Jednostka samorządu czy prywatny folwark?
UD-III-WIR-PSO-5544-1-1-08/1146
Warszawa, 14 lipca 2008 r.
Do: Pan Leszek Ruta
Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom władz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz potrzebom studentów, Dzielnica Bielany popiera stanowisko Uczelni dotyczące uruchomienia tymczasowej komunikacji autobusowej ulicą Dewajtis od strony ulicy Marymonckiej do obiektów Uniwersytetu.
Rozwiązanie takie można byłoby wprowadzić do czasu wybudowania przez Zarząd Dróg Miejskich połączenia estakad Wisłostrady z ulicą Dewajtis i docelowego rozwiązania problemu komunikacji pomiędzy Uniwersytetem i Centrum Warszawy jak również z kampusem przy ulicy Wóycickiego.
Zbigniew Dubiel
Burmistrz Dzielnicy Bielany
[Wytłuszczenia dodane przez redakcję. Skan kopii pisma
wrzutnia.fz.eco.pl/dewajtis/dubiel2ztm_poparcie200807.pdf
]
Komentarz od redakcji
Desygnat „Dzielnicy Bielany” pilnie poszukiwany
Dzielnica Bielany popiera stanowisko Uczelni – deklaruje Zbigniew Dubiel. W czyim imieniu? Jeden z jego zastępców zapytany o powyższe pismo stwierdził, że nie przypomina sobie, aby zostało przez autora skonsultowane z pozostałymi członkami zarządu dzielnicy. A więc można przyjąć, że p. Dubiel nie napisał tego w imieniu (liczącego formalnie 5 osób) kolegialnego ciała sprawującego w dzielnicy władzę wykonawczą.
Może więc Dzielnica Bielany ma oznaczać jej 25-osobową radę? To przypuszczenie też okazuje się fałszywe – radni Bielan o takim poparciu nie mają pojęcia. Co więcej – są nim (delikatnie mówiąc) niemile zaskoczeni, czemu trudno się dziwić. Zdanie wyrażone przez p. burmistrza pozostaje w jaskrawej sprzeczności z dwoma stanowiskami Rady Dzielnicy opiniującymi negatywnie pomysł prowadzenia komunikacji autobusowej ulicą Dewajtis od strony ulicy Marymonckiej (19 kwietnia 2006 r. [zobacz >>>] i 30 maja 2007 r. [zobacz >>>] )
Czyżby burmistrz chciał zagrać na nosie radnym, którzy powołali go na to stanowisko?
Rozpatrzmy jeszcze dla pełności trzecią, choć najmniej prawdopodobną możliwość, że p. burmistrz chciał w ten sposób dać wyraz dominującym poglądom mieszkańców. Trudno jednak, by nie wiedział, że ich odczucia na poruszony temat są wręcz przeciwne. Świadczą o tym dziesiątki pism i tysiące podpisów [zobacz >>>], kilka głośnych apeli czy przebieg rozprawy administracyjnej [zobacz >>>]
[zobacz >>>] [zobacz >>>].
W ubiegłorocznej ankiecie pytano mieszkańców dzielnicy, z czym kojarzą się im Bielany. Ponad 30% respondentów wskazywało na Las Bielański, a kolejną pozycję zajęły uczelnie z wynikiem 17%. To kolejny niepodważalny dowód identyfikacji lokalnej społeczności z rezerwatem.
Dlaczego więc pan Dubiel używa sformułowania Dzielnica Bielany w sposób ewidentnie nieuprawniony? Czyżby wyznawał w swojej skali zasadę ,,Państwo to ja’’?
Uniwersytetowi świeczkę i mieszkańcom ogarek
W piśmie z 28.11.2007 p. Dubiel zapewniał: zarówno ja, jak i pozostali członkowie Zarządu Dzielnicy, w swoich działaniach kierujemy się interesami dzielnicy i dobrem jej mieszkańców, a nie jakimikolwiek względami ideologicznymi lub sympatiami politycznymi. Ochrona Lasu Bielańskiego nie jest sprawą tej czy innej partii, lecz społeczności lokalnej Bielan. Dlatego jakiekolwiek próby upolityczniania tej i podobnych spraw uważam za nieporozumienie.
[zobacz >>>]
Ciekawe czy powtórzyłby to dzisiaj i jak wytłumaczyłby apolityczność powyższego pisma do ZTM i jego związek z dobrem mieszkańców i rezerwatu.
Warto w tym kontekście przypomnieć nieznane szerzej wypowiedzi p. burmistrza z dyskusji na posiedzeniu Rady Dzielnicy (cytaty z protokołu [zobacz >>>] ).
