Parking podziemny – czy na pewno legalny?
UKSW przystąpił do budowy dwupoziomowego parkingu podziemnego przy ul. Dewajtis. Roboty postępują…
Na jakiej podstawie?
Czy jest to najpilniejsza inwestycja – niech ocenią studenci i odpowiednie ministerstwo. Nasze zastrzeżenia budzi przede wszystkim tak zwany „raport”, który był podstawą wydanej przez bielański urząd decyzji zezwalającej na tę budowę (str. 1
PNG, 221 kB, str. 2
PNG, 150 kB).
Uważamy za skandal fakt, że inwestycję mogącą oddziaływać na środowisko bezcennego rezerwatu
zaakceptowano bez rzetelnej OOŚ, badań hydrogeologicznych, prognostycznych analiz ruchu itp.
Opinia liczy PÓŁTOREJ STRONY A4, z czego większość stanowią oczywiste fakty dotyczące inwestycji [zobacz >>>].
Opiniodawca nie raczył odnieść się do planu ochrony rezerwatu i wykazać, że planowana inwestycja nie narusza zawartych w nim ustaleń. Nie wykazał, że wykop nie naruszy stosunków wodnych, czego zabrania Art. 15. Ustawy o ochronie przyrody. Drzewa nie zaprotestują – usychają stojąc…
Nie zauważył nawet rozbieżności liczby miejsc postojowych i przyjął, że wynosi ona 126. Tymczasem po zsumowaniu miejsc z wyrysu mapy otrzymujemy liczbę 127, z kolei na rzutach z projektu – 128
Parking powstaje w granicach Warszawskiej Strefy Chronionego Krajobrazu – Skarpy Warszawskiej. Dlaczego opiniodawca nie wspomniał słowem o tym fakcie? W strefie obowiązują daleko idące ograniczenia prac budowlanych i ziemnych. Czy budowa jest pod tym względem legalna?
Czy przyroda i krajobraz Lasu Bielańskiego nie są zbyt cenne, by ryzykować szkodę, jaką może spowodować
subiektywna ocena jednego omylnego człowieka?
Albo samochodem, albo pieszo?
Parking AD 2005.
Parking AD 2006.
Budowa ma potrwać do jesieni. Mimo znacznego zmniejszena pojemności parkingu, nie ma żadnej informacji o tym przy wjeździe na ul. Marymonckiej czy gdziekolwiek po drodze.
Dopiero na miejscu znajduje się kartka z niezbyt rzucającym się w oczy ostrzeżeniem, czym teraz grozi dojazd samochodem.
Parking seminaryjny zamknięto i wprowadzono opłaty.
Co więc pozostaje zmotoryzowanym na czas budowy?
Albo ryzykować, albo chodzić pieszo od Marymonckiej jak zwykli studenci. Podobno nie ma w tej chwili nawet możlwości dojazdu tzw. UKSWBusikiem.
Sądząc po opinii studenta UKSW [zobacz >>>], mało kto zechce zamienić samochód na rower, czemu trudno się dziwić wobec braku bezpiecznej i zadaszonej przechowalni dla rowerów, o jaką w tym wypadku już dawno należałoby zadbać.
Uruchomieniem autobusu po Wisłostradzie władze uczelni konsekwentnie nie wykazują zainteresowania, a mówiąc ściślej – odwodzą od tego wszystkich, którzy z taką propozycją występują, w tym Zarząd Transportu Miejskiego (
JPG, 211 kB). Potrzeby zmotoryzowanych są – jak widać – ważniejsze.
Czy nie ucierpi zabytek?
Projekt uzgodniono wprawdzie z wojewódzkim konserwatorem zabytków, ale wobec głośnych ostatnio zastrzeżeń do słuszności jego decyzji i jakości pracy samego urzędu można mieć poważne wątpliwości, czy i ta analiza była pełna i rzetelna.
Czy więc możemy mieć pewność, że faktycznie nic nie grozi zabytkowej pokamedulskiej bramie? Czy wogóle będzie ją widać spoza garażu? Jak zapatruje się na to urząd pana Ryszarda Głowacza?