Ścieżki rowerowe – tak, ale nie kosztem kolei
Do: Sz.P. Sławomir Nowak
Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej
Stanowisko stowarzyszenia Zielone Mazowsze w sprawie likwidacji linii kolejowych w celu budowy ścieżek rowerowych – na przykładzie linii Jelenia Góra – Karpacz
Stowarzyszenie Zielone Mazowsze jest organizacją działającą na rzecz promocji ruchu rowerowego oraz poprawy warunków korzystania z rowerów, w tym rozwoju infrastruktury rowerowej. Koncentruje swą działalność na terenie Warszawy i Mazowsza, ale podejmuje także działania ogólnopolskie
(jak np. lobbowanie za ostatnią nowelizacją Prawa o Ruchu Drogowym [zobacz >>>], opracowanie Programu budowy dróg rowerowych dla Olsztyna [zobacz >>>], czy koncepcji trasy rowerowej „Polska Egzotyczna” w województwach Polski Wschodniej [zobacz >>>]). Stowarzyszenie zajmuje się też problematyką ruchu kolejowego w skali ogólnopolskiej (liczne opracowania dla samorządów – badania frekwencji, projekty i wdrożenie rozkładów jazdy, analizy itp.)
Stowarzysznie Zielone Mazowsze stanowczo sprzeciwia się inicjatywom likwidacji linii kolejowych – rozbiórki istniejących torowisk, w celu budowy w ich miejsce ścieżek rowerowych [zobacz >>>]. Ścieżki rowerowe mogą być budowane na dawnych liniach kolejowych, rozebranych wiele lat temu. Natomiast rozbiórka zachowanej infrastruktury kolejowej na cele rowerowe jest naszym zdaniem szkodliwa i zubaża infrastrukturę transportową regionów i kraju. Fakt braku prowadzenia obecnie ruchu kolejowego na danej linii nie może być przesądzającym argumentem, gdyż może być to sytuacja przejściowa. Zwracamy uwagę, że w ciągu ostatnich 10 lat przywrócono pasażerski ruch kolejowy na około 30 wcześniej nieczynnych liniach, w tym:
* Brzeg – Nysa (brak przewozów pasażerskich: 2005-2008),
* Kluczbork – Opole (brak przewozów pasażerskich: 2000-2005),
* Szklarska Poręba – Jakuszyce (brak przewozów pasażerskich: 1997-2010),
* Wrocław – Trzebnica (brak przewozów pasażerskich: 1991-2009),
* Węgliniec – Żary (brak przewozów pasażerskich: 2002-2006),
* Jelenia Góra – Lwówek Śląski (brak przewozów pasażerskich: 2005-2006),
* Lwówek Śląski – Zebrzydowa (brak przewozów pasażerskich: 1996-2007),
* Kłodzko Gł. – Wałbrzych Gł. (brak przewozów pasażerskich: 2007-2009),
* Lubań Śląski – Zgorzelec (brak przewozów pasażerskich: 2002-2008),
* Bytom – Gliwice (brak przewozów pasażerskich: 2001-2008),
* Tychy – Tychy Miasto (brak przewozów pasażerskich: 2001-2008)
* Lębork – Łeba (brak przewozów pasażerskich: 2000-2006),
* Sławno – Darłowo (brak przewozów pasażerskich: do 2005),
* Kalisz Pomorski – Stargard Szczeciński (brak przewozów pasażerskich:
2004-2006),
* Wałcz – Piła (brak przewozów pasażerskich: 2000-2007),
* Zbąszynek – Gorzów Wlkp. (brak przewozów pasażerskich: 2002-2003),
* Rzepin – Międzyrzecz (brak przewozów pasażerskich: 1995-2007),
* Szczytno – Pisz (brak przewozów pasażerskich: 2007-2008),
* Pisz – Ełk (brak przewozów pasażerskich: 2000-2010),
* Ełk – Suwałki (brak przewozów pasażerskich: 1999-2007),
* Bydgoszcz – Chełmża (brak przewozów pasażerskich: 2004-2008),
* Grudziądz – Kwidzyn (brak przewozów pasażerskich: 2008-2009),
* Rejowiec – Zamość (brak przewozów pasażerskich: 2009-2011),
* Rzeszów – Kolbuszowa – Ocice (brak przewozów pasażerskich:
2000-2009/2011),
* Nasielsk – Sierpc (brak przewozów pasażerskich: 2004-2006),
* Płock – Sierpc (brak przewozów pasażerskich: 1996-2007),
* Radom – Drzewica (brak przewozów pasażerskich: 2004-2006),
* Zgierz – Łowicz (brak przewozów pasażerskich: 2007-2011)
* oraz na kolejkach wąskotorowych: Śmigielskiej, Krośniewickiej, Kaliskiej (tyko ruch towarowy), Przeworsko – Dynowskiej (przewozy turystyczne), Lubelskiej (przewozy turystyczne).
