Najukochańszy morderca 2
Dlaczego ekolodzy zwalczają motoryzację indywidualną zabiegając o rozwój
(a przynajmniej ratowanie) transportu publicznego?
Argumentów przemawiających przeciw samochodom jest niesamowicie dużo i to
bardzo zróżnicowanych. Zacznijmy od tych, zdawałoby się prawd oczywistych,
dostrzegalnych przez nas gołym okiem, a jednak jakby nie do końca
uświadomionych.
Te „prawdy oczywiste” niby dostrzegane, czy znane, zaczynają funkcjonować
w naszej świadomości naprawdę dopiero wtedy, gdy ktoś nam na nie zwróci
uwagę. Być może wynika to z faktu, że po prostu nie kojarzymy ze sobą na co
dzień pewnych rzeczy, bo nie czujemy takiej potrzeby, ale wystarczy, że ktoś
raz nam coś uświadomi i będziemy pamiętali to do końca życia, bo „przecież
to takie oczywiste”, tylko czemu wcześniej sami na to nie wpadliśmy ?
Dam przykład kojarzenia takich właśnie „prawd oczywistych” przez
ekologów. Otóż teoretycznie wszyscy wiemy, że aby człowiek mógł żyć musi
oddychać powietrzem, w którym jest określona ilość tlenu. Każdy z nas wie
także, że ten tlen wytwarzają rośliny zielone i to tylko w dzień, pod
wpływem promieni słonecznych. Tlen jest potrzebny nie tylko do oddychania –
jest także niezbędny w procesie spalania, m.in. paliw płynnych w silnikach
samochodowych. Kojarząc te informacje ekolodzy policzyli:
„w ciągu godziny średnie drzewo liściaste wytwarza ok. 1200 l tlenu,
człowiek zużywa ok. 30 l, a samochód 6000 l zamienia w spaliny”
Łatwo policzyć, że dla jednego samochodu musi „pracować” aż 5 drzew i, że
tlenem zużytym przez jeden samochód, mogło by w tym samym czasie oddychać aż
200 osób!
Gorąco zachęcam, aby tę informację zapamiętali szczególnie ci mieszkańcy
dużych aglomeracji, którzy ciągle skarżą się, że w mieście nie ma czym
oddychać, ale równocześnie wsiadają do swojego samochodu za każdym razem,
gdy chcą pojechać do pracy, na zakupy, ba, nawet do znajdującego się 500 m
od nich kiosku po gazetę!
A może by tak (dla własnego zdrowia!) przejechać ten kawałek rowerem, czy
przejść piechotą do najbliższego przystanku komunikacji publicznej?
Na skalę masową było by łatwiej oddychać, bo:
„Jeden silnik autobusu miejskiego przewozi średnio 90 osób, jeden
silnik samochodu osobowego przewozi średnio 1,3 osoby…”
To tylko maleńkie próbki wiedzy ekologów, więcej następnym razem.