Dzień Ziemi
Zdjęcia ze stoiska Zielonego Mazowsza i Masy Krytycznej
Stoisko dowiezione zostało na Pole Mokotowskie za pomocą zestawu przyczepek rowerowych.
Ciekawe, czy samochodem osobowym da się przewieźć dwa stoły?
Pod namiotem Kasia sprzedaje płócienne torby i rozdaje archiwalne numery „Kółek Dwóch”.
Obok powiewa wystawa zdjęć ze stołecznych Mas Krytycznych.
Dzień Ziemi to dobra okazja, by zerwać ze szkodliwym i kosztownym nałogiem – tutaj widzimy, jak kolega (personalia litościwie przemilczymy 😉 jedzie oddać na makulaturę roczniki czasopism motoryzacyjnych.
Tajemniczy grabarz.
Taki aktywista to ma klawe życie…
Świstak jak zwykle pomylił drogę.
W cieniu roweru.
Tata jedzie na Masę…
Komentarz Krzysztofa
Jak co roku odbył się w Warszawie Dzień Ziemi. Sponsorami tym razem była Biedronka, oskarżana o wykorzystywanie pracowników (a ostatnio także o zabójstwo) oraz Dar Natury, należący do koncernu Nestle słynącego swego czasu z propagowania w krajach trzeciego świata jak najwcześniejszego zastępowania karmienia niemowląt piersią sztucznymi preparatami koncernu. Oprócz tego tradycyjnie sponsorem tej ekologicznej imprezy był Orlen (tu komentarz chyba zbędny) oraz jego spółka – córka zajmująca się produkcją tworzyw sztucznych.
Nic zatem dziwnego, że tworzyw sztucznych było pełno, zwłaszcza jednorazowych kubków do piwa, styropianowych tacek do ciast itp. Nawet Tymbark, który przecież produkuje napoje także w butelkach zwrotnych, na Polu Mokotowskim sprzedawał wyłącznie w jednorazówkach.
Dzień Ziemi to impreza o zaskakującej liczbie sprzecznych przekazów. Obok siebie można tu spotkać stoiska organizacji walczących z maltretowaniem zwierząt na farmach i wykupujących konie z rzeźni, redakcji pisma „Wegetariański Świat” oraz stoiska z wędlinami, kiełbasami, jagnięciną, czy smalcem.
Ciekaw jestem, czy organizatorzy zastanawiali się, co wyniosą z imprezy licznie ją odwiedzające dzieci. Czy tylko groch z kapustą, watę cukrową na zielonym patyku? Czy może to, że krówkę fajnie mieć na koszulce, ale można ją również zarżnąć? A może też, że najważniejsze jest odbębnienie roboty, pozyskanie jak najwięcej kasy od każdego kto daje i jak najszybsze jej wypłacenie?
Może w przyszłym roku organizacje ekologiczne powinny obok zrobić własny, alternatywny Dzień Ziemi? Czy da się taką imprezę zrobić porządnie, określić zasady, zastanowić się kogo nie chcemy na niej widzieć, poprosić uczestników, żeby np. nie stosowali nieekologicznych opakowań, porozmawiać z firmą Tymbark o tym co będzie sprzedawać itp.? Może będzie mniej sponsorów, może impreza będzie skromniejsza, ale być może też bardziej wartościowa…