Testujemy Green Velo – odcinek z Terespola do Chełma
Green Velo przetestowany
W maju i czerwcu przetestowałem fragmenty wybudowanego nakładem 50 mln euro Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo
, który miał się stać pierwszą w Polsce długodystansową trasą turystyczną z prawdziwego zdarzenia. Przejazd dostarczył okazji do wielu ciekawych porównań, gdyż w latach 2005 – 2006 byłem jednym z autorów projektu Trasy Rowerowej Polski Egzotycznej [zobacz >>>], który to pomysł został podchwycony przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego [zobacz >>>] i wyewoluował poprzez Trasę Rowerową Polski Wschodniej [zobacz >>>] w obecne Green Velo (
greenvelo.pl
).
Wrażenia? Są plusy dodatnie, ale niestety także i ujemne. W większości nieźle wyszły nowe odcinki dróg dla rowerów przy drogach wojewódzkich, w paru miejscach pojawiły się też poprawne pasy ruchu dla rowerów na jezdni, wcześniej prawie nieznane poza dużymi miastami. Z drugiej strony na niektórych odcinkach bezkrytycznie wykorzystano niespełniające standardów śmieszki
z kostki, na innych poprowadzono szlak drogami gruntowymi nie ulepszając na nich nawierzchni i obładowane rowery grzęzną w piachu czy błocie.
Na dobry początek fotorelacja z przejazdu od Terespola przez Włodawę do Chełma. Na tym odcinku przebieg Green Velo stosunkowo niewiele odbiega od naszej propozycji sprzed 10 lat, skupię się zatem na infrastrukturze pod kołami.
Terespol – Sławatycze: ruch na zasadach ogólnych
Terespol to miasto fatalnej, konfliktowej i nieużytecznej infrastruktury rowerowej. Na zdjęciu niepotrzebne mnożenie punktów kolizji na skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego i Kodeńskiej.
Za Terespolem przez dobre 45 km, aż do Sławatycz, trasa prowadzi niemal ciągle na zasadach ogólnych jezdnią. W większości umiarkowanie ruchliwą drogą wojewódzką nr 816.
W nieco większym stopniu można było wykorzystać przyjemniejszą drogę lokalną bliżej Bugu – od samego Terespola, a nie tylko od miejscowości Żuki.
W Kodniu szlak zupełnie niepotrzebnie zbacza na ścieżkę z kostki przy drodze lokalnej. Ścieżka jest kiepskiej jakości, niebezpieczna, omija zarówno główne atrakcje miejscowości jak i bazę noclegowo-gastronomiczną. Lepiej trzymać się drogi wojewódzkiej.
Most na Kałamance. Kilkudziesięciometrowe odcinki dróg dla rowerów wyglądają śmiesznie, ale w przeciwieństwie do tych w Terespolu mają sens. Późniejsza dobudowa drogi dla rowerów nie będzie wymagała kosztownej przebudowy obiektu, a symetryczność rozwiązania pozwala uniknąć niepotrzebnego przecinania osi jezdni.
Sławatycze – Włodawa: droga dla rowerów wzdłuż DW 816
Za Sławatyczami trasa dalej prowadzi drogą wojewódzką nr 816, ale już wydzieloną drogą dla rowerów.
W ramach projektu wybudowano jej ponad 20 km i są to pieniądze dobrze wydane: ścieżka jest oddzielona od jezdni pasem zieleni, ma równą asfaltową nawierzchnię i poprawną geometrię.
Prawidłowo rozwiązano skrzyżowania z drogami lokalnymi – droga dla rowerów włącza się jako czwarty wlot skrzyżowania, co umożliwia bezpieczne skręty we wszystkich relacjach.
Droga dla rowerów jako 4. wlot skrzyżowania – widok w przeciwnym kierunku.
Zastrzeżenia można mieć ewentualnie do typowej polskiej barierozy i przeznakowania drogi (niepotrzebnie straszące znaki zakazu ruchu rowerów, zbyt duże znaki drogi dla rowerów). Tu można było trochę zaoszczędzić.
Nowa droga dla rowerów cieszy się dużą popularnością, zarówno wśród turystów jak i miejscowych.
Szczególnie uczęszczane było ostatnie 10 km przed Włodawą.
Jeszcze z 20 tysięcy kilometrów takiej infrastruktury, a Polska przestanie być drogowym Trzecim Światem.
Włodawa – Wola Uhruska – Chełm: czasem słońce, czasem deszcz
Również za Włodawą jedziemy uczęszczaną drogą dla rowerów wzdłuż drogi wojewódzkiej, dla odmiany nr 812. Na zdjęciu starszy odcinek ścieżki, jeszcze z kostki betonowej.
W ramach Green Velo wydłużono drogę dla rowerów o ok. 1,5 km, od Okuninki do skrętu na Żłobek i Sobibór. Nowy odcinek wykonano już w technologii nawierzchni asfaltowej.
Dalej przez blisko 50 km szlak prowadzi drogami o niewielkim natężeniu ruchu, przez Sobiborski Park Krajobrazowy, Zbereże, Wolę Uhruską, Uhrusk i Rudę. I dobrze – zaproponowaliśmy Trasę Rowerową Polski Egzotycznej, bo tutaj możliwe było wytyczenie szlaku rowerowego przy stosunkowo niewielkich inwestycjach.
Z drobnych usprawnień: między Uhruskiem a Siedliszczem przydałoby się wyasfaltować 2 km skrót, który pozwoliłby zaoszczędzić 4 km objazdu po drodze wojewódzkiej. Oficjalnie szlak prowadzi dookoła, ale nie byliśmy jedyni, którzy zdecydowali się szukać krótszej trasy.
Pasy ruchu dla rowerów na jezdni drogi powiatowej – Okszów.
Między Okszowem a Chełmem trasa prowadzi dość znacznym objazdem – 7 km zamiast 4 km (mierzone od widocznego na zdjęciu końca pasów rowerowych do ronda Lubelska / al. AK). Szkoda, że nie zdecydowano się na budowę drogi dla rowerów najkrótszą trasą, ulicami Chełmską i Okszowską – byłaby przydatna również dla dojeżdżających do Chełma do pracy.
Zwłaszcza, że infrastruktura rowerowa na objeździe pozostawia wiele do życzenia. Naprawdę wiele do życzenia… Na zdjęciu – ul. Szpitalna.
Cdn.
W kolejnych odcinkach – manowce między Chełmem a Zwierzyńcem [zobacz >>>] [zobacz >>>], porównanie wykonania dróg dla rowerów na Podlasiu i Lubelszczyźnie, blaski i cienie systemu oznakowania, miejsca obsługi rowerzystów oraz dojazd na szlak.