Gdzie te korki do buspasa?
Zielone Mazowsze od dawna postulowało wytyczanie buspasów jako skuteczną metodę na korki. Gdy powstał taki pas na trasie Łazienkowskiej, kierowcy od razu podnieśli lament o końcu świata i jeźdźcach apokalipsy. Byliśmy wtedy w terenie. Jeźdźców apokalipsy nie znaleźliśmy. O zgrozo, nie zaobserwowaliśmy nawet korka w godzinach porannego szczytu [zobacz >>>]. Wtedy okazało się, że po prostu „źle szukaliśmy” – szukaliśmy na trasie buspasa i na skrzyżowaniu Ostrobranmska / Fieldorfa. Korek wtedy na chwilę przyczaił się gdzie indziej. Na trasie podobno pojawił się po południu. Najmocniej korek zaatakował jednak dopiero kolejnego dnia i to w miejscach zupełnie niespodziewanych: w mediach i na forach internetowych.
Teraz jednak przeczytałem na blogu „Autobus czerwony” Jarosława Osowskiego wpis:
(…) od tygodnia po korkach nie ma ani śladu – ruch jest płynny i znowu nie taki duży. Wygląda na to, że pasażerowie komunikacji miejskiej (przynajmniej tu) nie tracą już czasu, żeby dojechać do buspasa.
[Gdzie korki do buspasa?, 20.11.2009]
Podobne odkrycie, choć w odniesieniu do innego miasta, uczynił Łukasz Wójcik w „Przekroju” 45/2009:
Eureka! Więc być może najlepszym sposobem na likwidację korków jest całkowite zamknięcie zakorkowanych ulic. Choć brzmi to nieco absurdalnie, takie rozwiązanie doskonale działa już w największej metropolii zachodniego świata. Od lutego burmistrz Bloomberg zamyka dla ruchu prywatnego kolejne kwartały przylegające do Park Avenue – Broadway i Times Square. Korków nie ma już nie tylko w najbliższej okolicy zamkniętych ulic. Przewidywany koszt kombinowanej podróży do centrum, najpierw samochodem, a potem jeszcze komunikacją miejską, przekracza już granice racjonalności. Dlatego wielu kierowców w ogóle zrezygnowało z auta i całą trasę pokonuje autobusami lub metrem. Według wstępnych danych nowojorskiego magistratu już w kwietniu ruch samochodowy w całym mieście zmniejszył się o kilkanaście procent.
[Jak nas odkorkować, 19.11.2009]
Wygląda na to, że buspas działa. Korek powoli opuścił nie tylko trasę Ostrobramską (co było dla nas jasne), ale jest w odwrocie także w sieci i mediach. Wróży to coraz lepiej dla kolejnych buspasów, które – miejmy nadzieję – ratusz będzie wyznaczał i utrzymywał w mocy z równą konsekwencją. Albo większą, bowiem okazało się, że zapowiedzi kierowców o końcu świata na Pradze były równie wiarygodne jak przepowiednie Nostradamusa i legendy o Yeti 😉