Europejski Dzień bez Samochodu 2000
W Europie
Z roku na rok rośnie liczba miast europejskich biorących udział w EDBS.
Dwa lata temu było ich 45, rok temu 159. W tym – juz 851 miast europejskich
zamknęło centralne obszary dla ruchu samochodów osobowych. Odbywały się
imprezy dla rowerzystów, „walking busy” (bezpieczna droga do szkół dla
dzieci), pasażerowie komunikacji publicznej dostawali prezenty. Zamknięte
ulice zamienione zostaly na deptaki, place zabaw, trawniki. W sondażu
przeprowadzonym przez Eurobarometr przeszło 50% ankietowanych Europejczyków
stwierdziło, ze Dzień bez Samochodu powinien odbywać się CO TYDZIEŃ.
Do pracy na
rowerze przyjechali m.in. Romano Prodi – Przewodniczący Komisji
Europejskiej, Margot Wallstrom – Komisarz d/s Środowiska i Isabelle Durant
– Minister Transportu Belgii. W niektórych miastach liczba
rowerzystów na ulicach wzrosła 10-krotnie.
Zadziwia poparcie społeczne takich działań. 85% zapytanych osób uważa
pomysł za dobry, 50% twierdzi, że taki dzień powinien być co tydzień. 96%
mieszkańców wyłączonych z ruchu obszarów stwierdza, że nie odczuło żadnych
niedogodności. Nie odnotowano zwiększonej absencji w pracy. Liczba klientów
w sklepach nie spadła, a nawet była nieco wyższa. Dlatego 56% włoskich
kupców popiera akcję. Prawie tyle samo jest za powtarzaniem operacji, a
nawet za całkowitym usunięciem samochodu z historycznych centrów miast.
Dania urządza cały Tydzień Zielonego Transportu z udziałem 44 miast.
Hasło przewodnie: „Przemyślmy transportowe przyzwyczajenia” ma skłonić do
racjonalnego korzystania z samochodu.
W Polsce
W Polsce jedynymi miastami oficjalnie biorącym udział w imprezie były
Kraków i Białystok. W kilku miastach odbyly się akcje organizowane przez
grupy Federacji Zielonych. Do pracy na rowerze udał sie minister transportu
Jerzy Widzyk oraz kilku posłów (m.in. Radek Gawlik oraz Jan Lityński).
Posłowie chętnie podpisali się pod naszą petycją do prezydenta Warszawy, by
w przyszłym roku również stolica Polski aktywnie włączyła się w obchody Dnia
bez Samochodu.
Po południu z placu Zamkowego ruszył przejazd cyklistów miejskich.
Kierowcy samochodów osobowych jak co dzień blokowali miasto, utrudniając
rowerzystom oraz pieszym poruszanie się po Warszawie. Mimo gigantycznych
korków, cyklistom udało się dotrzeć do Ogrodu Saskiego, gdzie właściciele
najbardziej oryginalnych bicykli otrzymali nagrody ufundowane przez Gminę
Warszawa Centrum.
Część klubowych kolegów nie nadążała za posłem Lityńskim.
Przejazd rowerzystów ul. Marszałkowską.