Węzeł przesiadkowy z którego żal odjeżdżać
Fryburg Bryzgowijski to piękne, liczące niemal 900 lat miasto malowniczo położone na południowo-zachodnich rubieżach Niemiec, niedaleko granic z Francją i Szwajcarią.
Dzięki konsekwentnej polityce w ciągu ostatnich trzech dekad liczba podróży rowerem po tym mieście potroiła się (obecnie blisko 30%), udział transportu publicznego w podróżach wzrósł dwukrotnie, a użycie samochodów prywatnych… spadło o 6% z 38% do 32%. Na temat osiągnięć Fryburga i dobrych przykładów w dziedzinie zrównoważonego transportu można by więc napisać dziesiątki artykułów i fotoreportaży. Ten pozwoli rzucić okiem jedynie na jej drobny wycinek, ale zarazem reprezentatywny przykład wzorcowej integracji różnych środków transportu (w tym przypadku szynowych). Trudno odnieść sukces w publicznym transporcie bez intermodalności, a więc ten reportaż pokazuje jedną z metod niezbędnych, aby powtórzyć sukcesy Fryburga i osiągnąć tak znaczny przyrost pasażerów.
W roli bohatera wystąpi węzeł przesiadkowy Hauptbahnhof, w którym 3 z 4 linii tramwajowych krzyżują się z peronami głównego dworca.
Przystanki tramwajowe znajdują się na wiadukcie Stadtbahnbrücke łączącym Bertoldstraße i Wannerstraße.
Dwa wiadukty dla dwóch kółek i pieszych
Wiodąca w kierunku starówki i uniwersytetu Bertoldstraße wygląda tak. Ruch samochodowy w zasadzie jest tu zakazany z nielicznymi wyjątkami służb miejskich czy dostawców. W przeciwną stronę ulica prowadzi na dworzec i wiadukt nad nim.
Widok wiaduktu po stronie wschodniej (Bertoldstraße i starego miasta). Ruch rowerowy jest na nim dozwolony, mimo że przebiega przez tłoczne obszary oczekiwania i wymiany pasażerów. Jednak nie jeździ tędy wielu rowerzystów.
Sto metrów dalej mają do dyspozycji kolejny, wygodniejszy wiadukt Wiwilli-Brücke. Kiedyś mieścił dwa pasy ruchu dla samochodów.
W 1990 zamieniono go w przeprawę dla pieszych i rowerzystów. Tu na zbliżeniu.
Widok na całą szerokość Stadtbahnbrücke.
Zadaszenia są proste, lecz funkcjonalne. Każdy peron może przyjąć na raz dwa składy, więc oprócz przejść skrajnych (jak to na pierwszym planie) w połowie wytyczono dodatkowe – trzecie przejście dla pieszych.
Wiele torów i peronów w jednym celu
Wiadukt łączą z każdym peronem dworca kolejowego schody. Numeru peronu (ściśle mówiąc – toru, Niemcy posługują się numerowanymi globalnie torami, co czyni zbędną numerację peronów znaną z Polski) nie trzeba długo szukać – rzuca się w oczy od razu. Spójrzmy zatem w dół.
Na tory 6 i 7 przed chwilą wjechały dwa pociągi regionalne dwóch różnych przewoźników. Po lewej Regio Express DB, po prawej pociąg Bryzgowijskiej Kolei Podmiejskiej
BSB (Breisgau-S-Bahn). Z obu wylewają się istne potoki pasażerskie.
Większość podróżnych przechodzi w stronę schodów,…
… którymi dostaje się na wiadukt by skorzystać z kolejnego szynowego środka transportu.
Przebudowa wiaduktów w ciągu ul. Andersa i Mickiewicza oraz Dworca Gdańskiego była doskonałą okazją, aby wytworzyć na styku kolei, metra, dwóch szlaków tramwajowych
i autobusowych podobny intermodalny węzeł komunikacyjny na europejskim poziomie [zobacz >>>]. Niestety zmarnowano ją. Rządzący polską stolicą i polską koleją jeszcze do takich wyzwań nie dorośli. Efekt widać na zdjęciu. Dworzec odsunął się od wiaduktu dosłownie i w przenośni dostępności.
Nawet krótka wizyta podczas godzin szczytu we Fryburgu pozwala bardzo namacalnie odczuć, jak ważną rolę pełni kolej w Niemczech.
Określenie jej krwiobiegiem gospodarki trąci banałem. Tu widać, że prawidłowo zorganizowany i dostępny transport publiczny łączący harmonijnie różne (zhierarchizowane i skoordynowane) środki lokomocji stanowi podstawę funkcjonowania rozwiniętego społeczeństwa, gra kluczową rolę tak w życiu jednostek, jak i w działaniu biznesu, edukacji czy turystyki. A kolej niemiecka to jeden z filarów funkcjonowania państwa i jego łączności z sąsiadami.
