Woonerf, czyli ulica do życia
Skąd ten pomysł?
W książce Profesora Gawlikowskiego z roku 1992 pod tytułem Ulica w strukturze miasta czytamy, iż woonerf to sposób projektowania ulicy w terenach mieszkaniowych. Po raz pierwszy został on zastosowany w Delft w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, a następnie został rozpropagowany w innych miastach Holandii, a także Niemiec i Stanów Zjednoczonych Ameryki. Cechą odróżniającą to rozwiązanie od pozostałych ulic, również tych o ruchu uspokojonym w centrum, jest, za Holenderskim Ministerstwem Komunikacji, to że można tym terminem określić jedynie w szczególny sposób zaprojektowaną i urządzoną ulicę na obszarze mieszkaniowym, na której to ulicy funkcja mieszkaniowa jest wiodąca, a ruch kołowy jest podporządkowany tej funkcji.

Najistotniejszym przepisem jest to, że pieszy ma prawo korzystać z całego przekroju ulicy, a nie tylko z chodników i przejść przez jezdnię. Równie ważne jest to, że zmotoryzowany może poruszać się jedynie z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego
.
Wbrew pozorom można wskazać wiele ulic, gdzie idea woonerf byłaby doskonałym rozwiązaniem. W zasadzie tak skomponowana ulica staje się wysokiej jakości przestrzenią publiczną, która pomimo niezbędnej komunikacji, którą musi zapewniać, oferuje znaczną ilość atrakcyjnych rozwiązań: zwiększa ilość zieleni, małej architektury, a nawet pozwala zaprojektować niewielkie place zabaw.
Warto pokazać mieszkańcom, że ulice, przy których mieszkają, nie muszą być komunikacyjnym ściekiem, ale przestrzenią, gdzie można przyjemnie spędzić czas. Obecnie charakter wielu ulic w polskich miastach nie sprzyja żadnej formie integracji społecznej na skutek monofunkcyjnej aranżacji przestrzeni. Jest to idealny moment, żeby zacząć zmieniać myślenie wielu mieszkańców miasta na temat tego, czym może być ulica i sprawić, żeby byli dumni z miejsca, w którym mieszkają.
Co znaczy woonerf?
Pojęcie to pochodzi z języka holenderskiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza ulicę do mieszkania
. Termin ten dotyczy sposobu projektowania ulicy w strefie zurbanizowanej w taki sposób, aby przy zachowaniu podstawowych funkcji komunikacyjnych danej ulicy położyć szczególny nacisk na uspokojenie ruchu i wzbogacenie przestrzeni o funkcje dodatkowe. Idea woonerfów pojawiła się w latach 70. XX wieku w Holandii, kiedy gwałtowny wzrost liczby samochodów zmusił inżynierów do ograniczenia ruchu w strefach wymagających szczególnej ochrony – w pobliżu szkół i w strefach zamieszkania. Innowacyjnym aspektem stref woonerf jest takie gospodarowanie zasobami ulicy, że przy zachowaniu jej wszystkich kluczowych funkcji (komunikacyjnej, zagwarantowania miejsc parkingowych, obsługi przez pojazdy specjalne) można stworzyć przestrzeń o wysokim poziomie bezpieczeństwa, walorach estetycznych, a przede wszystkim – miejsce, gdzie przyjemnie można spędzić czas. W pewnym sensie woonerf jest sposobem komponowania ulicy, gdzie po nadaniu priorytetu osobom pieszym i cyklistom stwarzamy miejsce, które poza funkcją komunikacyjną staje się niewielką przestrzenią publiczną. Można zatem powiedzieć, że woonerf jest jednocześnie ulicą, deptakiem, parkingiem oraz miejscem, gdzie mieszkańcy mogą się spotkać i z którym mogą się utożsamiać.

Ulica 6 Sierpnia przed i po przekształceniu w woonerf
Czym się różni woonerf od zwykłej ulicy?
Obecnie uspokajanie ruchu w mieście często ogranicza się (niestety) do instalacji pojedynczych progów zwalniających, których działanie jest często punktowe. Kierowcy zwalniają tuż przed nimi, przez co ruch bywa rwany zamiast odbywać się płynnie w tempie wskazanym dla danego obszaru. Punktowe uspokojenie ruchu nie zawsze funkcjonuje prawidłowo, a przede wszystkim nie wprowadza zmian w przestrzennym układzie ulicy, który – jak się okazuje – ma największy wpływ na sposób jej użytkowania. Ulica z progami zwalniającymi nie zmienia swojego profilu i jej użytkownicy są rozdzielani na poszczególne jej fragmenty – pojazdy w pasie jezdni, piesi na chodniki (najczęściej zastawiane w spontaniczny sposób przez puste samochody). Sytuacja taka niemal zawsze powoduje, że piesi są marginalizowani, a całość infrastruktury jest podporządkowana samochodowej komunikacji indywidualnej. Taki sposób funkcjonowania sprawia, że ulice są miejscami nieprzyjaznymi, niewygodnymi do przemieszczania się i z reguły – brzydkimi.
Woonerf czerpie bardzo wiele z możliwości, jakie daje znak D-40 „strefa zamieszkania”. Znak ten mówi przede wszystkim, że w strefie objętej jego działaniem obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego. Prędkość dopuszczalna to 20 km/h, piesi i cykliści mają bezwzględne pierwszeństwo przed pojazdami mechanicznymi, a w przypadku gdy możliwe jest osiągnięcie wyższej prędkości – należy stosować elementy spowalniające. Jednocześnie nie są wymagane znaki ostrzegające przed ewentualnymi „spowalniaczami ruchu”, a parkowanie jest możliwe tylko w wyznaczonych miejscach. Prędkość jest odpowiednio ograniczona, a sposób projektowania „ograniczników” prędkości jest dowolny. Strefa zamieszkania stwarza tym samym szansę dla projektantów na reinterpretację możliwości równoczesnego uspokojenia ruchu i ożywienia ulic w obszarze zurbanizowanym poprzez wdrożenie idei woonerf.

