Testujemy Green Velo – odcinek od Pieniężna do Korsz
Na odcinku Wschodniego Szlaku Rowerowego między Pieniężnem a Korszami powstało trochę nowych dróg dla rowerów, w większości nieźle wykonanych. Niestety, wytyczający szlak nie mógł się zdecydować, czy prowadzić go bardziej na północ, przez Górowo Iławieckie i Bartoszyce, czy bardziej na południe, przez Lidzbark Warmiński. Efektem są rozpaczliwe zygzaki i przeplatanie przypadkowo rozrzuconych skrawków dobrych ścieżek rowerowych nużącymi odcinkami po tłuczniu. Green Velo starannie pomija przy tym, zamiast wykorzystać, poprowadzoną nasypem zlikwidowanej linii kolejowej ścieżkę Orneta – Lidzbark Warmiński, stanowiącą chyba najlepszy dłuższy i spójny fragment (30 km) infrastruktury rowerowej w regionie.
Pieniężno – Górowo Iławieckie
Z Pieniężna szlak rusza na północ. Odcinek Pieniężno – Krzekoty to kolejne 12 km po znanym już z wcześniejszych odcinków tłuczniu kolejowym.
Potem kawałek lokalnymi drogami asfaltowymi i za Kwiatkowem wjeżdżamy na teren gminy Górowo Iławieckie, gdzie pojawia się wydzielona droga dla rowerów. Niezupełnie potrzebna, bo ruch na jezdni znikomy, ale bardzo poprawnie wykonana.
Za drogą dla rowerów dosadzono nawet drugi szpaler drzew, który za jakiś czas da osłonę przed wiatrem i słońcem.
Za wsią Kandyty szlak wjeżdża na nasyp zlikwidowanej linii kolejowej z Królewca do Lidzbarka Warmińskiego. Na zdjęciu budynek dawnego dworca Dzikowo Iławieckie. Byłaby to znakomita trasa, gdyby nie dwa problemy.
Pierwszy to nawierzchnia z tłucznia. Od czasu do czasu odzywa się ktoś, kto opowiada bajki o tym, że różnego rodzaju kruszywa to nawierzchnia naturalna, zapewniająca lepszy kontakt z przyrodą itp. W rzeczywistości nawierzchnia ta jest nie tylko nieprzejezdna niektórymi rodzajami rowerów, ale też bardziej hałaśliwa. Rower na żwirku płoszy z odległości kilometra wszelką zwierzynę, którą można by zaobserwować jadąc po asfalcie.
Drugi to wszechobecne barierki. Stawiający barierki powołują się na przepisy. Zapominają jednak, że przepisy te dotyczą jedynie dróg publicznych, a nie nasypów kolejowych czy np. wałów przeciwpowodziowych. Widoczne na zdjęciu obustronne wygrodzenia (koszt ~300 zł/mb) nie wynikają z żadnych przepisów, pojawiły się bo inwestor chciał. Za podobną cenę można było mieć wygodną asfaltową drogę bez barierek.
Na deser można wspomnieć, że Pieniężno i Górowo Iławieckie łączy bezpośrednio droga wojewódzka nr 512, o stosunkowo niewielkim natężeniu ruchu (średnio 473 pojazdy na dobę wg Generalnego Pomiaru Ruchu 2015) – o 11 km krótsza i asfaltowa.
Górowo Iławieckie – Bartoszyce
Po doświadczeniach dnia poprzedniego zrobiliśmy sobie odpoczynek od Green Velo i odcinek Górowo Iławieckie – Bartoszyce pokonaliśmy drogą wojewódzką nr 512. Nie byliśmy jedyni, spotkaliśmy innych turystów, którzy też mieli dosyć nawierzchni z tłucznia i syndromu szalonego przewodnika
(zmuszania turysty, by oglądał wszystko, co w regionie jest do zobaczenia). Na tym odcinku wydłużenie jest ponad 3-krotne: miasta te dzieli 21 km, a szlakiem trzeba by pokonać 64 km.
Bartoszyce – Glitajny
W Bartoszycach wróciliśmy na szlak Green Velo – i mamy przykład, że można zrobić przyzwoitą nawierzchnię żwirową. Całe 200 m.
Ponownie droga wojewódzka nr 512, tym razem już z Green Velo. Brak ciągłości nawierzchni i poziomu drogi dla rowerów. Słabo.
Ciąg dalszy i zabytek polskiej myśli inżynierskiej: betonowa kostka, wystające krawężniki, błędy w oznakowaniu. Szkoda, że w ramach projektu nie pomyślano nawet o tym, by oznakować przejazdy i wyrównać krawężniki.
Granica Bartoszyc, granica starego i nowego. Oznakowanie nie dość, że błędne, to nadmiarowe.
Dalej odcinek wzorcowy. Nawet krawężniki na zjazdach prawidłowo wzdłuż, a nie w poprzek drogi dla rowerów.
Po 2 km szlak skręca na drogę lokalną przez Skitno i Liski do Sępopola. Projektant nie pomyślał, że z drogi dla rowerów będą korzystać nie tylko jadący Green Velo, ale też np. dojeżdżający do Bartoszyc z położonych wzdłuż DW 512 miejscowości (Leginy, Żydowo, Nowe Witki) i nie przewidział zjazdu z/na jezdnię. Wyjeżdżony ślad pokazuje jak bardzo był w błędzie.
Łącznik Glitajny – Korsze
W Glitajnach główny szlak skręca w lewo, w kierunku Barcian. Wyznaczono jednak łącznik do stacji kolejowej w Korszach – ważny, bo to jedna z niewielu możliwości dostania się pociągiem na szlak. Plus za łącznik, ale minus za rozwiązanie skrzyżowania. Wyjeżdżając z drogi Sępopól – Glitajny (na której szlak prowadzi na zasadach ogólnych jezdnią) na drogę nr 590 nie ma jak wjechać na znajdującą się po przeciwnej stronie drogę dla rowerów.
Między Glitajnami a Korszami wybudowano kolejny przyzwoity odcinek drogi dla rowerów przy drodze wojewódzkiej nr 590. Minus za załamanie pod kątem, bez standardowego wyłukowania.
W samych Korszach mamy zarówno drogę dla rowerów jak i chodnik. Plus za nawierzchnie asfaltową i opaskę między drogą dla rowerów a jezdnią, minus za falowanie niwelety.
W poprzednich odcinkach
Wyjazd z Elbląga: [zobacz >>>]
Elbląg – Braniewo: [zobacz >>>]
Braniewo – Pieniężno: [zobacz >>>]
Cdn.