Nowy pas autobusowy na ul. Modlińskiej
Aż czterech lat apelów [zobacz >>>],
zbierania podpisów,
specjalnego badania ruchu [zobacz >>>]
i zejścia zimowych śniegów z ulic [zobacz >>>]
potrzeba było, by powstał wreszcie pas autobusowy w ulicy Modlińskiej. W imieniu pasażerów serdecznie dziękujemy panu Januszowi Galasowi -inżynierowi ruchu m. st. Warszawy, za to, że w końcu dał się przekonać do tego pomysłu. Przyjrzyjmy się jak wygląda nowy warszawski pas dla
autobusów, który w tym tygodniu przejdzie chrzest bojowy:
Pas jest czynny pomiędzy 6 a 10 rano. Nie negujemy, że wtedy wydzielony pas jest autobusom najbardziej potrzebny,
jednak byłby pomocny również poza godzinami
szczytu, zwłaszcza, że od 10 do 6 rano jego obowiązywanie raczej nie budziłoby kontrowersji.
Przede wszystkim – gdyby pas obowiązywał całą dobę, kierowcom samochodów łatwiej byłoby nauczyć się, że takowy istnieje.
Warszawski pas autobusowy na Modlińskiej (podobnie jak niejedna warszawska droga rowerowa, w tym ta przy Modlińskiej) na długości 3 km zaczyna się i kończy aż 5 razy. W efekcie autobusy nie korzystają z przywileju
pierwszeństwa przed skrzyżowaniami. Tymczasem w cywilizowanych krajach urok pasa autobusowego, polega na tym, że autobusy zawsze dojeżdżają na
skrzyżowanie na tzw. pole position.
Najbardziej kontrowersyjna i potrzebna zmiana wywołana utworzeniem pasa autobusowego. Na krótkim, końcowym odcinku ulicy Familijnej dopuszczono tylko ruch jednokierunkowy – wjazd z ulicy Modlińskiej. Dotychczas to
właśnie liczne samochody wyjeżdżające z ulicy
Familijnej skutecznie blokowały jadące autobusy.
Czy jednak ledwie 10 metrów jednokierunkowej ulicy powstrzyma kierowców? Nie wygrodzone chodniki w otoczeniu skrzyżowania Płochocińskiej, Modlińskiej i Familijnej zjechał już niejeden samochód omijający korek.
Tu pas autobusowy kończy się na dobre. Zastawiające, że łatwiej było wytyczyć taki pas w miejscu gdzie jezdnia ma 3 pasy ruchu, niż w miejscu gdzie jest 6 pasów ruchu.