Mistrzowie grodzenia szkodzą od niechcenia
W niedawnym artykule pokazaliśmy, jak bielański urząd dzielnicy nie tylko nie zażegnał niebezpieczeństwa na stromym zjeździe przy Stawach Kellera [zobacz >>>], ale pogorszył jeszcze sytuację dodając kolejne zagrożenie w postaci bariery w poprzek drogi rowerowej [zobacz >>>].
Dziś zapraszamy na krótki przegląd podsumowujący bielańskie dokonania w grodzeniu utrudniającym życie zarówno cyklistom, jak i pieszym. Zabiegi podobne do ostatnio opisanych stały się bowiem na Bielanach niechlubną tradycją.
Ul. Broniewskiego
Od ponad 16 lat przejazd ddr przez torowisko na ul. Broniewskiego przy Perzyńskiego [zobacz >>>] kończy się niemal identycznie jak ddr dochodząca do ul. Gdańskiej.
Ten znak firmowy bielańskiego urzędu trafił nawet (w listopadzie 2007 r.) na łamy Gazety Stołecznej. Skąd takie kuriozum? [zobacz >>>].
Szlak nadwiślański przy Pałacu Brühla
Wkrótce minie 11 lat, odkąd jeden z najatrakcyjniejszych szlaków rowerowych nad Wisłą przestał być przejezdny za sprawą ogrodzeniowej gigantomanii [zobacz >>>] i płotu, którego być nie powinno ze względu na ochronę przeciwpowodziową. Wnika bowiem w teren zalewowy w rzecznym międzywalu.
Rządzący wówczas Bielanami nie potrafili przewidzieć konsekwencji przejęcia popałacowego terenu przez nowego właściciela i zapobiec takiej szkodliwej społecznie parcelacji [zobacz >>>].
Mieszkańcy bezpowrotnie stracili popularną trasę o niepowtarzalnych walorach, a szlak nadwiślański trzeba było prowadzić sztucznym i wydłużonym objazdem.
Szlak niebieski przez K.S. Hutnik
W tym samym czasie klub sportowy Hutnik zagrodził niebieski szlak rowerowy i masowo uczęszczane przejście przez swój teren [zobacz >>>].
Hutnik wyrabia 200 procent normy
Po nagłośnieniu problemu wycofano się z tego, ale wkrótce administrator obiektu zafundował mieszkańcom podobne utrudnienie od południowej strony. Istniejące i od niepamiętnych czasów otwarte non stop wejście z polany rekreacyjnej i pozostałości fortu jest zaspawane już siedem lat (zdjęcie archiwalne z 2013 r.). Wygodne i najkrótsze dojście do kładki nad Wisłostradą przestało istnieć.
Obecnie trwa przebudowa widocznego po prawej boiska, więc ogrodzenie miałoby uzasadnienie. Jak jednak wytłumaczyć utrudnianie życia bywalcom otaczających terenów z Lasem Bielańskim włącznie w minionych latach? Dlaczego nie reagują na to władze miasta, choć dotując K.S. Hutnik z publicznych środków mogłyby wymóc większą otwartość terenu?
Raport z oblężonego parku
Rowerowe połączenie parku Olszyna i parku Herberta miało być gotowe w ramach BP do końca roku 2017. Powstało… z dwuletnim opóźnieniem. A kiedy już wyasfaltowano alejkę i wykonano zachęcający przejazd przez ul. Duracza, po skorzystaniu z niego cyklista nadziewa się… na płot.
Co gorsza – wykonany z ciemnej siatki po zmroku jest prawie niewidoczny, a oznakowanie nie tylko niczego nie sygnalizuje, ale wręcz zachęca dezinformując.
Trzeba mieć dużo uwagi i sokoli wzrok, by jadąc zauważyć i odczytać tę kartkę formatu A4 i w porę zrezygnować z taranowania ogrodzenia.
Zobacz też
,,Drobne” wygrodzenia [zobacz >>>] i ,,czasowe” utrudnienia [zobacz >>>].