Fukushima 1 – drugi Czernobyl już oficjalnie
Fukushima 1 – drugi Czernobyl już oficjalnie
Po raz trzeci w historii awaria jądrowa została zaklasyfikowana oficjalnie na 7 w siedmiostopniowej skali. Rząd Japonii ogłosił to dzisiejszej nocy – 11 IV.
W nocy z 7 na 8 kwietnia promieniowanie w reaktorze 1 z powodu braku chłodziwa w reaktorze sięgnęło poziomu nie mniej niż 100 sievertów na godzinę; 4000 sievertów jest dawką w 50% śmiertelną w ciągu miesiąca od jej przyjęcia. O tym, jaki jest faktyczny poziom promieniowania, nie wiadomo, gdyż przyrządy badawcze mają skalę do 100 sievertów. Znaczy to, że promieniowanie jest poza skalą. W reaktorze nr 2 poziom promieniowania 8 kwietnia osiągnął 29 sievertów na godzinę, a w reaktorze 3 z plutonem 20 sievertów na godzinę. Dane pochodzą ze strony japońskiego ministerstwa edukacji. Informacje o skali zagrożenia.
8 kwietnia – 400 milionów razy przekroczone normy tła
27 marca TEPCO ogłosiło przekroczenie norm w elektrowni o 10 milionów razy. Potem tę informację sprostowano, mówiąc o przekroczeniu norm „tylko” o 100 tys. razy. Obecna informacja o skażeniu to przekroczenie norm ok. 400 milionów razy dla odczytu 100 sievertów! Promieniowanie wzrosło kilkukrotnie w reaktorze, w którym od kilku dni była prowadzona akcja pompowania azotu w celu zapobieżenia kolejnej eksplozji wodoru. Rząd Japonii rozważa rozszerzenie strefy ewakuacji do 40 km. Nie przewiduje się powrotów ludzi do strefy.
9 kwietnia ekipa CNN zmierzyła promieniowanie 1,5 km od elektrowni Fukushima 1. W zamkniętym aucie wynosiło 92 mikrosiverty na godzinę (oznacza to na zewnątrz poziom nawet kilka razy większy), co oznacza roczne przekroczenie normy polskiego tła w ciągu ok. 20 godzin Przekroczenia norm były zanotowane już poza strefą 30 km. 26 marca Greenpeace przeprowadził szereg badań poziomu radioaktywności poza strefą, m.in. w Ricefield, 45 km od Fukushima 1, promieniowanie wynosiło ok. 20 mikrosievertów. Roczna norma promieniowania w tym obszarze zostaje pochłonięta przez człowieka w kilka dni, a ludzie żyją tam już miesiąc od katastrofy. Podobnie sytuacja wygląda w Iitate (8-10 mikrosivertów, 26 III), lecz wcześniej było tam kilka razy większe promieniowanie, zwłaszcza koło 14 marca. Dane o wynikach badań Greenpeace, co ciekawe niedostępnych na polskiej stronie organizacji, można zobaczyć tutaj.
Wg danych polskich atomistów (Fornalski ze Świerku), 14 marca na bramie elektrowni po wybuchach wodoru i uszkodzeniu reaktorów poziom promienowania wynosił 12 milisivertów. Teraz, po miesiącu walki z atomowym żywiołem, w budynkach reaktorów jest ponad 8 tys. razy większy. Nie pomogło spuszczanie radioaktywnej wody do oceanu, doprowadzenie prądu do reaktorów, praca 300 samurajów, którzy pogodzili się ze śmiercią z powodu napromieniowania (Daily Telegraph, 1 IV). W momencie wyznaczenia 18 marca osób do prac w elektrowni, radiolog, profesor Nakagawa z tokijskiego szpitala uniwersyteckiego, tak ocenił decyzję wówczas 180 pracowników: „nie wiem jak to nazwać, ale jest to jak samobójstwo walczących na wojnie”.
TEPCO i rząd japoński najczęściej podawały w depeszach, że mają nadzieję, iż sytuacja ulegnie poprawie. Nie uległa. Rząd japoński przyznał to, co każdy baczny obserwator tej tragedii wie od 14 marca – Fukushima może być większą tragedią od Czernobyla. Dotyczy bowiem nie jednego, a 4 reaktorów i w odróżnieniu od Czernobyla po miesiącu poziom promieniowania nie spada, a rośnie, a sytuacja w trzech reaktorach jest poza kontrolą. Zapewne jedynym rozwiązaniem będzie, podobnie jak na Ukrainie, budowa sarkofagu, który przykryje cztery reaktory, i wysiedlenie mieszkańców w strefie 80 km – obejmującej m.in. półmilionowe miasto Fukushima – na wzór wymarłej strefy czernobylskiej, która rozciąga się obecnie na obszarze sięgającym 100 km od elektrowni na zachód i północ. Wiele miejscowości na Ukrainie, Białorusi i Rosji na mapie istnieje tylko z nazwy. Ludzi nie ma tam już od lat. Tzw. 30 km zona czernobylska na większości obszaru jest ogrodzona drutem kolczastym w odległości ok. 45 km od elektrowni. Mimo to, poza tym płotem jest obszar wymarły. Dziś, 25 lat po katastrofie, jest to nadal strefa śmierci, gdzie promieniowanie wynosi „tylko” do 8-10 mikrosievertów. Więcej wstrząsających informacji zawiera strona www.elenafilatova.com (po polsku).
Czernobylski syndrom
Od początku katastrofy Fukushimie towarzyszy czernobylski syndrom – ukrywanie faktów, podawanie danych o niebezpiecznym skażeniu często po wielu dniach, pomniejszanie znaczenia danych o kolejnych awariach i wyciekach radioaktywnych. Informacja o skażeniu 14 marca, które de facto oznaczało konieczność ewakuacji w obszarze 80-100 km od elektrowni, została podana dopiero 23 marca. Elektrownia, która rzekomo była odporna i na tsunami i na trzęsienie ziemi, de facto była w stanie przyjąć falę 5,7m metra (podawano 7), gdy fala faktycznie miała 12-13 m (a podawano 7,5). Podobnie jej konstrukcja jest odporna na trzęsienie ziemi o sile 7 w skali Richtera, a nie 9, jak to miało miejsce. Od początku śmierć w wyniku katastrofy w Fukushimie poniosło 16 osób (2 pracowników elektrowni, 14 osób w czasie ewakuacji ze strefy zagrożenia promieniowaniem), a 18 pozostaje zaginionych. Ok. tysiąca ciał ofiar tsunami nie może być zabranych z obszaru wokół z powodu napromieniowania zwłok.
Wobec medialnej blokady istotnych informacji w Polsce o skutkach katastrofy w elektrowni atomowej w Fukushima 1 zapraszam na stronę http://twitter.com/enenews oraz po polsku pisany blog http://autodafe.salon24.pl/286384,fizycy-i-8-9.
133 miliardy dolarów strat
TEPCO w ubiegłym tygodniu oszacowało koszty z tytułu awarii Fukushima 1 na 133 mld dolarów. Równocześnie zaproponowało ewakuowanym mieszkańcom odszkodowania w wysokości 12 dolarów (informacja podana przez CNN). Awaria w Fukushimie spowodowała, że ryzyko katastrofy w elektrowni atomowej jest oceniane jako jeden przypadek do kilkuset wobec jednego na 100 tysięcy jeszcze w lutym.
Uwaga na promieniotwórczą żywność.
Uwaga istotna dla matek! 7 kwietnia CRIIRAD wydał ostrzeżenie: „Ryzyko związane z występowaniem skażenia jodem-131 w Europie nie mogą być nazywane “nieistotnymi”.” Takie twierdzenie zawarło oświadczenie francuskiego urzędu do spraw promieniowania CRIIRAD (Commission de Recherche et d’Information Indépendantes sur la Radioactivité). Organizacja pozarządowa przestrzega ciężarne kobiety i dzieci przed spożywaniem mleka oraz warzyw, zwłaszcza liściastych. Organizacja finansowana jest przez francuski rząd w celu bezstronnej oceny zagrożeń związanych z energetyka jądrową.
Przy pisaniu materiału korzystałem z danych podawanych w serwisach CNN od 20 III do 10 IV.
Dla zdezorientowanych ciągłymi zmianami podawanych w mediach jednostek (np. 1 sievert (Sv) = 1000 milisievertów (mSv) = 1 000 000 mikrosievertów podaję łącze do kalkulatora do liczenia jednostek (m.in. bekereli, curie): http://www.radprocalculator.com/Conversion.aspx.
Krytyczna reakcja jądrowa
W Czernobylu po wybuchu poziom promieniowania wynosił ok. 300 sievertów. Teraz – 8 kwietnia – w Fukushima 1 przyrządy pomiarowe wykazały przekroczenie ich skali, która sięgała 100 sievertów. Ile było naprawdę, tego nikt nie wie. 3 kwietnia Arnie Gundersen, który prowadzi zespół inżynierów jądrowych w Fairewinds Associates stwierdził, ze w reaktorze nr 1 zachodzi reakcja jądrowa (łańcuchowa), czego dowodzi pojawienie się radionuklidu chloru-38: http://vimeo.com/21881702. Podobne zdanie ma prof Akiro Hiroshi Koide z Kyoto University, który uważa, że wzrost poziomu skażenia jodem, który winien być na poziomie 1/10 początkowego, i pojawienie się chloru dowodzi reakcji jądrowej (rozszczepienia), która ponownie ma miejsce. Atomista ten wcześniej był optymistą, co do przebiegu akcji wygaszania reaktora; 6 kwietnia już nie był. Od tego czasu znowu przerwany został dopływ energii elektrycznej umożliwiający chłodzenie reaktorów. Ostrzeżenia ekspertów dotyczące niekontrolowanej reakcji jądrowej miały miejsce przed nastąpieniem sytuacji krytycznej 8 kwietnia.