Mity i fakty o chodniku przy ul. Dewajtis
Na temat Lasu Bielańskiego, a ostatnio i chodnika wzdłuż ul. Dewajtis powstaje wiele mitów, które zniekształcają społeczny obraz sytuacji i są źródłem zupełnie mylnych ocen. Kontynuując naszą misję dostarczania społeczeństwu pełnych informacji o poczynaniach władz naświetlimy dziś dwie ważne kwestie tej głośnej i budzącej sprzeciw budowy.
Dlaczego kostka?
Na posiedzeniu trzech komisji rady Bielan 2 grudnia padło oczywiście pytanie do zarządu dzielnicy, dlaczego zastosował na chodniku kostkę bauma. Burmistrz Rafał Miastowski odpowiadał na nie w następujący sposób:
O doborze materiałów zdecydowali fachowcy z GDOŚ.
Taki mieliśmy nakaz od Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, żeby zrobić to z kostki i powiem szczerze od tego nakazu nie ma odstępstw.
Wprawdzie w p. 4 sentencji decyzji GDOŚ [zobacz >>>] napisano jedynie, że do wykonania chodnika zastosowane zostaną drewniane podkłady kolejowe, nie poddane procesowi impregnacji[1], to jednak w uzasadnieniu pojawia się na ten temat więcej informacji: Obrzeże chodnika zostanie wykonane z drewnianych podkładów (…) Pomiędzy tak wykonanym obrzeżem zostanie nasypana warstwa pospółki o grubości ok. 15 cm, a następnie na zagęszczonej i wyrównanej warstwie pospółki zostanie ułożona kostka betonowa o grubości 6 cm.
Przekrój konstrukcyjny chodnika z wiosny 2009 r. [zobacz >>>].
Czy te techniczne wytyczne powstały w GDOŚ? Bynajmniej. GDOŚ ocenia i uzgadnia, a nie poprawia cudze projekty. Przytoczony wyżej fragment przepisano z wniosku pana burmistrza, w którym urząd proponował Pomiędzy obrzeża (….) zostanie ułożona kostka betonowa grubości 6cm
. Ani słowem nie wspomniano o innych możliwościach. Dlaczego? Czyżby w magazynach ZDM zalegał nadmiar niechcianej kostki?
W toku postępowania Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wskazał, iż zasadnym byłoby wykorzystanie do budowy chodnika wyłącznie naturalnych materiałów [zobacz >>>]. Dlaczego ani inwestor, ani GDOŚ nie skorzystali z tej sugestii?
W piśmie z 30.03 2009 r do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska p. burmistrz Zbigniew Dubiel pisał tak:
(…) odstąpiono od zastosowania obrzeży trawnikowych i zastąpiono je drewnianymi podkładami kolejowymi. Pomiędzy tak wykonane „obrzeża” będzie nasypana pospółka, na której zostanie ułożona kostka betonowa grubości 6 cm.
[skan kopii pisma
PDF, 104 kB]
W piśmie z tego samego okresu, jeszcze przed jakimkolwiek werdyktem RDOŚ, członek zarządu również wyraził zamiar układania kostki betonowej grubości 6 cm. [skan kopii pisma
PDF, 119 kB]
Nie ma więc najmniejszych wątpliwości – to Wydział Infrastruktury urzędu dzielnicy od początku postawił na kostkę bauma. Jednocześnie trzeba oddać sprawiedliwość burmistrzowi Miastowskiemu – to nie on zainicjował ten absurdalny i szkodliwy dobór nawierzchni chodnika. Podpisał się jednak pod kolejnym wnioskiem zawierającym identyczne założenia [zobacz >>>]. Albo więc ich nie przeczytał, albo przyjął do wiadomości, że jeden z głównych i najbardziej uczęszczanych traktów pieszych Lasu, wiodący do kolebki Bielan i najcenniejszego zabytku zostanie bezprzykładnie oszpecony symbolem pseudomiejskiej tandety.
GDOŚ ma w tej sprawie dosyć własnych przewinień i nie trzeba dokładać do nich jeszcze jednego.
Odrębną kwestią jest zastosowane kostki fazowanej czyli znacznie mniej komfortowej, a dla osób w/na wózkach wręcz szkodliwej z powodu drgań.
