Konkurencja na kolei receptą na poprawę sytuacji
Dotępność kolejowa podnosi wartość danego obszaru, w zależności od jakości oferty. Pasażerski transport kolejowy ma kluczowe znaczenie, przede wszystkim dla zapewnienia sprawnego transportu z peryferii aglomeracji oraz z całego regionu do ścisłych centrów miast, gdzie na skutek korków i nieuniknionego zatłoczenia sieci drogowej dostać jest się najtrudniej. Tutaj kluczową rolę odgrywa transport kolejowy wyrównując dysproporcje pomiędzy centrum a peryferiami. Niestety, nie w Polsce.
We wszystkich województwach, poza niektórymi rejonami aglomeracji warszawskiej czy trójmiejskiej, oferta przewozowa jest tak zła, że korzystają z niej wyłącznie pasażerowie pozbawieni możliwości wyboru innego środka transportu. W Wielkiej Brytanii z typowego 700-tysięcznego miasta pociągi odjeżdżają z częstotliwością po kilka na godzinę w każdym z kierunków, a pasażer może bez sprawdzania rozkładu po prostu przyjść na dworzec i wsiąść do najbliższego pociągu w pożądanym kierunku. W Polsce niemal nigdzie nie ma oferty przewozowej na tym poziomie.
Nasza kolej oferuje powolne, niekonkurencyjne połączenia w odstępach często co kilka godzin. Jest zorientowana na przewóz studentów, pasażerów z uprawnieniami do zniżek, pracowników kolei i tym podobnych grup. Większość dawnych pasażerów kolei korzysta dziś z komunikacji autobusowej lub motoryzacji indywidualnej.
Moim zdaniem, jedyną receptą na poprawę sytuacji jest wprowadzanie konkurencji na rynek kolejowy. Co prawda, nie odwróci to obecnego trendu, a upadek regionalnej kolei pasażerskiej w Polsce wydaje się w obecnych uwarunkowaniach politycznych raczej nieunikniony, ale przynajmniej spowoduje niewielką poprawę w tych kilku przypadkach gdzie samorządy będą chciały zaryzykować. Wówczas jest nadzieja, że na rynek wejdą podmioty, które odstawią do lamusa lokomotywę spalinową z armadą wagonów, czyli dramatycznie nierentowny tabor PKP do przewozów regionalnych, w takich ilościach niespotykany już nigdzie w Europie.
Jest niewielka nadzieja, że zaczną one budować kolej pasażerską w Polsce zupełnie na nowo, od początku, po tym, jak PKP dojechały do kresu swojej misji, wożąc tylko tych pasażerów, których dziś wożą.