Obecnie trwają prace nad przywróceniem połączeń: Wrocław – Sobótka – Świdnica, Toruń – Golub Dobrzyń – Brodnica i Szczytno – Szymany (lotnisko).
Jak widać, ruch kolejowy jest przywracany nawet po kilkunastu latach przerwy w kursowaniu pociągów. W tym czasie prawie każda z powyższych linii mogła zostać rozebrana i zamieniona na ścieżkę rowerową, bo była nieużywana. Byłby to poważny błąd.
Dlatego też nieczynne linie kolejowe powinny być zachowane do czasu, kiedy znajdą się środki na przywrócenie ruchu kolejowego, choćby turystycznego (warto w tym miejscu nadmienić, że np. turystyczne przejazdy na wąskotorowej kolejce Przeworsko – Dynowskiej przyciągają kilkuset
uczestników na każdy kurs i są jednym z najważniejszych produktów turystycznych Podkarpacia). Do tego czasu mogą być zagospodarowane przez turystykę drezynową, która z powodzeniem rozwija się w wielu miejscach kraju, przy okazji wydatnie wspierając ochronę linii kolejowych przed
rozkradaniem. [zobacz >>>]
Natomiast ścieżki rowerowe, wykorzystując dobre parametry nieczynnych linii kolejowych (małe spadki) można z powodzeniem budować bez niszczenia infrastruktury kolejowej – tam, gdzie tory rozebrano już dawno temu, albo obok torów, a nie zamiast. Tak właśnie planują zrobić władze powiatu hajnowskiego, które pozyskały środki z funduszy norweskich na uruchomienie przewozów kolejowych na linii Hajnówka – Białowieża wraz z budową ścieżki rowerowej wzdłuż tej linii. Takie myślenie lokalnych włodarzy jest dalekowzroczne, mądre i godne naśladowania.
Pragniemy zwrócić uwagę jeszcze na jedną sprawę. Po co turyście rowerowemu trasy rowerowe wokół Karpacza, skoro nie ma on jak dowieźć tam roweru? Z własnego doświadczenia użytkowników wiemy, że najprostszym sposobem dojechania z rowerem na miejsce wypoczynku jest podróż koleją. Przecież roweru nie da się przewieźć busem. Władze Karpacza proponują wielki projekt adresowany do rowerzystów, ale musieliby oni jechać o własnych siłach pod górę aż z Jeleniej Góry, z bagażem na tygodniowy czy dwutygodniowy pobyt. Niestety, ale taki pomysł nie wypali. Turyści rowerowi będą nadal Karpacz omijali, wybierając miejscowości do których mogą dowieźć rower pociągiem –
choćby pobliską Szklarską Porębę.
Apelujemy do władz Karpacza, aby projekty adresowane do rowerzystów planowali w sposób rzeczywiście spełniający ich potrzeby, mądry, wzbogacający region, a nie zubożający go. A także w konsultacji ze środowiskiem, do którego go adresują. Rozebrać coś, czego się nie budowało, jest najłatwiej. Ale jest to nieodwracalne. Niech władze Karpacza pokażą, że potrafią sensownie budować, a nie niszczyć. Przykłady wielu miejsc z Polski (także nieodległych od Karpacza) pokazują, że przywrócenie ruchu kolejowego jest realne. Sugerujemy powrót do wcześniejszych planów budowy trasy rowerowej wzdłuż drogi na Mysłakowice, której część na terenie Jeleniej Góry już zotała zrealizowana.
Do wiadomości
1. Rafał Gersten
KDR – Karkonoskie Drezyny Ręczne
Fundacja Śląskich Kolei Górskich
2. Rafał Jurkowlaniec
Marszałek Województwa Dolnosląskiego
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego