Koleją na Sycylię
W dniach 13-17.04.2011 w Carini na Sycylii odbyło się spotkanie robocze projektu Improving the environmental communication and awareness of migrants and social disadvantaged citizens
. Delegacja Zielonego Mazowsza pojechała koleją – mimo, że drugi koniec Europy, w dodatku wyspa, da się!
W drodze
Po drodze podczas przesiadek podziwialiśmy rozwiązania komunikacyjne m.in. w Bazylei i Zurychu. Na przykład na tym zdjęciu z Bazylei zaraz za tramwajem jedzie autobus, a za nim rowerzystka – legalnie, zgodnie ze znakiem. [zobacz >>>]
W Zurychu duża część centrum była zamknięta dla samochodów. Chwilową atrakcją stało się sprawne odholowywanie samochodu zaparkowanego pomimo zakazu.
Podróż koleją jest mniej szkodliwa dla środowiska niż podróż samolotem. Koleje włoskie właśnie prowadzą kampanię informującą o tym pasażerów: na biletach kolejowych można znaleźć schematyczne porównanie emisji CO2 przez pociąg, samochód i samolot…
…a także informację ile CO2 zaoszczędziło się podróżując pociągiem zamiast samolotem na danej trasie. Np. jeden pasażer lecąc samolotem z Mediolanu do Milazzo na Sycylii spowodowałby 137 kg więcej emisji CO2 niż jadąc pociągiem.
Podróż na Sycylię możliwa jest pociągiem dzięki temu, że cały skład (choć w kawałkach) mieści się na promie. Pasażerowie mogę zostać w wagonach (i nawet się nie obudzić w czasie podróży nocą) lub wyjść na pokład promu (napić kawy w promowym barze, popatrzeć na morze).
Z okien pociągu podziwialiśmy krajobrazy – tu widok na Etnę.
Na spotkaniu
Gospodarzem spotkania była szkoła im. Laury Lanzy w Carini. Ideą szkoły jest zaangażowanie uczniów w twórczość artystyczną, ale także nauczenie odpowiedzialności za siebie i swoje otoczenie. Włosi przedstawili prowadzony przez rodziców uczniów projekt zachęcania do segregacji śmieci. Uczniowie przeprowadzili ankietę, przygotowano dwie ulotki wyjaśniające co i jak można segregować. Główną rolę w tym projekcie odgrywają osoby, które przyjechały na Sycylię po latach mieszkania zagranicą – w krajach, gdzie segregacja jest normą.
Niemcy zaprezentowali działania ograniczające wpływ na środowisko ośrodka, który prowadzą. Grecy opowiedzieli o pracy z imigrantami w Atenach – w bezpośrednich rozmowach zachęcają do segregacji i nie śmiecenia.
Niewątpliwym problemem na Sycylii są wszechobecne śmieci i samochody – tu opanowały zatokę autobusową w Milazzo.
Obwodnica nie uchroniła centrum Palermo przed zalewem samochodów i gigantycznymi korkami.
Samochody wdzierają się nawet do nielicznych stref pieszych.
W Katanii wypatrzyliśmy infrastrukturę rowerową. Na Sycylii początki są jeszcze trudniejsze niż u nas.
Widok na plażę w Capaci.
Ciekawym punktem programu było odwiedzenie Gibelliny, wioski całkowicie zniszczonej w trzęsieniu ziemi w 1968 roku. Zdecydowano nie odbudowywać jej w tym samym miejscu – zalane betonem ruiny tworzą teraz pomnik, widoczny jest dawny układ ulic.
Mieszkańców przeniesiono w nowe miejsce, zaprojektowane od podstaw przez wybitnych architektów. Projekt poniósł klęskę – w nowym miejscu nie widać życia, ulice i place są puste.
Na koniec pobytu na Sycylii odwiedziliśmy rezerwat Capo Gallo. Następne spotkanie robocze projektu planowane jest we wrześniu w Warszawie.
Zobacz też
Relacja z pierwszego spotkania ICAMS w Niemczech [zobacz >>>].
Relacja z kolejnego spotkania ICAMS w Atenach [zobacz >>>].
Projekt ICAMS jest realizowany w ramach programu „Uczenie się przez całe życie” – Grundtvig i finansowany ze środków Unii Europejskiej.