Wielki wpływ małej architektury
List od mieszkanki Żoliborza
Witam Państwa,
Piszę w nawiązaniu do akcji malowania ZEBRY na ul.Słowackiego [zobacz >>>],
którą Państwo w bardzo ciekawy i mam nadzieję efektywny sposób zwróciliście
uwagę na zwykłych PIESZYCH naszych miast i stawiacie sobie za cel przywrócenie istniejącego kiedyś
przejścia dla pieszych.
Miasta zawłaszczane są coraz bardziej przez mknące i spieszące się auta, przechodzień nawet na pasach
jest postrzegany jako intruz. Ale kiedyś było inaczej, pieszy ruch był większością i naturalnym elementem miasta,
dzięki niemu żyją ulice i place, sklepy działają i miasto się rozwija.
(…)
Przy okazji podpisu przy Państwa inicjatywie, zgłaszam również inicjatywę,
by powrócić do innych elementów miasta czyli tzw. „małej architektury” – podstawowych typów obiektów jak:
- obiekty artystyczne, takie jak: rzeźba, wystawy czasowe,
- obiekty architektury ogrodowej, takie jak: altana, posąg, wodotrysk, ogrodzenie, donice z kwiatami lub drzewami,
- obiekty użytkowe – służące rekreacji codziennej, takie jak: piaskownica, huśtawka, drabinka, ławki,
- obiekty użytkowe – służące utrzymaniu porządku, takie jak: śmietnik w róznej postaci, ścianki akustyczne,
- obiekty kultu religijnego, takie jak: kapliczka, krzyż przydrożny, figura.
Proszę o zwrócenie uwagi na ul. Słowackiego i Pl. Wilsona, gdzie dla zwykłego przechodnia nie ma ławek,
by idąc ulicą mgli przysiąść, odpocząć, albo poprostu odłożyć zakupy, gdy są zbyt ciężkie, a ławka daje możliwość
szczególnie seniorom chwili odpoczynku.
Ławki w parku spełniają inną rolę, tam idziemy na spacer, ale idąć po zakupy nie skręcamy do parku.
Na pl.Wilsona jest przy wyjściach z Metra wybrukowany chodnik i miejsce dla samochodów!?
Na placu powinna być zieleń w donicach i pod nimi ławki, żeby plac żył,
żeby służył przechodniom, przepędzanym przez wjeżdżające samochody. Czy nie może być jednego miejsca dla dostawy, aby resztę placu oddać spacerowiczom.
Podobnie jest przy Urzędzie: wielki plac – a dawna Agora – a co stoi przed urzędem? Samochody, za szlabanem!
A przecież powinno być to najbardziej reprezentacyjne miejsce na Żoliborzu!
To miejsce spotkań i pogaduszek, krzyżujących się dróg seniorów, młodzieży, spotkań przed imprezą organizowaną często przez Urząd. Powinna być tu bujna zieleń i trotuar dla pieszych w połączeniu z zebrą, jaką Pańtwo chcecie słusznie reaktywować i bardzo dziękujemy za tę inicjatywę.
(…)
W krajach europejskich miejsca przed ratuszem to miejsce dla pieszych, dla
rzeźby, dla ławek, dla zieleni. Całe ulice oddawane są ich mieszkańcom:
ograniczane prędkości samochodom, likwidowane stanowiska parkingowe, by
stworzyć kawałek prawdziwej ulicy z chodnikiem, zielenią i ławeczkami, to świadczy o cywilizacji, nie
betonowanie i asfaltowanie miasta.
Już udowodniono, że rekultywowane miasta, gdzie przywrócono zieleń i oddano
przestrzeń mieszkańcom, ożywają, ludzie chętniej tu przychodzą,
siedzą umawiają się. Nie tylko idą i dochodzą do celu, zatrzymują się i
podziwiają czyjąś inwencję i doceniają dostrzeżenie skali ludzkiej w coraz bardziej betonowanych miastach.
Dlatego Zielone Mazowsze to szczytna inicjatywa, zróbmy Zielony Żoliborz i
Zieloną Warszawę też wartymi tych poczynań.
Pozwalam sobie przesłać Państwu kilku zielonych zdjęć.
Jeszcze raz dziękuję.
Z poważaniem,
Ewa Badowska
Zdjęcia
Od redakcji
Dziękujemy za życzliwy list i trafne spostrzeżenia.
Niech wyrazem naszego poparcia dla naprawiania przestrzeni miejskiej będzie kilka poniższych przykładów.
W Warszawie widać wyraźnie niedosyt tak urządzonych miejsc, dlatego zapraszamy do współpracy wszystkich chcących aktywnie zabiegać o ich przyrost i taki właśnie, ludzki rozwój miasta.