Problematyka hałasu instalacyjnego na Komisji Dialogu Społecznego
Urzędowe bagatelizowanie hałasu instalacyjnego
W oficjalnych dokumentach ratusza publikowanych przy okazji konsultacji społecznych programu walki z hałasem [zobacz >>>] lub programu ochrony środowiska ten rodzaj hałasu jest bagatelizowany, prawie pomijany. Niesłusznie, bo Warszawa zajmuje drugie miejsce w Unii na „czarnej liście” najbardziej hałaśliwych stolic. Ponad 40% mieszkańców jest dotkniętych nadmiernym hałasem, szkodliwym dla zdrowia i znacznie skracającym życie.
Hałas instalacyjny nazywany jest – być może celowo – przemysłowym. Dlaczego? Bo we współczesnej aglomeracji rzeczywiście zanika hałas wielkoprzemysłowy, a więc wydaje się, że ten problem sam znika. To zupełnie błędny wniosek. We współczesnym mieście powstają tysiące lokalnych źródeł ponadnormatywnej imisji, powodowanej przez instalacje wentylacyjne, klimatyzacyjne, odzysku ciepła i inne – lokowane zwykle na dachach wielkogabarytowych obiektów handlowo-usługowych oraz biurowców. Obiekty te mają wielostanowiskowe garaże podziemne, również wentylowane mechanicznie.
Przykładem jest Galeria Mokotów, którą odwiedza miesięcznie milion osób. Parkingi liczą 2600 miejsc, a na dachu o powierzchni ponad 1,5 hektara zamontowano kilkaset rozmaitych wentylatorów, sprężarek i innych urządzeń, w tym kilkadziesiąt o wielkich wydajnościach rzędu kilkudziesięciu tys. m3/h, bez tłumików akustycznych, obudów i osłon dźwiękochłonno – izolacyjnych. Widać to doskonale na ortofotomapie Warszawy.
Obiekty handlowo-usługowe działają także po godz. 22, w nocy, czyli czasie szczególnie chronionym. Ostatnie seanse kinowe zaczynają się o godz. 22.30, część rozrywkowa działa do późna w nocy, a goście przyjeżdżają tam samochodami. W nocy wentylatory wietrzą pomieszczenia, nękając pobliskich mieszkańców hałasem, charakteryzującym się dużą lub wręcz dominującą zawartością składowych o małych częstotliwościach. Dźwięk o częstotliwości fal akustycznych w zakresie od kilku do 250 Hz jest w praktyce niemożliwy do wytłumienia poza źródłem imisji, a inwestorzy i prowadzący instalacje takich obiektów zwykle nie robią niczego w celu ograniczenia hałasu w miejscu, w którym powstaje.
W wielu miejscach, także na obszarach planowanych w mieście stref cichych działają i powstają nowe hałaśliwe punkty usługowe, np. warsztaty samochodowe, wulkanizacyjne, stolarskie. Emitowany przez nie hałas również należy zaliczyć do grupy „przemysłowego”.
Wadliwy system kar za ponadnormatywną imisję hałasu
System kar nakładanych na emitentów ponadnormatywnego hałasu nie rozróżnia źródeł punktowych i liniowych. Źródło punktowe, a więc np. jedno stanowisko do mycia samochodów w zmechanizowanej myjni oddziałujące negatywnie na otaczające środowisko, zanieczyszcza go akustycznie na niewielkim obszarze wokół siebie. Obiekt wielkogabarytowy tworzący liniowe źródło dźwięku, zanieczyszcza teren wielokrotnie większy. Nie jest zatem ani sprawiedliwe ani racjonalne nie uwzględnianie tego faktu w wysokości kary, co obecnie jest zgodne z prawem. System kar nie uwzględnia bowiem wartości energii wprowadzanej do środowiska, a tylko poziom dźwięku.
Stawki kar powinny ulec radykalnemu zwiększeniu po to, aby z kalkulacji ekonomicznej wynikała niezwłoczna konieczność dostosowania instalacji do obowiązujących norm. Obecnie obowiązujące stawki są demoralizująco niskie.
Pomijanie w pomiarach hałasu małych częstotliwości (infradźwięków)
Jak wspomniano, z oficjalnych dokumentów ratusza wynika, że hałas nazywany przemysłowym jest najmniej uciążliwym rodzajem hałasu w mieście i właściwie zanika. To fałszywa teza i błąd w myśleniu.
Współczesne urządzenia wentylacyjne wielkich mocy instalowane na biurowcach i centrach handlowych mają wydajności rzędu dziesiątków tysięcy m3 powietrza na godzinę (czyli wyrzucają rozpędzone powietrze o masie dziesiątek ton na godzinę!) emitując przy tym hałas z dominującą częstotliwością od 6 Hz do kilkuset Hz. Wynika to z konstrukcji wentylatorów, kanałów powietrznych, a przede wszystkim silników napędowych i częstotliwości sieci zasilającej.
Skutkiem zastosowania przy pomiarach poziomu dźwięku, niestety zgodnie z obowiązującymi przepisami, filtra o korekcji według krzywej typu A (o nieliniowej charakterystyce), eliminuje się z wyniku pomiarów składowe o małych częstotliwościach, uzyskując z fizycznego punktu widzenia nieprawdziwe informacje o wartości rzeczywistego ciśnienia akustycznego. Nie uwzględnia się bowiem dominującej nieraz składowej energii w zakresie małych częstotliwości. Różnice wyników pomiarów w skali A i C (prawie liniowej) niejednokrotnie przekraczają 20 dB i więcej (czyli sto razy!). Dlatego bywa, że obiekt według przyjętych kryteriów oceny nie emituje zagrażającego ludziom poziomu dźwięku, zaś w rzeczywistości ciśnienie akustyczne jest tak duże, iż wzbudza wibracje pobliskich budynków, powodując w nich dudnienia. Zależy to także od rozplanowania budynków (odległości i wzajemnych kątów elewacji), odbić fali akustycznej, występowania zjawisk interferencyjnych.
Dźwięki o małych częstotliwościach mają do tego duży zasięg propagacji i są bardzo słabo tłumione w środowisku. Przyjęta metodyka pomiarów i analizy prowadzi często do zupełnie błędnych wniosków i powoduje uznanie za prawidłowy stan zagrażający zdrowiu i życiu ludzi, bez szans na przeciwdziałanie i poprawę (jest bowiem zgodna z normą)!
Obowiązująca normalizacja metod pomiarów poziomu dźwięku wymaga zmian ze względu na powstałe w ostatnich latach nowe zagrożenia (m.in. wielkiej mocy wentylatory instalowane w pobliżu zabudowy mieszkaniowej, ale także silniki wysokoprężne o dużych pojemnościach skokowych, urządzenia dużych napędów hydraulicznych, zaś w mieście – kolej podziemną).
Zapraszamy na referat
Te sprawy zostaną omówione w multimedialnym referacie na Komisji Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodniczego, w dniu 19 stycznia 2011 roku o godz. 16 w sali konferencyjnej na IV p. Biura Ochrony Środowiska w Warszawie przy pl. Starynkiewicza 7/9 (koło skrzyżowania ulicy Żelaznej i al. Jerozolimskich).
Referować będzie dr inż. Witold Jaszczuk ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze, pracownik naukowy Politechniki Warszawskiej.