Teatr, muzeum, kino – wszyscy w kolejce po stojaki
Kolejka po stojaki rośnie
Teatr, kino, muzea, knajpy i szkoły – mamy coraz więcej zgłoszeń w akcji Weź stojak od miasta
.
Rowerzysta w stolicy ma niełatwe życie. Brakuje ścieżek, a wielu zmotoryzowanych nie szanuje cyklistów. O ich problemach piszemy przez cały maj. Wspólnie z ratuszem prowadzimy też akcję Weź stojak od miasta
[zobacz >>>]. Mogą się do nas zgłaszać knajpy, muzea, szkoły, a także firmy, które chcą, by ich pracownicy przyjeżdżali na rowerach. Zainteresowanie jest duże. Co ciekawe, przychodzi sporo próśb od instytucji kulturalnych. Rowerem chcemy coraz więcej jeździć do kin, muzeów czy teatrów. Jak się niedawno przekonała nasza koleżanka redakcyjna Iza Szymańska, ciężko jest jednak zostawić tam swoje dwa kółka.
– Ta akcja znakomicie wpisuje się w nasze potrzeby. Zarówno publiczność, jak i goście naszej knajpy Delikatesy TR to w ogromnej części rowerzyści, nie wspominając już nawet, że połowa zespołu teatru, łącznie ze mną, przyjeżdża do pracy na rowerze
– mówi Mike Urbaniak z TR Warszawa. Teraz teatr pozwala, by rowery wprowadzać do foyer. Niektórzy przypinają je do okolicznych barierek. Gdzie trafiłyby stojaki? Według Urbaniaka mogą stanąć przed teatrem, na chodniku przy Marszałkowskiej, a także w minipasażu przy Delikatesach TR.
Stojaków chce także niezbyt odległe kino Luna. – Można je zamontować przed wejściem do kina, pod filarami. Na wypadek deszczu rowery przypięte do stojaków pozostałyby suche
– przekonuje Katarzyna Lesisz z Luny. Przypomina, że oprócz dwóch sal kinowych w budynku mieści się mała kawiarenka. – Nie sprzedajemy w niej alkoholu, dlatego cykliści nie będą mieli pokusy prowadzenia roweru w stanie nietrzeźwości
– zaznacza.
O stojaki rowerowe prosi także Muzeum Etnograficzne przy Kredytowej, które od dłuższego czasu przymierzało się do zorganizowania parkingu dla cyklistów. Wyjść naprzeciw rowerzystom chcą również gospodarze Centrum Kultury „Łowicka” na Mokotowie oraz Skweru – lokalu na skwerze Hoovera, który jest filią centrum artystycznego Fabryka Trzciny. – W sezonie wiosenno-letnim wielu warszawiaków przyjeżdża do nas na dwóch kółkach. Niestety, większość gości nie ma gdzie pozostawić roweru, bo mamy tylko niewielki trzymiejscowy stojak od ulicy Bednarskiej – mówi Dominika Kantorek ze Skweru.
Do Gazety
zgłaszają się także właściciele knajp, klubokawiarni i rodzice, którzy wskazują konkretne szkoły. W ostatnim przypadku prosimy, żeby uzyskali poparcie dyrekcji.
Na propozycje czekamy do końca maja pod adresem mailowym: krecwarszawo@agora.pl. Prosimy o krótkie uzasadnienie propozycji i jeśli to możliwe, również fotografię miejsca, w którym mógłby stanąć stojak. Najlepsze lokalizacje wybierzemy razem z przedstawicielami organizacji rowerowych i ratusza. Miasto zapewnia, że to nie będą tzw. wyrwikółka, tylko stojaki, które preferują rowerzyści – w kształcie odwróconej litery U. W każdej z nich w ciągu kilku tygodni zamontowanych zostanie przynajmniej kilka stojaków.