Wielu z pasażerów przesiadających się tutaj z pociągu to studenci, których tramwaj albo rower bardzo sprawnie dowozi z/do kampusu uniwersyteckiego.
Ale wróćmy na nasz intermodalny wiadukt.
Tramwaj nie dzieli
Kiedy z dołu wzbiera przypływ żywej fali, robi się na nim bardzo tłoczno. Bywa, że tramwaj nie może ruszyć mając na drodze potok pieszych.
Mimo to nie wprowadzono tu żadnych sygnalizacji. Jedynym ograniczeniem dla ruchu pieszego są dość dyskretne i nawet na swój sposób ładne łańcuchy między torami w obszarze zatrzymania tramwajów.
Na tym zdjęciu widać jeszcze jeden nietypowy szczegół – na razie go nie zdradzam, chętni mogą przesyłać odpowiedzi do redakcji.
A na obu końcach peronów i w połowie można wygodnie i swobodnie przechodzić przez tory. Węzeł przesiadkowy rządzi się nieco innymi prawami niż trasa szybkiego ruchu. Motorniczy wie, że musi uważać i ruszać powoli. To miejsce ma służyć podróżującym ludziom, więc pomyślano przede wszystkim o ułatwieniach dla nich, a nie o pancernych płotach, zakazach, kosztownych sygnalizacjach i innych szykanach, jakie nieodłącznie towarzyszą ruchliwym węzłom komunikacyjnym w polskich miastach.
Przejściu w połowie peronów towarzyszy znak ostrzegawczy dla pieszych i znak zatrzymania (Halt 2 Zug).
Choć Fryburg inwestuje też w nowy tabor (widoczny np. na poprzednim zdjęciu) wciąż jeździ sporo tramwajów starszego typu (w głębi jeden z nich). W przeciwieństwie do Warszawy tutaj wiedzą, że o jakości transportu decyduje szybkość, częstotliwość, punktualność, sprawne przesiadki i przystępna taryfa. Lśniące nowe wagony ich nie zastąpią.
Zajrzyjmy dla porównania na wspomniany już wiadukt obok Dworca Gdańskiego. Tu zamiast zintegrować przystanki po obu stronach torowiska – starannie odgrodzono je masywnym płotem. Lśniący nowy tramwaj na odnowionym i… dysfunkcjonalnym przystanku.
Ogrodzenia nie zachodzą na siebie, więc sprawny człowiek teoretycznie może tędy przejść – ryzykując mandat.
Dla inwalidy na wózku to bariera nie do pokonania.
Nie tylko schody
Chwilami przy schodach robi się tłoczno. W lewym dolnym rogu widzimy kobietę z wózkiem zmierzającą do…
… windy zlokalizowanej po przeciwnej stronie wiaduktu. Podobne pionowe połączenia znajdują się na końcu każdego z peronów. Czytelne numery ułatwiają wysiadającym z tramwaju identyfikację właściwego. Rzuca się w oczy także pole uwagi i ścieżki naprowadzające.
Na dwóch peronach najbliższych centrum i hali dworcowej udało się dobudować schody ruchome obok tradycyjnych.
Pod powstałym w ten sposób zadaszeniem ulokowano parking rowerowy wymownych rozmiarów, a przecież jeden z wielu na dworcu i wokół niego. Rowery na peronie? Przestroga Metra Warszawskiego, że w ramie roweru można ukryć materiały wybuchowe [zobacz >>>] [zobacz >>>], najwyraźniej tu nie dotarła.
Odnotujmy też wyposażenie standardowe na niemieckich przystankach czyli wyświetlacze dynamicznej informacji o odjazdach (ciekawostka: napis Züge halten nur einmal znaczy ,,składy zatrzymują się tylko raz” – i o takim ostrzeżeniu też pomyślano!) …
… i automaty biletowe.
Stadtbahnbrücke w ruchu
Najlepszą ilustracją działania węzła będzie jednak film ukazujący jego funkcjonalność w ruchu w godzinach porannego szczytu.
Więcej o Fryburgu
Osoby czujące niedosyt informacji o Fryburgu i jego success story mogą sięgnąć do poniższych źródeł.
Plan centrum w całości objętego ograniczeniami ruchu samochodów
www.freiburg.de/pb/site/Freiburg/get/281188/FWTM_Plan_Freiburg.pdf
Mapa sieci tramwajowej
www.vag-freiburg.de/fileadmin/user_upload/images/lnp/VAG_uneingeschraenkt_mobil_Karte.png
Mapa sieci transportu publicznego
www.freiburg.de/pb/site/Freiburg/get/340077/VAG_LNP_Linien_Netzplan_010312_A3_X3.pdf
On the Road to Sustainability: Transport and Carfree Living in Freiburg
carfree.com/papers/freiburg.pdf
Sustainable Transport in Freiburg: Lessons from Germany’s Environmental Capital
policy.rutgers.edu/faculty/pucher/Freiburg_IJST_BuehlerPucher.pdf
Freiburg: City of Vision