Wypadki drogowe
Polska jest krajem, w którym poruszanie się po drogach wiąże się z największym w Europie niebezpieczeństwem utraty zdrowia i życia. Codziennie ma miejsce średnio 130 wypadków. Według Instytutu Transportu Samochodowego w Polsce na 100 tys. mieszkańców w wypadkach drogowych ginie 15 osób (rysunek 7). Średnia dla krajów wymienionych w raporcie ITS wynosi około 8 zabitych na 100 tys. mieszkańców (czyli prawie dwukrotnie mniej!) [2].
Nadmierna prędkość i nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu są główną przyczyną wypadków, nieprawdą jest natomiast to, że zły stan dróg jest przyczyną wypadków. Kierujący pojazdem jadąc po drodze o złej nawierzchni powinien zmniejszyć prędkość.
Najwięcej wypadków ma miejsce w miesiącach letnich, na prostym odcinku drogi, przy dobrej pogodzie i suchej jezdni, co wiąże się także ze zwiększonym ruchem na drogach w tym okresie. Takie warunki sprawiają, że kierowca czuje się bezpiecznie, jedzie szybciej. Pewne jest, że niemal 30% wypadków spowodowanych jest nadmierną prędkością [3]. Najmniej wypadków przypada na styczeń i luty. W tych miesiącach po drogach porusza się mniej samochodów. Opady śniegu, deszczu, zła widoczność powodują, że kierowcy zachowują większą ostrożność i jadą wolniej [3].
Plagą polskich dróg są pijani uczestnicy ruchu. W 2004 r. nietrzeźwi spowodowali 5781 wypadków. Mimo zaostrzenia kar za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu, liczba pijanych kierowców – potencjalnych morderców – wzrasta [3].
Wraz ze wzrostem ilości wypadków zwiększała się liczba ofiar śmiertelnych. W latach 1985-1988 na polskich drogach ginęło około 4,5 tys. osób. W roku 1989 nastąpił wzrost ilości wypadków i ofiar śmiertelnych. W latach 1989-2000 ginęło 6,3-7,8 tys. osób. Dopiero XXI wiek przyniósł niewielki spadek, wskaźnik ten waha się w granicach 5,5 tys. osób zabitych rocznie.
Według Komendy Głównej Policji w 2005 roku wydarzyło się 48049 wypadków drogowych, 5427 osób zostało zabitych (to niemal połowa ludności Góry Kalwarii), a 61107 osób zostało rannych (osoby wymagające hospitalizacji) [3]. Polska zajmuje mało zaszczytne, pierwsze miejsce w Europie, jeżeli chodzi o ciężkość wypadków, czyli liczbę ofiar śmiertelnych na 100 wypadków. W Polsce w 100 wypadkach ginie jedenaście osób. Jak pokazuje poniższy wykres, średnia dla wybranych krajów europejskich to pięć ofiar śmiertelnych na 100 wypadków [2].
Od 1985 do 2006 roku w Polsce wydarzyło się 1.064.530 wypadków, 129.634 osób straciło życie (to prawie tyle ludzi ile mieszka w całym Koszalinie), rannych zostało
1.302.076 osób (to prawie tyle ile mieszka w Warszawie) [3]. Liczba rodzin dotkniętych tymi tragediami jest trudna do określenia. Szacuje się, że w 2002 roku na drogach świata zginęło 1,18 mln osób, a od 20 do 50 mln ludzi odniosło o obrażenia, miliony było hospitalizowanych. Prawdopodobnie pięć milionów z nich do końca życia nie odzyska pełnej sprawności.
Przy obecnych trendach do roku 2020 roczny wskaźnik ofiar śmiertelnych i rannych w ruchu drogowym wzrośnie o ponad 60% stawiając ruch uliczny na trzecim miejscu wśród przyczyn chorób, dolegliwości i obrażeń w skali globalnej. Jeszcze w 1990 roku było to miejsce dziewiąte [34]. Miliony ludzi tracą życie i zdrowie podczas podróży czy dojazdu do pracy.
Ile istnień można by uratować gdyby nie wszechobecne samochody? Jak pokazuje rysunek 8, w 2004 roku w Polsce w wyniku wypadków drogowych zginęło niemal tyle samo ludzi, ile w dwa razy większych Niemczech i prawie dwa razy więcej niż w Wielkiej Brytanii! Nie jest to wina złych dróg czy samochodów – to niemal wyłącznie wina kierowców.
Statystyki mówią, że 72% wypadków w 2004 roku wydarzyło się na obszarze zabudowanym [3]. Sprawia to, że życie w mieście staje się niebezpieczne, znacznie obniża się też jego jakość. Mieszkańcy widząc skutki wypadków mają świadomość, że sami mogą ulec wypadkowi, zazwyczaj nie z własnej winy.
Kierujący samochodami są głównymi sprawcami wypadków. Człowiek przez swoją brawurę czy nieuwagę powoduje śmierć, kalectwo, obrażenia. Komenda Główna Policji podaje, że w 2004 roku najwięcej wypadków wynikło z winy kierujących pojazdem. Do głównych ich przyczyn należało niedostosowanie prędkości do warunków drogowych, nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe wyprzedzanie i wjazd na przejście dla pieszych [3]. W poniższej tabeli przedstawiono procentowy udział sprawców, ofiar i przyczyn wypadków. Według KGP 83% wypadków wydarzyło się z winy kierowców, jedynie 14% z winy pieszych [3].
Sprawcy i przyczyny wypadków | Wypadki | Zabici | Ranni |
---|---|---|---|
Z WINY KIERUJĄCEGO | 41605 (83%) | 4301 | 55915 |
W tym nadmierna prędkość | 29% | 38% | 32% |
Nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu | 24% | 15% | 25% |
Nieprawidłowe wyprzedzanie | 7% | 10% | 8% |
Nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych | 8% | 4% | 6% |
Z WINY PIESZEGO | 8041 (14%) | 1144 | 7160 |
Nieostrożne wejście na jezdnię | 55% | 49% | 56% |
Przekraczanie jezdni na czerwonym świetle | 7% | 3% | 8% |
Z WINY PASAŻERA | 136 | 9 | 141 |
Z INNYCH PRZYCZYN | 1035 (2%) | 198 | 1202 |
WSPÓŁWINA | 244 | 58 | 236 |
Według WHO dzieci, ze względu na ich ograniczoną świadomość i reakcję na niebezpieczeństwa ruchu drogowego są szczególnie narażone na wypadki. Rodzice w trosce o ich bezpieczeństwo zakazują dzieciom zabaw i jeżdżenia rowerem w pobliżu ulicy. W efekcie dzieci są mniej aktywne, mają ograniczony kontakt z rówieśnikami, a także przyzwyczajają się do zależności od samochodu.