Ratujmy parki przed zagładą
Parki kwitną życiem. Spotykają się tam zakochani. Mieszkańcy i
turyści mogą odpocząć i porozmawiać. Tereny zielone są pełne dzikiego
życia: kwiatów, drzew, owadów i wszelkich innych istot. Drzewa dają
nam wszystkim tlen do oddychania i cień, szczebiot trznadli a woń róż
przynosi ukojenie zabieganym warszawiakom. Parki stanowią wreszcie
bezcenną wartość estetyczną, składają sią na kulturowe dziedzictwo
miasta.
Nie zniszczyli hitlerowcy, co zniszczy Piskorski
Z tych powodów każdy zieleniec i skwer zasługuje na ochronę i
opiekę naszych przedstawiecieli u władzy – tego od nich
oczekujemy. Chcemy żyć w zielonym mieście, nie w betonowej
dżungli.
Łapy i łapówki precz od parków
Uważamy, że dobro publiczne jakim są tereny zielone powinno
być dostarczane przez rząd lokalny ku ogólnemu pożytkowi (łac. pro
publico bono). Oddawanie pod zabudowę w prywatne ręcę historycznych
skwerów stanowi przykład rozwoju niezrównoważnonego
(ang. unsustainable) oraz złej interpretacji zasad wolnego rynku.
Tradycyjne Mikołajki Rowerowe rozpoczęły się na placu Zamkowym.
Każdy chciał potrzymać transparent i mieć przy nim zdjęcie.
Mikołaj 2001 wykorzystywał nowoczesną technikę: tubę, plecak z
kordury, a przede wszystkim rower.
Żółty rower, żółty płaszczyk… kim jest ta rowerzystka?
Przechodnie jak zwykle otwierali buzie ze zdziwienia: więcej was
matka nie miała?
Troszeczkę łamiąc przepisy…
Klucząc pomiędzy rzeźbami i alejkami parkowymi, peleton
próbował zgubić policję w sile 2 radiowozów.
Przejazd zakończył się tryumfalnym wjazdem pod kościół ks.
Twardowskiego i park z pomnikiem Prusa (jeden z przeznaczonych do
likwidacji). Niektórzy udali się potem na darmową herbatkę i
szarlotkę w pubie irlandzkim.