Aranżacja przestrzeni na ul. 6 Sierpnia w Łodzi – pierwszym w Polsce woonerfie (stan
przed zmianami i po ich wdrożeniu).
Jak wygląda projektowanie ulicy lub strefy woonerf?
Pierwszym krokiem jest zdefiniowanie potrzeb, jakie dana ulica czy strefa powinna zaspokajać i funkcji, jakie powinna pełnić. Najczęściej są to:
- stworzenie przestrzeni przyjaznej poruszającym się na rowerach i pieszo,
- umożliwienie dojazdu samochodem w pobliże domu,
- umożliwienie zaparkowania pojazdu w pobliżu domu,
- umożliwienie obsługi ulicy przez pojazdy specjalne (wozy strażackie, śmieciarki, etc.),
- ograniczenie „tranzytowego” ruchu samochodowego (wykonywanego przez osoby nieposiadające danego interesu poza jednorazowym przejechaniem przez daną ulicę), co minimalizuje ryzyko korków, ograniczenie prędkości pojazdów mechanicznych do bezpiecznego minimum,
- zwiększenie udziału pożądanej małej architektury podnoszącej atrakcyjność danej ulicy,
- zwiększenie liczby drzew (istotne zwłaszcza w centrum miasta),
- udostępnienie funkcji rekreacyjnej zachęcającej do spędzania czasu na ulicy.
Następnie należy podjąć działania projektowe zmierzające do opracowania kompletu najlepszych rozwiązań możliwych do zastosowania w danym miejscu. Kluczem jest rezygnacja z tradycyjnego układu, czyli jezdni i dwóch chodników. W momencie, kiedy zostają rozmyte poszczególne elementy poziome oraz brak jest jakichkolwiek oznakowań, to na uczestników ruchu spada obowiązek interpretowania przestrzeni, w której się znajdują. Jeżeli połączymy to z faktem, że osoby piesze i cykliści mają pierwszeństwo, to otrzymamy spowolniony ruch samochodowy, gdyż kierowcy będą musieli na bieżąco dostosowywać się do warunków, w jakich się znajdują. W zapewnieniu odpowiedniej prędkości pomocne są też zastosowanie esowania toru jazdy oraz ograniczenie przekroju jezdni.

nawet trzykrotnie!
Umiejętna aranżacja posadzki wraz ze stosowaniem elementów małej architektury pozwalają stworzyć przestrzeń, która jest ogólnodostępna i chętnie odwiedzana przez pieszych. Jednocześnie taka strefa jest niechętnie wybierana przez kierowców „tranzytowych” (jest odbierana jako strefa trudna do przejechania). Dla mieszkańców podstawowa funkcja dojazdu do miejsca zamieszkania pozostaje bez zmian. Rezygnacja z tradycyjnego układu chodnik – jezdnia – chodnik pozwala optymalnie gospodarować przestrzenią parkingową i często, wbrew obawom, zagwarantować więcej miejsc postojowych niż byłoby dostępne w „tradycyjny” sposób. Ponieważ zmienia się definicja ulicy i jej charakter, powstaje dużo miejsca, które można zagospodarować jako przestrzeń rekreacyjną. W miejscach, gdzie taką przestrzeń udało się stworzyć, najczęściej mieszkańcy sami przejmują inicjatywę i stają się jej opiekunami. Można dodać, że takie ulice stają się przyjazne przede wszystkim dla różnych miejskich inicjatyw (kiermasz książek, wyprzedaż podwórkowa, lokalny festyn etc.).

którą wcześniej niszczyłyby przejeżdżające samochody.
Należy też zwrócić uwagę, że w zasadzie zawsze takie strefy są projektowane przy intensywnym współudziale mieszkańców. Najlepszym rozwiązaniem w przypadku projektowania takich ulic jest zaangażowanie mieszkańców do grup warsztatowych, gdzie mogą aktywnie brać udział we współtworzeniu swojej najbliższej okolicy.
Jak to zrobiono w Łodzi?
Pierwszy woonerf w Łodzi nie powstałby bez zaangażowania samych mieszkańców.
Na zorganizowanych przez Fundacje Normalne Miasto Fenomen spotkaniach zgromadziło się kilkudziesięciu najemców i mieszkańców fragmentu ul. 6 Sierpnia. Pomysł nowej aranżacji ulicy tak bardzo przypadł im do gustu, że sami zgłosili ten projekt do pierwszej edycji łódzkiego Budżetu Obywatelskiego. Zaczęli się spotykać ze sobą, współpracować i stworzyli dzięki temu społeczność, która w nagrodę za swoje zaangażowanie wygrała w budżecie obywatelskim. Tym sposobem, przy okazji modernizacji ul. Piotrkowskiej, została zmieniona także ul. 6 Sierpnia na odcinku odchodzącym od głównej ulicy miasta.
Gdzie znaleźć więcej informacji?
Najwięcej informacji na temat idei woonerf znajduje się na stronie prowadzonej przez Fundację Normalne Miasto Fenomen z Łodzi http://woonerf.dlalodzi.info
Więcej przykładów dobrych praktyk można znaleźć w publikacji Bezpieczna i zrównoważona mobilność. Sposoby na usprawnienie ruchu w mieście [zobacz >>>].