwator Przyrody nie wyrażał zgody na przebudowę ciągów pieszych w ulicy Dewajtis.
Dlaczego urzędnicy zamiast działać w granicach prawa (co deklaruje Zarząd) i uczyć się na własnych błędach, próbują czegoś, na czym raz już się sparzyli?
Czy potrzebna jest porządniejsza, prawna nauczka?