Kontrapas rowerowy na Oboźnej gotowy po 13 latach
Oboźna była jedną z pierwszych ulic, na których postulowaliśmy dopuszczenie ruchu rowerów „pod prąd”, a odcinek Oboźnej od Sewerynów do Dynasy – pierwszym w Warszawie, na którym wyznaczono prawdziwy, klasyczny kontrapas rowerowy. Kontrapas ten powstał w gorącym okresie przedwyborczym 2006 roku [zobacz >>>]. Wyrażaliśmy wtedy nadzieję, że na następne nie będziemy musieli czekać do kolejnych wyborów (niestety, zapeszyliśmy – pierwsza kadencja Hanny Gronkiewicz-Waltz była zmarnowana pod względem rowerowym i drugiego kontrapasa doczekaliśmy się dopiero przy okazji modernizacji Nowowiejskiej [zobacz >>>]). Potem już trochę ruszyło, ale na dokończenie Oboźnej przyszło nam czekać kolejne 9 lat.
Łyk historii
Tak sobie wyobraziliśmy ul. Oboźną w 2002 r. [zobacz >>>]
A tak się zmaterializowało po 13 latach – w październiku 2015 r. W zasadzie jedyna różnica polega na tym, że przewidywaliśmy pierwszeństwo dla ul. Oboźnej, a skrzyżowanie pozostało równorzędne.
W 2006 r. ówczesny Pełnomocnik rowerowy pan Stanisław Plewako otworzył pilotażowy
odcinek kontrapasa rowerowego Oboźną od Sewerynów do Dynasy i dalej ok. 100 m w ul. Dynasy.
I oto stało się, kontrapas się rozmnożył. Pod prąd
możemy pojechać zarówno w prawo Dynasami, jak i prosto Oboźną.
Dla porównania: na dolnym odcinku ulicy przez kilkanaście lat funkcjonowało rozwiązanie zaprojektowane „po inżyniersku”, bez udziału społecznego.
Pod skarpą
Widok ze skrzyżowania z ul. Browarną i Topiel – zdjęcie z października, jeszcze bez wyspy dzielącej. Warto zwrócić uwagę na typowe dla Warszawy przeznakowanie – oprócz znaku D-3 z tabliczką nie dotyczy rowerów
na wlocie powieszono jakąś hybrydę F-15 i F-19.
Przy okazji całkiem logicznie przeniesiono przejazd rowerowy w ciągu Podskarpowej Ścieżki Rowerowej bliżej krawędzi jezdni. Ale nie mam pojęcia jakim cudem Inżynier Ruchu to zatwierdził, bo oznakowanie poziome wcale nie przypomina przepisowego P-11.
Kontrapas kończy się znakiem B-20 (STOP). Spokojnie można było jednak zastosować w tym miejscu A-7 (ustąp pierwszeństwa przejazdu), za to zlokalizować go tak, żeby nie był zasłonięty przez inne znaki.
Jeszcze raz to samo, ale już w grudniu – z wyspą dzielącą. Widoczne też niebieskie oznakowanie miejsc postojowych dla niepełnosprawnych. Nowe przepisy w tym zakresie wzbudziły chyba więcej kontrowersji niż zmiany rowerowe.
Kontrapas, jak sama nazwa wskazuje, służy do jazdy pod prąd ruchu ogólnego. Z powrotem jedziemy razem z samochodami – tak jak pan na zdjęciu.
Nad skarpą
Skrzyżowanie z ul. Sewerynów i widok w kierunku ul. Karasia. Jak widać, swobodnie mieści się parkowanie, ruch samochodów i kontrapas rowerowy.
Skrzyżowanie z ul. Karasia, widok w kierunku Sewerynów. Ten odcinek zapewnia powiązanie z pasami rowerowym na Świętokrzyskiej.
Skrzyżowanie z ul. Sewerynów, widok w przeciwnym kierunku.
Odcinek przed pomnikiem Kopernika. Tu by się przydał jeszcze krótki łącznik rowerowy do Krakowskiego Przedmieścia. Brak takich łączników jest jedną z niedoróbek modernizacji Krakowskiego [zobacz >>>], które powodują, że rowerzyści czasem zachowują się w sposób nieczytelny dla innych użytkowników drogi (np. zjeżdżają na chodnik na przejściu dla pieszych, bo tam krawężnik jest obniżony).
Od redakcji
Po 13 latach fochów i dąsów, dzięki budżetowi partycypacyjnemu [zobacz >>>], miasto dokończyło kontrapas na Oboźnej, który zaprojektowaliśmy w 2002 r. Z jednej strony to smutne, że o tak proste udogodnienie trzeba w Warszawie walczyć długie lata. Z drugiej cieszy, że nasz pomysł tak dobrze przetrwał próbę czasu. Ciekawe jest zwłaszcza porównanie tego, co rysowaliśmy po amatorsku kilkanaście lat temu, z tym co projektowali wówczas profesjonaliści z wykształceniem, uprawnieniami i pieczątkami.