W pierwszej p. Zbigniew Dubiel poinformował, że Zarząd podziela stanowisko Rady w sprawie dalszego ograniczenia ruchu na ul. Dewajtis, od ul. Marymonckiej do ul. Kamedulskiej. Natomiast za względu na dużą ilość obiektów użyteczności publicznej, nie widzi możliwości zamknięcia jej całkowicie dla ruchu. Należy wprowadzić korektę w pierwszym akapicie projektu uchwały. Zarząd zwraca się z prośbą o wskazanie alternatywnych możliwości ruchu pojazdów po tym terenie oraz wskazania możliwości parkingowych. Wyklucza się zaś możliwość stworzenia ciągu komunikacyjnego pomiędzy ul. Marymoncką i Wisłostradą.
Jednak w drugiej próbował w ogóle odwieść radnych od przyjęcia uchwały. P. Dubiel sugerował zlecenie opracowania planu organizacji ruchu ul. Dewajtis, w sposób najdogodniejszy dla wszystkich. Prosił o nie przegłosowywanie obecnych ustaleń do czasu zebrania pełniejszej wiedzy dotyczącej możliwości ruchu komunikacyjnego na terenie rezerwatu Lasu Bielańskiego, na obecnym etapie.
Nawet pobieżna znajomość tematu podpowiada, że żadne plany organizacji ruchu niczego nie zmienią. Problemy nabrzmiewają od tak dawna, że odwlekanie działań może tylko je pogłębić. Czy osoba kierująca dzielnicą naprawdę musi szukać pełniejszej wiedzy, by dojść do tak oczywistych wniosków? Czy chce jedynie zapobiec ważnej uchwale? W świetle szczerego wyznania burmistrza o wychodzeniu naprzeciw oczekiwaniom UKSW wydaje się jasne, w której drużynie gra pan Dubiel i czyj interes ma na myśli, gdy mówi np. sposób najdogodniejszy dla wszystkich.
Państwo to ja
Pan Zbigniew Dubiel jako osoba prywatna ma pełne prawo uwielbiać UKSW i sprzyjać mu słowem, czynem czy wsparciem finansowym. Jednak powyższą opinię wyraził jako funkcjonariusz publiczny. Wykorzystując zajmowane stanowisko do nieuprawnionego wypowiadania się w imieniu Dzielnicy Bielany popełnił jaskrawe nadużycie. Tym bardziej naganne, że umotywowane prawdopodobnie względami czysto politycznej prywaty i chęcią przypodobania się koterii politycznej, z którą jest związany zarówno on, jak i UKSW.
Powszechnie wiadomo, że tego rodzaju mechanizmy wynoszące ludzi na różne szczeble władzy w Polsce opierają się na wzajemnych przysługach, protekcji i wierności. Nierzadko uczestnicy chętnie posługują się wielkimi słowami o etosie i wartościach moralnych.
Urząd kierowany przez p.Dubiela dopuścił, by zeszłoroczna rozprawa administracyjna odbyła się w siedzibie UKSW, który jest stroną w sprawie [zobacz >>>] [zobacz >>>], co rzuca kolejny poważny cień na bezstronność i obiektywizm działania tego organu administracji.
Mamy nadzieję, że Rada Dzielnicy – jako organ zwierzchni burmistrza – nie pozostawi tej sprawy bez echa. Zaś bielański elektorat będzie o niej pamiętać podczas wyborów.
Na usługach UKSW
Dla pełności trzeba też dodać, że burmistrz Dubiel na tle swoich poprzedników nie jest wyjątkiem. Oni w swej ,,sympatii” do UKSW posuwali się jeszcze dalej
[zobacz >>>] [zobacz >>>].
Tendencja usłużnego nastawienia do UKSW ze strony samorządowców jest tak stara jak sama uczelnia.
Wystarczy że wyrazi ona życzenie (ostatni przykład [zobacz >>>]), a urzędnicy znajdują czas i pieniądze by zacząć je spełniać, nawet gdy ich wykonalność jest mocno wątpliwa.
W poprzedniej kadencji Zarząd Bielan wydał 50 tysięcy na projekt poszerzenia Dewajtis nie mający szans na realizację [zobacz >>>]. Niedługo potem, urzędnicy przestraszeni gniewem księży szefujących instytucjom z ul.Dewajtis [zobacz >>>] [zobacz >>>] po wprowadzeniu zakazu parkowania [zobacz >>>] sfinansowali z publicznych pieniędzy kolejny – budowy przy tej ulicy zatok postojowych. Oba skończyły się na papierze, ale ich koszty ponieśliśmy wszyscy.
Obywatele zatroskani o Las mogą sobie pisać długo i namiętnie [zobacz >>>] [zobacz >>>]…
Gorliwość p.Dubiela została nagrodzona [zobacz >>>].