Na co poszło 100 mln zł w ciągu Zwoleńskiej i Żegańskiej?
Drogo nie musi znaczyć dobrze
Już w tym miesiącu powinny zostać otwarte nowe schody dla rowerów na Żegańskiej. Drogowcy z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych oparli się (mimo sprzeciwowi niedowiarków [zobacz >>>] [zobacz >>>]) wdrażaniu nowomodnych rozwiązań, takich jak podjazdy dla rowerzystów. Podtrzymano szczytną tradycję innowacji sprzed piętnastu lat z ronda Zesłańców Syberyjskich [zobacz >>>].
Trwająca od dwóch lat inwestycja nie obejmowała jednak jedynie przeprawy rowerowej pod torami. Warto zobaczyć, co jeszcze udało się osiągnąć za ok. stu milionów złotych (roboty kosztowały 87 mln zł, do tego doszły wykupy gruntów). Liczy się bowiem nie tylko, ile miasto wyda, ale co przez to osiągnie.
Zwoleńska
Przed robotami prowadzące do torów Zwoleńska (od zachodu) jak i Żegańska (od wschodu) miały przekrój 1×2 i jednopasmowe ronda na skrzyżowaniach z Pożaryskiego i Mrówczą. Na skrzyżowaniu Zwoleńskiej i Mrówczej zabrakło miejsca na azyle dla pieszych, więc faktycznie można było co nieco poprawić. Można też było pomyśleć o zastosowaniu przekroju 2×1, eliminującym niebezpieczne manewry [zobacz >>>].
Zastosowano jednak podejście alternatywne, poszerzając jezdnię Zwoleńskiej do dwóch pasów ruchu bezpośrednio przed skrzyżowaniem z Mrówczą i przejściami dla pieszych, by umożliwić wyprzedzanie zarówno na wjazdach na rondo, jak i zjazdach z niego.
Dodatkowe pasy ruchu na przejściach dla pieszych przez wyloty z turbinowego ronda kończą się za pasami, zarówno w kierunku torów, jak i w kierunku Wisły. Również Mrówcza ma przekrój 1×2 poza skrzyżowaniem. Najważniejsze, by zapewnić dynamiczną jazdę i możliwość wyprzedzania na samych przejściach dla pieszych.
Obok droga rowerowa prowadzi pochylnią pod tory. Wygląda mrocznie, ale zapewne jeszcze nie powłączano świateł w tunelu. Przewidziano kilka stojaków przy przystanku autobusowym i przed zjazdem do tunelu dla chcących kontynuować podróż autobusem lub pociągiem bez roweru.
Żegańska
Gorzej, gdy ktoś chce się przedostać rowerem na drugą stronę torów. Aby wydostać się z tunelu po stronie Żegańskiej musi wnieść rower po dwudziestu-kilku schodach lub czekać na windę (pod warunkiem, że będzie akurat działać [zobacz >>>]). W obu przypadkach jest to znaczące utrudnienie i wydłużenie podróży.
Przynajmniej w tym wypadku miasto wykazało się zrozumieniem, że nie każdy będzie chciał taszczyć rower po schodach [zobacz >>>]. Dla osób jadących od wschodu i nie chcących lub nie mających siły nosić roweru przewidziano liczne stojaki na zakończenie podróży.
Rondo Żegańska – Dworcowa
Jadąc na wschód, należy kontynuować podróż jezdnią. Przed wjazdem na rondo mijamy dodatkowe dwie pary schodów prowadzące do osobnego przejścia podziemnego. Przejścia dla pieszych w poziomie nie ma…
…by petenci zbytnio nie męczyli urzędników dzielnicy, która popierała przebudowę w obecnej formie.
I jak nie uznać takiego urzędu za przyjazny rodzicom i dzieciom?
I jak nie zakochać się w Warszawie schodowo-łamikółkowej?
Miejsca na przejścia dla pieszych i podjazdy dla rowerzystów zabrakło, bo absolutnie niezbędne było zapewnienie czteropasmowego przejazdu pod torami w ciągu ulicy zbiorczej (od nowelizacji warszawskiego studium w 2014 r., tylko Zwoleńska na zachód od Patriotów jest ulicą główną), do którego prowadzą ulice dwupasmowe.
Dzięki temu rowerzysta (jadący już jezdnią) może spróbować sił na drugim rondzie turbinowym, a piesi pospacerować po kolejnych specjalnie poszerzonych na potrzeby wyprzedzania przejściach.
Za to kierowcy będą mogli rozpędzić się do… 30 km/h na jezdni zwężonej do jednego pasa ruchu , 20 metrów za rondem. Nie pierwszy raz ZMID i Inżynier Ruchu (niezbyt heroicznie) walczą z problemami, które sami stwarzają.
Rondo Żegańska – Pożaryskiego
Analogiczna organizacja ruchu obowiązuje z drugiej strony, na rondzie Żegańska/Pożaryskiego – szybko i dynamicznie na pasach przy szkole, potem można wolniej.
Warto przypomnieć, że rondo w wersji sprzed przebudowy uniemożliwiało wyprzedzanie na przejściach dla pieszych. Co jakiś czas mogły tam powstawać korki – wynikały one jednak z braku bezkolizyjnego przejazdu przez tory, a nie niedostatecznego przekroju jezdni (co zresztą potwierdza jej obecne zwężenie do przekroju 2×1 na kilkudziesięciometrowym odcinku między rondami).
Co ciekawe, dwa pasy ruchu na wylocie zostały wprowadzone do projektu dopiero 30 maja 2016 r., wraz z rozbuchaniem całego ronda – przedtem projekt przewidywał przynajmniej symboliczne zwężenie wylotu i zniechęcenie do wyprzedzania na przejściu przy pomocy powierzchni paskowanych [zobacz >>>].
Szpotańskiego
Na koniec – krótka podróż odcinkiem drogi dla rowerów, który powstał wzdłuż ul. Szpotańskiego. Zaczyna się ślepo, bez możliwości wjazdu z ronda i z wygibasami pod ostrym kątem dla chcących dojechać do schodów lub zjechać na rondo zamiast kończyć na schodach (konieczny zakręt o 180 stopni). No, ale podobnie jak niepojęty jest pomysł zwężenia jezdni, nie można przecież naruszyć powierzchni parkingu.
Symboliczna wyższość samochodu została podkreślona też przy wjeździe na parking, gdzie rowerzyści muszą telepać się po uskokach w poprzek przejazdu.
Centrum handlowe
Potrzeba utrudniania ruchu rowerowego występuje tylko przy wjeździe na parking publiczny. Położony kilkadziesiąt metrów dalej wjazd na parking centrum handlowego wykonano już (w ramach budowy tegoż centrum) bez żadnych uskoków i krawężników w poprzek drogi dla rowerów.
Starano się też zapobiec wyjeżdżaniu samochodów poza wyniesiony parking. Wyniesione progi, zaznaczające dokąd powinny dojechać koła samochodu, zostały jednak umieszczone zbyt blisko krawędzi.
Wzdłuż i w poprzek torów
Droga dla rowerów kończy się na właśnie rozbieranym… przejeździe przez tory kolejowe.
Kawałek dalej na północ można jeszcze zobaczyć drugą bocznicę, lecz i ona prowadzi już na parking.