Lotniska skazane na upadek
Szał budowy nierentownych lotnisk
„Dziennik” w całostronicowym artykule Jacka Krzemińskiego przestrzega przed szałem budowy lotnisk, jaki ogarnął samorządy. Gdyby małe miejscowości zrealizowały swoje plany budowy lotnisk, niebo nad Polską zasłoniłyby eskadry boeingów i airbusów. Samorządowcy prześcigają się w snuciu podniebnych wizji, a specjaliści przestrzegają przed przerostem ambicji.
Ambicje są tak duże, że czasami planowana jest równoczesna budowa lotnisk oddalonych od siebie nie więcej niż 50 km. Na przykład na Lubelszczyźnie mają powstać lotniska w Świdniku i Niedźwiadzie pod Lublinem, a także w Chełmie. Samorząd Mazowsza chce współfinansować równocześnie 3 lotniska: w Modlinie, Sochaczewie i Radomiu. Mówi się też o Mińsku Mazowieckim.
Tymczasem specjaliści z branży łapią się za głowę. – Mało kto pyta, czy planowane lotnisko będzie na siebie zarabiać
– mówi Leszek Chorzewski z LOT-u. – Sam fakt istnienia portu nie sprawi, że linie będą do niego latać. Może to skończyć się tym, że duża część nowych lotnisk będzie przez długie lata deficytowa. Mam wrażenie, że inwestycje lotnicze są u nas kwestią polityczną, a nie ekonomiczną
– konkluduje Chorzewski.
Nawet lotniska o tak długiej tradycji jak te w Bydgoszczy, Szczecinie czy Zielonej Górze są od lat trwale deficytowe. I to pomimo trwającego w branży boomu. Aby lotnisko w Bydgoszczy wyszło na zero, musiałoby odprawiać 300 tys. pasażerów rocznie. Na ten rok zaplanowano osiągnięcie połowy tej liczby.
Dlatego też samorządy dotują porty lotnicze. Subwencje dostają lotniska w tak dużych miastach jak: Bydgoszcz, Rzeszów, a nawet Szczecin, Gdańsk i Łódź. Jednak to nie wystarcza i w większości przypadków udziałowcy (w dużym stopniu są to także samorządy) muszą co roku pokrywać straty. Wszystko dlatego, że prowadzenie lotniska wiąże się z ponoszeniem wysokich kosztów stałych, wynikających z potrzeb zapewnienia właściwego poziomu bezpieczeństwa. Przykładowo, typowa jednostka straży pożarnej, jaką musi dysponować mały port, zatrudnia 30 osób.
Tymczasem analitycy spodziewają się znacznego osłabienia wzrostu popytu na przewozy lotnicze w najbliższych latach. O ile w roku 2004 liczba przewiezionych pasażerów wzrosła o 26%, a w 2005 o 30%, to na rok 2006 prognozuje się wzrost już tylko o 17%, a w przyszłym o 8%. Na następne lata prognoza przewiduje wzrosty rzędu 7-8%, a w 2020 roku lotnisko na Okęciu powinno wciąż odprawiać aż 40% pasażerów w Polsce.
Przyczyny osłabienia wzrostu są różnorodne – przede wszystkim wysokie ceny paliw i zagrożenie terrorystyczne. Trzeba też pamiętać, że lotniczy boom był wynikiem liberalizacji rynku i dopuszczenia konkurencji dla przewoźników narodowych. Ten efekt kiedyś się musi wyczerpać. W przypadku Polski dochodzi jeszcze ryzyko bankructwa niektórych tanich linii. Eksperci podejrzewają, że w walce konkurencyjnej część przewoźników stosuje dumping, co – jak pokazał przykład Air Polonii – nie wszyscy są w stanie wytrzymać.
Pęd samorządów do finansowania z założenia nierentownych lotnisk jest tym bardziej pozbawiony rozsądku, że w większości przypadków te same podmioty nie planują inwestycji w kolej. Wydaje się, że dużo bardziej racjonalnym rozwiązaniem byłoby zapewnienie jednego lotniska dla każdego regionu, przy jednoczesnym zorganizowaniu sprawnego dojazdu szybkimi połączeniami kolejowymi z ośrodków subregionalnych, niż budowa deficytowych lokalnych lotnisk bez dobrej komunikacji. Tym bardziej, że na takim rozwiązaniu zyskaliby nie tylko – stosunkowo jednak okazjonalni – pasażerowie samolotów, ale także znaczne grupy mieszkańców, którzy mogliby wykorzystać te połączenia kolejowe w podróżach codziennych.
Kluczowe inwestycje RPO Mazowsze
Nowy zarząd Województwa Mazowieckiego ogłosił listę 26 projektów kluczowych do Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-13. Z łącznej kwoty 2,8 mld zł wartość projektów transportowych wynosi 2,1 mld zł. Z tego 1,2 mld zł przeznaczono na projekty drogowe oraz 51 mln zł na parkingi Parkuj i Jedź w Warszawie. Na liście znalazły się aż 3 projekty lotnicze – o wartości 482 mln zł (Modlin 190 mln zł, Sochaczew 212 mln zł, Radom 79 mln zł) i tylko 2 kolejowe – o wartości 372 mln zł (oba taborowe: zakup 10 nowych pociągów dla Kolei Mazowieckich za 192 mln zł i modernizacja 60 starych za 180 mln zł). Nie przewidziano żadnego projektu modernizacji linii kolejowych.
Przypomnijmy, że w marcu bieżącego roku zarząd PKP Polskich Linii Kolejowych proponował wprowadzenie do RPO modernizacji następujących linii: – Kutno – Płock (70 mln zł), Warszawa Wileńska – Zielonka (33,5 mln zł), Warszawa Zachodnia – Grodzisk Mazowiecki (78,5 mln zł), Warszawa Zachodnia – Rembertów (28,0 mln zł), Tłuszcz – Ostrołęka (70 mln zł), Warszawa Zachodnia – Włochy (25 mln zł – wraz z budową przystanku Ursus Niedźwiadek i modernizacją torów stacji Pruszków), Warszawa Wschodnia – Otwock (200 mln zł – z przejazdami bezkolizyjnymi), Warszawa Gdańska – Warszawa Praga (15 mln zł – z modernizacją peronów).