Drugie rondo z prefabrykatów w Warszawie
Bezpieczniej na skrzyżowaniu z Kowalczyka
Jakiś czas temu pisaliśmy o innowacyjnym rondzie na skrzyżowaniu ulic Stanisławowskiej i Terespolskiej [zobacz >>>]. Tym milej jest nam poinformować, że pomysł pączkuje już w kolejnych miejscach, gdzie wykorzystano przewymiarowaną szerokość jezdni pozwalającą zastosować różne elementy poprawiające bezpieczeństwo bez kosztownych inwestycji i długotrwałych przebudów.
Nowe rondo warszawski Zarząd Dróg Miejskich na wniosek naszego sympatyka Grzegorza Romanika, wybudował w niecały tydzień na skrzyżowaniu ulic Kowalczyka i Klembowskiej (na niektórych mapach to skrzyżowanie bywa opisywane jako Konwaliowa z Klembowską).
Wcześniej kierowcy na skrzyżowaniu tym wykorzystywali przewymiarowaną szerokość ulicy Kowalczyka pokonując zakręty w lewo z prędkością sięgającą nawet 50-60km/h.
Widać to doskonale po „nagumowaniu” farby na skrzyżowaniu (wyspę centralną ronda namalowano jeszcze przed budową wysp fizycznie uniemożliwiających ścinanie zakrętu).
Teraz jednak, dzięki zastosowanej fizycznej separacji z prefabrykatów, przejazd z niebezpieczną prędkością nie jest już możliwy.
W godzinach porannych w kierunku Modlińskiej z jednego pasa do skrętu w prawo i drugiego do jazdy na wprost oraz skrętu w lewo, „oddolnie” tworzyły się tu trzy pasy ruchu do skrętu w prawo. Bywało, że tworzył się i czwarty pas (choć akurat na zdjęciu tego procederu nie widać), którym kierowcy jechali pod prąd, omijając wyspę przy Modlińskiej z lewej strony i stwarzając zagrożenie tak kierowcom jadącym z naprzeciwka, jak i pieszym na pasach.
Teraz, dzięki fizycznej separacji kierunków ruchu, także ten problem został znacząco zminimalizowany.
Poprawiła się także sytuacja pieszych, gdyż przy okazji budowy zostały dla nich wytyczone bezpieczne przejścia dla pieszych. Dzięki widocznemu azylowi, pieszy nie przekracza szerokiej na blisko 12 m arterii, a dwa pasy po 3,5 m, dzięki czemu jest mniej narażony na wypadek.
Mniejsze zagrożenie pieszych na przejściu jest tez związane ze znacznie niższą prędkością aut na skrzyżowaniu. Mimo przejezdnej wyspy centralnej ronda (jeżdżą tędy ciężarówki), znakomita większość kierowców jeździ tu zgodnie z organizacją ruchu nie ścinając zakrętu.
Uwagi na przyszłość
Po wybudowaniu ronda na różnych forach pojawiły się głosy zarówno stanowczego sprzeciwu, jak i poparcia. Kierowcy z Tarchomina dojeżdżający do Modlińskiej przez Klembowską twierdzili, że ich droga do pracy z powodu niemożności jazdy niezgodnie z przepisami, wydłużyła się o 20, 30, a nawet 40 minut (czyli o czas dojazdu komunikacją zbiorową do Centrum). Jednak, co równie ciekawe, kierowcy dojeżdżający Modlińską zauważyli skrócenie swojego czasu przejazdu dzięki temu, że auta z Kowalczyka nie wyjeżdżają już trzema lub czterema rzędami, a zgodnie z prawem – jednym. Poprawę doceniają w swoich postach też mieszkańcy okolicznych domów – chwalą, że w końcu mogą bezpiecznie przejść przez ulicę, a w nocy nie słychać już pisku gum na zakrętach pokonywanych przy prędkości 50-60 km/h.
Co istotne, konfliktów i dyskusji tych najprawdopodobniej dałoby się uniknąć, gdyby ZDM szerzej informował o swoich działaniach okoliczną ludność. Mieszkańcy Kowalczyka z chęcią zapewne broniliby rozwiązania poprawiającego im bezpieczeństwo przed nielicznymi, acz aktywnymi na forach piratami z Tarchomina, którzy uważają jazdę pod prąd i skręcanie w prawo z pasa do skrętu w lewo za swoje święte i niezbywalne prawo.
Warto byłoby też na przyszłość pamiętać o obniżaniu krawężników przy wytyczaniu przejść dla pieszych, tak by te były dostępne także dla niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi w wózkach.