Nie trzeba tłumaczyć, jak gęsta sieć rowków daje się we znaki ciągnącym za sobą walizki na kółeczkach.
Wgłębienia absorbują zanieczyszczenia i sprzyjają zarastaniu [zobacz >>>], co w oczywisty sposób utrudnia utrzymanie i zwiększa jego koszty. Z rowkowanej powierzchni trudniej usunąć śnieg i lód. Tym bardziej więc dziwi wybór inwestora, kiedy z ust studentów UKSW bezustannie pada argument utrudnień i zagrożeń zimową porą.
Czy wybór kostki fazowanej urząd również uzasadni nakazem GDOŚ?
Dlaczego nie przy jezdni?
Wiemy od uczestniczki poniedziałkowego posiedzenia komisji rady Bielan, że p. burmistrz zapytany, dlaczego nie wygospodarowano miejsca na chodnik przy samej jezdni, odpowiedział o rzekomym sprzeciwie straży pożarnej. Wygląda to na kolejną mało wiarygodną wymówkę, o którą oczywiście zapytamy.
Geometryczne parametry dróg i ich wyposażenia regulują odpowiednie rozporządzenia. Straż nie miałaby czasu gasić pożarów, gdyby zawracano jej głowę projektem każdej drogi czy chodnika.
Zgromadzona przez nas już prawie kompletna dokumentacja dotycząca chodnika nie zawiera ani śladu zarówno udziału strażaków jak i jakichkolwiek przeciwwskazań dla umieszczenia chodnika przy samej jezdni. Wręcz przeciwnie.
Jak to już obszernie wyjaśniliśmy [zobacz >>>] – chodnik przylegający do jezdni stanowił realną alternatywę z wielu powodów znacznie korzystniejszą od budowania go na terenie leśnym w oddaleniu od jezdni.
Dokumenty uzyskane z biura Inżyniera Ruchu potwierdzają nasze stanowisko. Okazuje się, że już ponad dwa lata temu, w maju 2011 roku Inżynier Ruchu w opinii nr 479/11 nakazał przeanalizować możliwość usytuowania chodnika dla pieszych bezpośrednio przy jezdni ul. Dewajtis.
[skan zanonimizowanej kopii
PNG, 140 kB]
Pan burmistrz Rafał Miastowski wypowiadając się na temat rzekomego nakazu GDOŚ w sprawie rodzaju nawierzchni przekonuje nas, że trzeba drobiazgowo i bez dyskusji stosować się do wszelkich wymogów nałożonych przez właściwe organy. Dlaczego więc nie wziął tak samo przykładnie pod uwagę zalecenia Inżyniera Ruchu[2]? Zapytamy o to pana burmistrza i wrócimy do sprawy.
Przypisy
[1]
Zawarte w sentencji rozstrzygnięcia zdanie do wykonania chodnika zastosowane zostaną drewniane podkłady kolejowe, nie poddane procesowi impregnacji dość jednoznacznie sugeruje, że cały chodnik (a nie tylko obrzeża) ma się składać z drewnianych podkładów. Dopiero lektura uzasadnienia rozwiewa te wątpliwości. Czy uzasadnienie jest właściwym miejscem do umieszczenia tak istotnego elementu przedsięwzięcia, jak technologia wykonania?
Wydaje się to mocno wątpliwe, zwłaszcza że KPA przewiduje (w art. 107. § 4.) możliwość odstąpienia od uzasadnienia decyzji, gdy uwzględnia ona w całości żądanie strony. Uzasadnienie z samej nazwy wyjaśnia powody i podstawy, uzasadnienie faktyczne i prawne,
odpowiada na pytanie, dlaczego i na jakich podstawach?. Meritum tego, o czym organ zadecydował – odpowiedź na pytanie co?, powinno się znaleźć w rozstrzygnięciu i być opisane w sposób precyzyjny i możliwy do jednoznacznej interpretacji bez sięgania do uzasadnienia.
Nieprecyzyjne sformułowanie jest kolejnym z wielu przejawów niestaranności i braku profesjonalizmu organu, który wydał tę decyzję.
[2] Znamy już przykład zignorowania konstruktywnej propozycji Inżyniera Ruchu przez poprzedniego burmistrza Bielan [zobacz >>>] z dość opłakanym skutkiem [zobacz >>>].