Kryzys w InterRegio
W ciągu 2 lat liczba podróżujących pociągami InterRegio spadła o 63%
Jak informuje raport roczny spółki Przewozy Regionalne za 2012 r., w ubiegłym roku z pociągów kategorii InterRegio skorzystało 6,68 mln pasażerów. To zaledwie jedna trzecia liczby pasażerów z 2010 r., gdy podróż składami InterRegio odbyło w sumie 18,22 mln osób.
Spadek liczby pasażerów dalekobieżnych pociągów spółki Przewozy Regionalne wiązać należy z pogarszającą się ofertą przewozową. O ile bowiem liczba kilometrów zrealizowanych przez pociągi InterRegio w 2010 r. wyniosła w sumie 11,14 mln, to w 2012 r. było to już tylko 8,14 mln. Jak widać, zmniejszenie pracy eksploatacyjnej o 26,9% pociągnęło za sobą spadek liczby podróżnych aż o 63,3%.
Zmniejszenie pracy eksploatacyjnej o jedną czwartą oznaczało istotne cięcia w sieci połączeń InterRegio. Przykładowo w 2010 r. z Warszawy do Krakowa kursowało pięć pociągów InterRegio dziennie, podczas gdy w 2012 r. już tylko dwa. Z pociągów InterRegio w 2010 r. kursujących co 2 godz. na trasie Wrocław – Opole – Gliwice – Katowice – Kraków – Tarnów – Rzeszów 2012 r. ostało się zaledwie jedno połączenie na dobę.
Na odpływ pasażerów wpływ miało również to, że na niektórych trasach, które wcześniej obsługiwane były codziennie, w 2012 r. pociągi pojawiały się tylko w wybrane dni tygodnia (mowa między innymi o relacji Warszawa – Wrocław przez Łódź i Kalisz obsługiwanej tylko w piątki i niedziele). Czynnikiem dodatkowo zniechęcającym podróżnych była nieprzewidywalność oferty InterRegio. W połowie 2012 r. – w trakcie obowiązywania rozkładu jazdy – niektórym pociągom InterRegio niespodziewanie ograniczono terminy kursowania, zaprzestając realizacji przewozów między innymi w wakacje czy poza weekendami.
Tekst pierwotnie ukazał się w dwumiesięczniku Z Biegiem Szyn
nr 66, lipiec – sierpień 2013;
www.zbs.net.pl
Od redakcji
Na spadek liczby pasażerów InterRegio na pewno wpływ ma też nieudolność PKP PLK w prowadzeniu trwających modernizacji, w szczególności linii Katowice – Kraków – Tarnów – Rzeszów. Ale skala spadku to kolejny dowód na to, że oszczędzanie przez ograniczanie siatki i liczby połączeń się na kolei zwyczajnie nie opłaca [zobacz >>>]. Pracę przewozową ograniczono o 27% (co zapewne wiąże się ze zbliżoną, jeśli nie mniejszą, redukcją kosztów), a liczba pasażerów (a więc i przychody) spadła o 63%. A gdyby tak spróbować na odwrót?