Nad Wisłę Rowerem ’24 – Wisła Południowa #2 [powtórka]

Niedzielne powtórki już raz przejechanych tras mają to do siebie, że w przeciwieństwie do wycieczek czwartkowych, można dłużej podelektować się jazdą, dyskusjami, odwiedzanymi miejscami. Startujemy przed południem, mamy więc dużo więcej czasu. Tak też było i tym razem, podczas kolejnej eksploracji Wisły Południowej.

Spotkaliśmy się przy Stawie Służewieckim, gdzie porozmawialiśmy o historii tego miejsca i zmianach, jakie przez wieki tu nastąpiły. Pogoda dopisywała prawie jak zwykle, więc w świetnych humorach wyruszyliśmy na rowerową włóczęgę. Wzdłuż dawnej Sadurki, a dziś Potoku Służewieckiego dostaliśmy się do budynku dawnej stacji kolejki wilanowskiej, która łączyła Wilanów z Mokotowem.

Stamtąd, przez willowy kwartał okolicy pałacu Jana III Sobieskiego, trafiliśmy do rezerwatu Morysin.

Świetności tej wycieczce dodała obecność licencjonowanego przewodnika Norberta, który z pasją opowiedział o historii tego tajemniczego i skłaniającego do refleksji miejsca.

Odwiedziliśmy ruiny rotundy i domku stróża. Zadziwiające, jak ten teren zmienił się od czasów, gdy na swoim płótnie uwiecznił go w 1834 roku pejzażysta Wincenty Kasprzycki.


Wzdłuż starorzecza Wisły, będącego dziś jeziorem Powsinkowskim, dostaliśmy się do ulicy Ruczaj i rzeki Wilanówki.

Stamtąd w kilka chwil dojechaliśmy do cmentarza, na którym spoczywają potomkowie olęderskich osadników, którzy wieki temu zamieszkali na Kępie Zawadowskiej.

Ci skromni, pracowici ludzie przez dziesięciolecia osuszali bagna, aby uzdatnić ziemię do celów rolniczych. Pod koniec Drugiej Wojny Światowej ogromna większość z nich uciekła do Niemiec przed „wyzwalającą” polskie ziemie Armią Radziecką.


Ulicą Olęderską dotarliśmy do Wisły, do rezerwatu Wyspy Zawadowskie, gdzie z wysokiej skarpy podziwialiśmy warkoczowy nurt największej polskiej rzeki i krążące nad nim rybitwy i mewy.


Płytową, Rosochatą i Przekorną dotarliśmy do Powsina i wschodniej części Lasu Kabackiego. Stamtąd w kilka chwil dojechaliśmy do mety naszej wyprawy, gdzie zrobiliśmy krótkie podsumowanie.

Ta malownicza i bardzo urozmaicona trasa jest prawdziwą atrakcją – warto przejechać ją wielokrotnie, ponieważ za każdym razem odkrywa przed eksploratorami nowe oblicza.