Kolejny głos w/s Lasu Bielańskiego
Wokół sprawy dojazdu do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW) narosło wiele błędnych interpretacji. Nalęży stanowczo podkreślić, że społeczność Bielan nie jest przeciwna zorganizowaniu funkcjonalnego dojścia i dojazdu do uczelni. Wychodzimy jednak z założenia, że nie można realizować potrzeb uczelni kosztem Lasu Bielańskiego, najcenniejszego obiektu przyrodniczego Warszawy, jeżeli istnieje możliwość zorganizowania dojazdu od strony Wisłostrady, z ominięciem rezerwatu.
Propozycja mieszkańców zakłada, że:
1. Dojazd samochodowy z Wisłostrady powinien być poprowadzony po łuku istniejącej drogi, od północnej strony uczelni.
2. Osoby nie zmotoryzowane powinny dojeżdżać autobusem trasą Wisłostrady a stamtąd dochodzić do uczelni pieszo. Wisłostrada jest trasą przelotową, która daje możliwość dogodnego połączenia terenu UKSW, stacji metra i filii uczelni na Młocinach. Dojście dla pieszych od przystanku autobusowego do uczelni, z udogodnieniami dla osób niepełnosprawnych, powinno być zorganizowane najkrótszą drogą, ok. 200 m od strony płd-wschodniej (jest to odległość porównywalna z długością peronu stacji metra).
3. Po uruchomieniu dojazdu z Wisłostrady ul Dewajtis w obrębie rezerwatu powinna być traktem pieszo-rowerowym. Wjazd w Dewajtis od ul. Marymonckiej powinien być dopuszczony tylko dla samochodów służb ratowniczych i porządkowych.
Po kilku latach pertraktacji z mieszkańcami Bielan władze Warszawy przygotowały projekt połączenia ul. Dewajtis z Wisłostradą. Nie uwzględnia on jednak postulatów społecznych. Nie wzięto pod uwagę możliwości dojścia dla pieszych od Wisłostrady ani nie przedstawiono udogodnień umożliwiającym dotarcie osobom niepełnosprawnym. Z góry przyjęto, przychylając się do żądań władz uczelni, że autobus miejski będzie dowoził studentów z Wisłostrady pod samą uczelnię i nawracał na pętli na terenie UKSW.
Podjęcie tej decyzji opiera się na założeniu, że studenci UKSW, w przeciwieństwie do studentów innych uczelni, nie mogą dochodzić pieszo, ani że na tej trasie nie da się zainstalować powszechnie stosowanych udogodnień dla osób niepełnosprawnych. Użycie tego argumentu jest pretekstem dla uzasadnienia doprowadzenia autobusu do terenu uczelni.
Otwarcie możliwości przejazdu autobusowego z Wisłostrady w kierunku rezerwatu będzie miało dla Lasu Bielańskiego fatalne skutki. Po pierwsze wiąże się to z koniecznością poszerzenia drogi dojazdowej z Wisłostrady kosztem powierzchni rezerwatu (projekt aktualnie oprotestowany przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków). Po drugie droga autobusowa doprowadzona do granicy rezerwatu jest wstępnym etapem planu przedłużenia jej przez rezerwat do stacji metra Wawrzyszew. Wskazuje na to korespondencja Kanclerza uczelni z Zarządem Transportu Miejskiego (pisma w tej sprawie [zobacz >>>] [zobacz >>>] [zobacz >>>]). Zwiększenie przepustowości drogi dojazdowej może w przyszłości uwolnić cały transport samochodowy z Wisłostrady przez rezerwat w kierunku Marymonckej, co będzie miało dla rezerwatu katastrofalne skutki. Wspomnianą w projekcie lokalizację pętli autobusowej na terenie UKSW należy uznać za byt czysto wirtualny potrzebny tymczasowo dla uzasadnienia budowy trasy zjazdowej dla autobusu.
Dlaczego władze miasta, bez sprzeciwu Dzielnicy Bielany, popierają tak dramatycznie niekorzystne dla Lasu Bielańskiego rozwiązanie? Dlaczego z uporem ignorują fakt, że istnieje alternatywa dla przejazdu autobusu przez rezerwat? Dlaczego nie szukają rozwiązań kompromisowych, zgodnie z obowiązującą zasadą zrównoważonego rozwoju? Nie mam jasnej odpowiedzi na te pytania.
Apelujemy do wszystkich którym leży na sercu dobro przyrody o wspólne działanie w obronie środowiska przyrodniczego lasu Bielańskiego. Środowisko przyrodnicze jest dobrem, które towarzyszyło człowiekowi od zawsze, a dzisiaj jego brak jest często dotkliwie odczuwany w zurbanizowanym świecie. Działajmy na rzecz ocalenia tych obszarów natury które jeszcze pozostały. Występując razem możemy wpłynąć na zmianę decyzji urzędniczych niekorzystnych dla środowiska naturalnego. Przypominajmy, że każda władza działa w imieniu społeczności i jej obowiązkiem jest podejmowanie decyzji w szeroko pojętym interesie ogółu, a nie wąskich, choć czasem wpływowych środowisk. Trzeba przypominać, że decyzje w zakresie ochrony środowiska podejmowane dzisiaj, będą wywoływały skutki w ciągu bardzo wielu lat następnych.
Stefania Egierszdorff, mieszkanka Starych Bielan