Dla kierowców – estakada, dla cyklistów – wciąż żenada
Wiele źródeł obwieszcza dziś kierowcom radosną nowinę o otwarciu drugiej z estakad bielańskich. W tej atmosferze nie będzie łatwo przebić się z niezbyt optymistycznym uzupełnieniem tego wydarzenia, ale naszych czytelników może ono zainteresować: na porównywalnie przyzwoitą drogę dla rowerów wzdłuż estakad poczekamy nie wiadomo jak długo. Nie będzie nawet odtworzenia ciągu pieszo – rowerowego w dotychczasowym kształcie. Są ważniejsze rzeczy niż rowerzyści i składane im obietnice.
ZMID/DIWM/0717/140/08
Warszawa, dnia ………. 07.2008r
Do: Zielone Mazowsze
Dotyczy: ścieżki rowerowej wzdłuż Estakad Bielańskich.
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych uprzejmie informuje, że w związku z rozpoczynającym się II etapem rozbudowy oczyszczalni ścieków „Czajka” teren wzdłuż Estakad Bielańskich będzie wykorzystywany jako tymczasowy dojazd do placu budowy przez firmę realizującą na zlecenie MPWiK kolektory przesyłowe do oczyszczalni ścieków.
W tej sytuacji wcześniejsze uzgodnienia z Zarządem Dróg Miejskich odnośnie budowy nowego ciągu pieszo – rowerowego wzdłuż Estakad Bielańskich [zobacz >>>] stają się niemożliwe do zrealizowania do czasu zakończenia powyższej inwestycji.
Do wiadomości:
1. p. Karolina Malczyk, Doradca Prezydenta m.st. W-wy ds. społecznych
2. Biuro Drogownictwa i Komunikacji Urzędu m.st. W-wy
Od redakcji
Wydaje się, że autor powyższego pisma przynajmniej podświadomie podzielał naszą opinię o całej sprawie wyrażoną w tytule materiału, gdyż ze wstydu nie podpisał się i nie przystawił pieczątki na dokumencie. Brakuje na nim również dokładnej daty. [Skan oryginału
wrzutnia.fz.eco.pl/rowerowe/estakady/zmid2zm_estakady_200807.pdf
] A może to anonimowy żart? Życie Warszawy podaje że
pozostały jeszcze prace pod estakadami – np. odbudowa ścieżki rowerowej. Wykonawca ma na to czas do 10 stycznia, obiecał, że skończy w listopadzie.
Czy decyzja środowiskowa przewiduje i dopuszcza dojazd do placu budowy stacji pompującej ścieki w rejonie ul. Prozy korytarzem ekologicznym wzdłuż estakad bielańskich i obszaru Natura 2000? Ten ostatni miał przecież być wg rzeczniczki ZDM przeszkodą w przeprojektowaniu drogi rowerowej.
O ile można na wysokości ul. Pergaminów na razie zjechać z Wisłostrady, o tyle nie ma na nią legalnego wjazdu. Samochody opuszczające budowę musiałyby więc albo cofać się i przecinać rezerwat ulicą Dewajtis (co trudno sobie wyobrazić jako sprzeczne z tamtejszą organizacją ruchu), albo wyjeżdżać na ul. Farysa lub Wisłostradę w rejonie kładki przy KS Hutnik. Dlaczego więc nie zlokalizować tam również wjazdu?
Dla samochodów – trzy równiutkie pasy asfaltu w każdym kierunku, za 107 mln zł, oddane dwa miesiące przed terminem, więc z nabożną czcią pisane wielkimi literami.
Dla rowerów – błoto, kałuże, piach i wertepy, bezkosztowo i bezterminowo. Oto jak wygląda w praktyce polityka zrównoważonego transportu i tworzenia korzystnych warunków dla ruchu rowerowego.
Pismo otrzymała do wiadomości doradca prezydenta W-wy p. Karolina Malczyk, która z dużym zaangażowaniem próbowała rozwiązać problem wynikły z trzyletniej bezczynności ZDM [zobacz >>>]. Uważaliśmy, że włączenie się jej w tę sprawę zmobilizuje ZDM i podniesie wagę i trwałość zapisów sporządzonych podczas rady technicznej 30 kwietnia i spotkania w terenie 16 maja. Niestety, znów okazało się, że deklaracje urzędników ZDM nic nie znaczą. Przejezdność kluczowej stołecznej drogi rowerowej ponownie stanęła pod znakiem zapytania – jak widać – słusznie umieszczonym w tytule ostatniego materiału.
Przypomnijmy dla pełności, że rowerowy objazd estakad wyznaczono czasowo, do 31 marca 2009 r. [zobacz >>>]. Czy Dyrekcja Biura Drogownictwa i Komunikacji ma tego świadomość, czy za pół roku obudzi się na kolejnym etapie ze standardowym tekstem o braku możliwości [zobacz >>>]? Mimo że wie o problemie od ponad trzech lat [zobacz >>>], a w międzyczasie otrzymała na jego temat dwie skargi [zobacz >>>] [zobacz >>>].
Dlaczego budowę nowego ciągu pieszo – rowerowego wzdłuż estakad uznano za niemożliwą zamiast rozważyć wykonanie ciągu rowerowego pod estakadą?
Czy ktoś w mieście poczuje się do rozwiązania tego problemu bez spychania rowerzystów na margines i wydawania ich na pastwę ZDM?