Park czy parking na Kępie Potockiej?
Urząd Dzielnicy tuż przed wyborami szykuje mieszkańcom niespodziankę: drzewa wzdłuż ulicy Gwiaździstej przy parku na Kępie Potockiej zostaną wycięte, a zamiast trawników będzie parking. Zapłaci za to… Wydział Ochrony Środowiska!
Park na Kępie Potockiej to od zawsze popularne miejsce wypoczynku żoliborzan. Po przeprowadzonej trzy lata temu modernizacji (która wzbudziła duże kontrowersje wśród mieszkańców [zobacz >>>] [zobacz >>>], sprawa pojawiła się nawet na forum Sejmu) w parku przybyło atrakcji dla dzieci (place zabaw, tor crossowy), przybyło też odwiedzających, również z innych dzielnic. Kępa Potocka to także miejsce licznych festynów – coroczne „Miasteczko N”, „Piknik Olimpijski” czy różne imprezy organizowane przez Urząd Miasta. W czasie takich festynów okolice parku zastawione są samochodami z całej Warszawy – Urząd Dzielnicy postanowił coś z tym zrobić.
Egzekwowanie zakazu parkowania czy ustawienie słupków chroniących zieleń to dla Urzędu Dzielnicy rozwiązanie zbyt proste i zbyt tanie. Urzędnicy stwierdzili, że lepszy będzie parking. Zamówiono projekt: na prawie całej długości Gwiaździstej wzdłuż ogródków działkowych (od ulicy Promyka do Araba) po obu stronach ulicy zaplanowano parking. Prawie 150 miejsc postojowych, 26 drzew do wycięcia, koszt: ponad 300 tys. złotych. Po uwagach ZDM i Inżyniera Ruchu projekt zmodyfikowano, miejsc parkingowych ma być mniej, do wycięcia tylko kilka drzew, ale nawet po zmianach pomysł jest tak absurdalny, że przez całą upływającą kadencję trudno znaleźć równie głupi projekt żoliborskich urzędników.
Przede wszystkim miejsca parkingowe na Gwiaździstej nikomu nie są potrzebne, a najmniej mieszkańcom Żoliborza. Większość żoliborzan ma do parku na Kępie Potockiej tak blisko, że dojazd tam samochodem nie ma sensu. Co prawda są kraje, w których na spacer do parku ulicę dalej jedzie się samochodem (taką historię nasza znajoma przywiozła ze Stanów Zjednoczonych), ale chyba nie powinniśmy do takiej sytuacji dążyć.
Parking przyda się głównie mieszkańcom innych dzielnic, którzy przyjeżdżają do parku na festyny (cała Warszawa), rzadziej w zwykły dzień (Tarchomin) – ale czy inwestycja służąca innym dzielnicom powinna być finansowana z budżetu Żoliborza?
Poza tym przyjezdnym polecamy komunikację miejską: od metra na placu Wilsona do parku jest naprawdę blisko. A jeśli ktoś musi przyjechać samochodem, to 500 metrów obok, po drugiej stronie Wisłostrady ma duży parking przy Centrum Olimpijskim – w dni powszednie po 17:00 i przez cały weekend w zasadzie pusty. A jeśli ktoś ma problemy z poruszaniem i trudno mu przejść pół kilometra – ulica Gwiaździsta ma aż 10 metrów szerokości! Bez problemu można ją zwęzić (standardowo pasy ruchu mają 3-3,5 metra, czyli cała jezdnia ma szerokość 7 metrów) i wyznaczyć z boku miejsca do parkowania, bez wycinania drzew i betonowania trawnika.
Zupełnie już groteskowy jest fakt, że za zniszczenie alei drzew i zabetonowanie kawałka parku zapłaci… Wydział Ochrony Środowiska! Dzielnicy dramatycznie brakuje pieniędzy np. na oświatę, różne inwestycje wypadają z planu, ale na niszczenie zieleni peiniądze się znalazły. A że akurat wolne środki są w budżecie na ochronę przyrody… Cóż, tym gorzej dla przyrody.
Podsumowując: Urząd Dzielnicy chce wydać ponad 300 tys. na zniszczenie kawałka parku na Kępie Potockiej, aby mieszkańcy innych dzielnic mogli podjechać samochodem pod sam plac zabaw i nie męczyli się półkilometrowym spacerem. Delikatnie mówiąc to duża niegospodarność i trzeba ten absurdalny projekt powstrzymać.
Tekst ukazuje się równolegle na blogu Żoliborskich Internautów
placwilsona.blox.pl/2010/10/Kuriozum-na-Kepie-Potockiej-parking-zamiast-drzew.html
Zobacz też
Park Kępa Potocka ocalony przed zabudową
[zobacz >>>]
[zobacz >>>]
Co grozi za niszczenie drzew i krzewów [zobacz >>>]
,,Jak budując niszczyć – poradnik dla gospodarza Dzielnicy B” [zobacz >>>]
Historia walk o park przy ul. Perzyńskiego (1996–97) [zobacz >>>]