Nowa wspaniała Kawęczyńska
Dobiega końca remont ul. Kawęczyńskiej na Pradze. Podczas remontu pojawiło się parę komunikacyjnych innowacji – choć nie wszystko wyszło idealnie, warto się przyjrzeć zmianom.
Przystanki wiedeńskie
Największą rewolucją są przystanki wiedeńskie – po raz pierwszy w Warszawie. W rejonie przystanku prawy pas ruchu podniesiony jest do poziomu chodnika. Dzięki temu ruch samochodowy jest uspokojony, a wsiadanie do i wysiadanie z tramwaju jest łatwiejsze. Na zdjęciu przystanek Zajezdnia Praga 01.
Przystanek Wojnicka 02.
Na podobne wyróżnienie (wyniesienie) nie zasłużył jednak przystanek Wojnicka 01. Ciekawe, dlaczego? Tu do tramwaju wciąż trzeba będzie wspinać się z jezdni. Prawy pas zajęty jest przez parkowanie, więc można było nawet zamiast przystanku wiedeńskiego wykonać antyzatokę (jak na Stalowej).
Tempo 30 – ale niekompletne
Na ulicy Kawęczyńskiej pojawiło się ograniczenie do 30 km/h.
Podobne występuje na prostopadłej Otwockiej, sąsiednich Grajewskiej i Łochowskiej. Nie prościej było objąć cały kwartał strefą Tempo 30? Bez ograniczenia pozostają jedynie ślepe końcówki ulic, na których i tak nie pojedzie się szybciej. Zaoszczędziłoby to sporo znaków, zarówno ograniczenia prędkości jak i ostrzegających o progach czy wyniesionych skrzyżowaniach.
Ludzie na bruk
Na odcinku ul. Kawęczyńskiej między Tysiąclecia a Radzymińską odtworzono zabytkowy bruk. Zgodnie jednak z naszymi uwagami [zobacz >>>] pozostawiono po obu stronach pas 1,5 m z równych bloków kamiennych, który ułatwi przejazd na rowerze. Nie jest to formalny pas rowerowy – samochody też będą mogły po nim częściowo jeździć.
Na Kawęczyńskiej nie ma jednak potrzeby segregacji ruchu rowerowego, rowerzyści doskonale sobie radzą w ruchu ogólnym.
Wątpliwości budzi lokalizacja pasa w kierunku Ząbkowskiej przy samym krawężniku. Chciałbym się mylić, ale obawiam się, że będzie ono zastawiany przez nielegalnie parkujące samochody. W porównaniu z pierwszą wersją projektu – oznakowaniem chodnika po lewej jako ciągu pieszo-rowerowego [zobacz >>>] – jest to i tak duży postęp.
Lepiej jest to rozwiązane w przeciwnym kierunku, gdzie pas równiejszej nawierzchni odsunięty jest od krawężnika i pozostawia miejsce na parkowanie na bruku.
Niestety, kocie łby pojawiły się także na przecinających chodnik wjazdach bramowych. To spore utrudnienie dla pieszych, w szczególności na wózkach i z wózkami. Dlaczego nie dało się wyłożyć wjazdów podobnym kamieniem jak na pasie rowerowym i przejściach dla pieszych?
Łatwiej przejść tylko w jednym miejscu
Na plus należy odnotować ucho Myszki Miki [zobacz >>>] przy skrzyżowaniu z Otwocką. Niestety, jedyne.
Na zachodnim odcinku ulicy przy przejściach dla pieszych kontynuowany jest pas parkingowy. Żadne znaki nie powstrzymają tutaj kierowców przed parkowaniem zasłaniającym przejście dla pieszych. Tutaj po prostu chodnik powinien był zostać poszerzony do granicy pasa rowerowego. Na plus równe kamienne bloki zamiast kocich łbów na całej długości przejścia.
Meble miejskie
Na kolejny plus należy zaliczyć stojaki koło bazaru. Solidne, w kształcie odwróconego „U”, wbetonowane w podłoże.
Podobny zestaw pojawił się przy zespole szkół muzycznych, choć tu większy sens miałyby raczej stojaki na terenie szkoły.
Niestety, przy tej samej szkole wróciła obleśna barierka, która nie tylko nie pasuje stylistycznie do innych wygrodzeń, słupków i stojaków, ale także zawęża chodnik o półtora metra, w miejscu gdzie przydałby się raczej szerszy niż węższy.
Można się domyślać, że ten potworek to efekt kompromisu między tymi, co muszą
podwozić tyłki pod same drzwi, i tymi, którzy chcą bronić dzieci przed wybiegnięciem na jezdnię – ale co z możliwości zatrzymania samochodu pod samą furtką, gdy oddziela od niej barierka? W brytyjskim kodeksie drogowym zapisany jest explicite zakaz parkowania w pobliżu wejścia do szkoły (artykuł 217), u nas inżynierowie starają się ułatwiać kierowcom zachowania niebezpieczne.
Zobacz także
Praskie Stowarzyszenie Mieszkańców Michałów zwróciło także uwagę na zaanektowanie większości chodnika przy budynkach Wyższej Szkoły Menedżerskiej przez parkowanie. Jak zwykle w Warszawie, wygodę kilku zmotoryzowanych przedłożono nad wygodę kilkuset pieszych. Tym razem dodatkowo zupełnie bez sensu, bo można było te miejsca postojowe wyznaczyć na jezdni, jak w przeciwnym kierunku:
stowarzyszeniemichalow.blogspot.com/2013/08/piesi-maja-isc-gesiego-czyli-ulica.html