Mosty Bratysławy
W związku z sezonem ogórkowym chcemy zaproponować serię krótkich fotoreportaży na temat słowackiej infrastruktury rowerowej. Wprawdzie infrastruktura ta nie dorównuje holenderskiej czy duńskiej, ale Słowacja jest krajem o tyle ciekawym, że urzędnicy i projektanci działają w uwarunkowaniach podobnych do naszych, dysponując przy tym znacznie mniejszymi funduszami i borykając się ze znacznie trudniejszym terenem. Mimo to, w wielu miejscach powstają tam rozwiązania interesujące, na których Polacy mogliby się wiele nauczyć. Gdyby oczywiście chcieli…
Na dobry początek – parę zdjęć z Bratysławy.
Bratysława – mosty na Dunaju
W stolicy Słowacji brzegi Dunaju łączy pięć mostów drogowych. Na czterech z nich występują ścieżki rowerowe, tylko na jednym, najmniej ruchliwym (Stary Most) ruch rowerowy odbywa się na zasadach ogólnych jezdnią. Typowe rozwiązanie, zastosowane na trzech mostach, to ścieżka rowerowa oraz chodnik poniżej poziomu jezdni, co ułatwia wjazd (i wejście) na przeprawę z bulwarów nad Dunajem.
A oto kolejne mosty, zaczynając od zachodu.
Minusem mostu Lafranconi – najbardziej wysuniętego na zachód – jest skomplikowany wjazd od strony północnej, z kilkoma zakrętami pod kątem prostym. Nie jest to rozwiązanie doskonałe, ale przynajmniej w przeciwieństwie do zaprojektowanego w podobnym okresie mostu Łazienkowskiego w Warszawie, roweru nie trzeba tu wnosić po schodach.
Ciąg pieszo-rowerowy znajduje się ok. 4 m poniżej jezdni, na poziomie dolnego pasa belki mostowej.
Analogiczne rozwiązanie zastosowano na Nowym Moście, pod oboma jezdniami – teoretycznie jeden z ciągów przeznaczony jest dla pieszych, drugi dla rowerzystów. Zdjęcie przedstawia widok od strony południowej. Na dole bratysławska wersja Bulwarowej Ścieżki Rowerowej.
Przejazd Nowym Mostem, ciągiem północnym.
I jeszcze widok na Nowy Most od strony północnej.
Most Koszycki jest jedynym, na którym droga dla rowerów znajduje się na tym samym poziomie, co jezdnia dla samochodów. Tym niemniej udało się wykonać łagodny podjazd bez schodów czy ostrych zakrętów.
Prístavný most, ostatni w Bratysławie. Na zdjęciu widoczny jest akurat ciąg dla pieszych, ale i tak wygląda lepiej niż niektóre warszawskie ścieżki teoretycznie rowerowe.
Warto zwrócić uwagę na zastosowane tu nieco odmienne rozwiązanie – kładka oparta jest na poziomych belkach „wystających” z filarów – najpierw estakad, potem mostu. Różne umiejscowienie tych belek pozwala na stopniowe, łagodne wznoszenie i obniżanie ciągu, właściwie zupełnie niezależnie od jezdni.
A tu już właściwa droga dla rowerów – tutaj akurat doklejona do znajdującego się tuż obok drogowego mostu kolejowego.
Cdn.
Wkrótce fotoreportaż z dunajskiej ścieżki rowerowej Bratysława – Komarno. Na zachętę zdjęcie z odcinka Petržalka – Čunovo, na którym istnieją właściwie dwie ścieżki. Rowery jadą u podnóża wału przeciwpowodziowego (po stronie miasta, nie rzeki)…
…a korona wału przeznaczona została dla rolkarzy. [zobacz >>>]