Wniosek o powołanie policji ekologicznej
Do: Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Pan Grzegorz Schetyna.
Szanowny Panie Ministrze,
Zwracamy się z wnioskiem o powołanie specjalizowanej grupy w policji, nazywanej dalej przez nas „policją ekologiczną”.
Istotą naszej koncepcji jest powołanie w policji grupy ściśle współpracującej z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska w miastach, a ze służbami odpowiedzialnymi za ochronę środowiska w terenie (w powiatach). Patrole tej Policji powinny być przeszkolone merytorycznie i wyposażone w podstawowy sprzęt umożliwiający natychmiastowe zdiagnozowanie zanieczyszczeń środowiska: chemicznych, biologicznych, akustycznych oraz elektromagnetycznych, np. stacji bazowych telefonii komórkowej.
W drobnych przypadkach policja może na miejscu nałożyć mandat lub skierować sprawę do Sądu Grodzkiego. Takich spraw jest setki dziennie i każdej nocy – poczynając od przekraczania norm hałasu, po niezwykle szkodliwe palenie śmieci zarówno w otwartym terenie jak i piecach grzewczych, powodujące niebezpieczną dla zdrowia i życia degradację powietrza. Wymienione problemy są plagą miast i wsi Polski i pozostają w praktyce zupełnie bezkarne.
W poważnych przypadkach (np. zagrożenia chemicznego) policja ekologiczna może zawiadomić służby o większej możliwości oddziaływania, a więc straż pożarną. Ten pomysł wymaga zmian ustawowych, a także pewnych (niewielkich) nakładów finansowych, a przede wszystkim zrozumienia jego celowości.
Jest wiele przypadków, gdy zła wola lub zwykła głupota mogą doprowadzić do nieszczęścia lub ogromnych uciążliwości dla setek i tysięcy ludzi. Wystarczy, że ktoś wypuści do atmosfery resztki niebezpiecznych gazów technicznych, wyleje zakażone ścieki, wyrzuci nieutylizowane chemikalia, pali plastikowe odpady i odzież czy zakłóci ciszę nocną w sposób uniemożliwiający sen wielu osobom. W tych wszystkich przypadkach sprawca jest bezkarny, bo odpowiednie służby (Biura Ochrony Środowiska i Powiatowe Stacje San-epid.) kończą pracę o godz. 16 po południu. Poza tym instytucje te nie mają możliwości szybkich interwencji. Nie mają uprawnień policyjnych.
Przykładem może być prowadzone od 6 lat przez Biuro Ochrony Środowiska w Warszawie postępowanie administracyjne w sprawie przekraczania norm hałasu przez Galerię Mokotów i okoliczne biurowce. Postępowanie ciągnie się tak wiele lat między innymi dlatego, że Biuro Ochrony Środowiska wszystkie pomiary hałasu z rangą dowodu w sprawie musi przeprowadzać po uprzednim zawiadomieniu i przy udziale emitenta. W związku z tym administrator takiego obiektu wyłącza na czas pomiarów źródła emisji i inspektorzy – akustycy miejscy mierzą wówczas nie hałas lecz ciszę. Po pomiarach urządzenia były zawsze ponownie włączane i wracał hałas oraz wibracje domów, odczuwane przez mieszkańców pobliskiego osiedla Domaniewska.
To jeden z wielu przykładów, gdy służby miasta są zupełnie bezradne, a państwo wykazuje się całkowitą indolencją bez możliwości przeciwstawienia się uporczywemu łamaniu prawa w zakresie ochrony środowiska. Gdyby zaś realizowane było działanie o zamiarze bandyckim czy terrorystycznym – nieszczęście gotowe.
Dlatego naszym zdaniem istnieje pilna konieczność powołania w ramach policji państwowej całodobowych policyjnych patroli ekologicznych, które obywatel mógłby wezwać przez ogólnie znany numer telefonu 112.